Witajcie,
ostatnio włączyłam się w pomoc dla dwuletniego Marcinka. Więcej informacji znajdziecie na blogu jego rodziców.
Jest
też specjalna akcja dla rękodzielników. Można przekazać coś swojego na
aukcję charytatywną, licytować, przesłać pieniądze bezpośrednio na konto
fundacji, PayPayl itd. Każda kwota się liczy.
Zapraszam Was do:
- przyłączenia się do wydarzenia na FaceBooku,
- licytowania na allegro - są naprawdę śliczne przedmioty.
Na
razie przekazałam bombkę karczoch, więc jeżeli się Wam podoba
licytujcie. Będzie mi bardzo miło, że mogę w ten sposób pomóc
Marcinkowi. Zdjęcie przenosi do aukcji.
Mam nadzieję, że się przyłączycie i razem pomożemy.
*****
Ostatnio mało piszę, bo jestem chora, dzisiaj po wizycie u lekarza L4 i antybiotyk. Gdybym się nie zdecydowała, groziło zapalenie płuc, więc wybrałam mniejsze zło. No i mam już powoli dosyć tych dolegliwości. W pierwszej ciąży też byłam chora, ale dopiero po 20 tygodniu jakoś, a teraz dopiero 12/14 tydzień...
W środę usg - mam nadzieję, że u Maluszka wszystko dobrze i nie przejmuje się tym, że mama osłabiona, chociaż kaszel na pewno nie jest dla niego/niej obojętny. Może jak się lepiej poczuję w końcu przeniosę wpisy z bloxa? Wypadałoby ;)
*****
Ostatnio mało piszę, bo jestem chora, dzisiaj po wizycie u lekarza L4 i antybiotyk. Gdybym się nie zdecydowała, groziło zapalenie płuc, więc wybrałam mniejsze zło. No i mam już powoli dosyć tych dolegliwości. W pierwszej ciąży też byłam chora, ale dopiero po 20 tygodniu jakoś, a teraz dopiero 12/14 tydzień...
W środę usg - mam nadzieję, że u Maluszka wszystko dobrze i nie przejmuje się tym, że mama osłabiona, chociaż kaszel na pewno nie jest dla niego/niej obojętny. Może jak się lepiej poczuję w końcu przeniosę wpisy z bloxa? Wypadałoby ;)
piękna inicjatywa z Twojej strony..
OdpowiedzUsuńAch, witam Toruń!
OdpowiedzUsuńU nas w takim razie same podobieństwa - ja też aktualnie mam zwolnienie z pracy, również przez zatoki. Na szczęście obyło się bez antybiotyku. Mam nadzieję, że trochę wypocznę przez ten tydzień i w poniedziałek zawitam w pracy.
Znalazłam jedną, poważną (a raczej wielką^^) różnicę - widziałam Twój brzuszek w 16. tygodniu pierwszej ciąży. Istne maleństwo! Mój jest zdecydowanie większy! Aż mi się głupio zrobiło, bo przecież go nie wydymam, a ciąża pojedyncza. Każda kobieta chyba inaczej się rozwija w ciąży. Mam nadzieję, że pod koniec będę wyglądać tak jak Ty - zgrabna figurka plus krągły bebzonek:D
Serdecznie pozdrawiam z Dąbrowy Górniczej;)
Wierz mi, że teraz wyglądam inaczej niż w I ;) Zdecydowanie szybciej brzuch wyskoczył, chociaż jeszcze bardzo go nie widać. Waga - choć od początku bez zmian - to równa tej z porodu... nie ma jak tarczyca, ale w sumie nie narzekam, ważne by zdrowo, a po ciąży zacznę walczyć o kondycję i figurę sprzed lat. Dziękuję za komplementy ;)
UsuńPozdrawiam
Ja tez byłam u lekarza i jak stanęłam na wadze prawie się popłakałam, a gdy lekarka powiedziała, że dziecko będzie duże wpadłam w taki popłoch, że skrzyczałam męża równo.Już czuje oddech porodu na plecach i panika to teraz moje naturalne środowisko.
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję, przytyć w ciąży nie więcej niż 15 kg, ale już jestem ponad to. Nie pytaj ile, załamka.
Mam nadzieję, że szybko wyzdrowiejesz i przeniesiesz te wpisy :) Pozdrawiam.