Uwielbiam soboty i niedziele :) Najpierw załatwiliśmy kilka spraw w mieście, potem poszliśmy na obiad do restauracji - pyszny! Po jedzeniu spacer po starówce i powrót Wisłą. Mikołaj zachwycony wodnym transportem i rzeką:
W ogóle się nie bał. Potem powrót laskiem i zbieranie kasztanów i żołędzi - zrobimy z nich koniki i inne stwory, ale to jak zacznie padać deszcz i w domu będzie musiał więcej siedzieć.
Ostatnio w żłobku robiliśmy odciski dłoni na drzewo genealogiczne. Dzisiaj Bąbel został pierwszy raz sam na dłużej. W czwartek i piątek jedynie na godzinę rodzice wychodzili. Ciekawe co teraz robi? Nie wiem, ale za to w domu zdążyłam posprzątać, ugotować obiad, zrobić pranie, dwie kartki quillingiem i uzupełnić księgowość firmy :) Niesamowicie dużo jak na poranek - z M zajmuje mi to o wiele więcej czasu, szczególnie, że większość robię jak śpi. Już mam plany na te godziny "swobody" :) A karteczki tego typu:
Ostatnio nie mogę coś światła dobrze chwycić, ale trudno. Gdyby ktoś był chętny na kartki można podobne u mnie zamawiać ;)
Wracając do tytułu posta... niedziela w łóżku, bo mnie coś zaczęło rozkładać, na szczęście dzisiaj jest lepiej, jedynie katar i ból głowy został. Nie ma jak domowe sposoby (herbata z miodem, z malinami i cytryną, z imbirem - rozgrzewa, że hej). Mąż zawsze w takich sytuacjach kupuje mi soki i cytrusy dodatkowo, hmmm... mniam.
Śliczne te kartki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńkartki cudo, podziwi tym bardziej ze kiedyś próbowałam sama robić
OdpowiedzUsuńA jak się czujesz? Widać już brzuszek? Może skusisz się na zrobienie fotki?
OdpowiedzUsuńPiękne kartki:)
P.S.Coraz bardziej panikuję na myśl o porodzie, jeszcze mam trochę czasu,ale moja wyobraźnia pracuje pełną parą. Nie jestem w stanie tego zrobić. Wiem,że ciągle nudzę z tym tematem i przeżywam,ale strach mnie paraliżuje.
Pozdrawiam:)
Super!!! Jeszcze nic nie widać, ale fajnie jest patrzeć i wiedzieć :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja też proszę o foteczki brzuuuszka :D
OdpowiedzUsuńJak T mi jakieś akceptowalne pstryknie, to wstawię :)
UsuńPiękne te kartki!
OdpowiedzUsuńJakis miesiąc temu zastanawiałam się, czy nie popróbować takich robić własnoręcznie, na jakies okazje - no i stchórzyłam. :P
Dziękuję i zawsze możesz zacząć - nigdy nie jest za późno. Ostatnio opublikowałam na blogu kursik na kwiaty przestrzenne quillingiem (http://haftem-malowane.blogspot.com/2012/10/kurs-na-przestrzennego-kwiatka-quilling.html) - może się przyda. Pozdrawiam
Usuńzdolniacha z Ciebie ;)) ja z kolei bralam przy przeziebieniu Prenalen... ale po co placic za syrop, skoro masz takie dobrodziejstwa ;)
OdpowiedzUsuń