Uwielbiam je za ten niesamowity nastrój, który wprowadzają.
Jak tylko zobaczyłam Cotton Ball Lights na blogach, to przepadłam i musiałam je mieć :) Jak już decyzja zapadła, to problemem było dopasowanie kolorów. Wybrać gotową kompozycję czy kombinować z własną? Jeden łańcuch, dwa, z 10, 20 lampek itp. Ostatecznie padło na dwa łańcuchy. Do pokoju Mikołaja 20 kul w zieleni i błękitach z żółtym, taka żywa kolorystyka wbrew trendom. On je uwielbia! Zawsze zapalamy po przeczytanej bajce i spokojnie zasypia. Dają cudownie miękkie, ciepłe światło. Wyłączone też są ozdobą i przyciągają wzrok.
Jak tylko zobaczyłam Cotton Ball Lights na blogach, to przepadłam i musiałam je mieć :) Jak już decyzja zapadła, to problemem było dopasowanie kolorów. Wybrać gotową kompozycję czy kombinować z własną? Jeden łańcuch, dwa, z 10, 20 lampek itp. Ostatecznie padło na dwa łańcuchy. Do pokoju Mikołaja 20 kul w zieleni i błękitach z żółtym, taka żywa kolorystyka wbrew trendom. On je uwielbia! Zawsze zapalamy po przeczytanej bajce i spokojnie zasypia. Dają cudownie miękkie, ciepłe światło. Wyłączone też są ozdobą i przyciągają wzrok.
Drugi jest w odcieniach fioletu i kremów.
Do naszej sypialni i pokoju Dominika jeszcze wtedy. Idealnie wpasował się w kolorystykę tego pomieszczenia i tu ja uwielbiam ;) Mąż też bardzo sobie chwali. Dominik czasami sam po czytance włącza, wdrapuje się do swojego łóżka i zasypia. Początkowo kul było 10, ale na 20 zmieniłam, bo kabel ma włącznik. Kuszą mnie kolejne, ale na razie sama się powstrzymuję przed zakupami, za to czekam na okazję by komuś podarować, bo wśród odwiedzających wzbudzają zainteresowanie i wiem, że kilka osób chętnie by je przygarnęło. Ponieważ ostatnio padł mi dysk z wszystkimi zdjęciami, a aparat nadal nie działa, posiłkuję się dawną fotografią z instagramu :)
Do naszej sypialni i pokoju Dominika jeszcze wtedy. Idealnie wpasował się w kolorystykę tego pomieszczenia i tu ja uwielbiam ;) Mąż też bardzo sobie chwali. Dominik czasami sam po czytance włącza, wdrapuje się do swojego łóżka i zasypia. Początkowo kul było 10, ale na 20 zmieniłam, bo kabel ma włącznik. Kuszą mnie kolejne, ale na razie sama się powstrzymuję przed zakupami, za to czekam na okazję by komuś podarować, bo wśród odwiedzających wzbudzają zainteresowanie i wiem, że kilka osób chętnie by je przygarnęło. Ponieważ ostatnio padł mi dysk z wszystkimi zdjęciami, a aparat nadal nie działa, posiłkuję się dawną fotografią z instagramu :)
Jak łatwo się domyślić lampki są u nas od ponad roku i nadal zachwyt trwa :) Na balkon by się przydały... Szczególnie, że wzbogaciliśmy się jakiś czas temu o stół i jemy tu obiady często, a wieczorem siedzimy we dwoje przy książce, herbacie, piwie, laptopie.
Macie? Lubicie? Kuszą Was tak jak mnie? Największy szał blogowy i promowanie minęły, ale za to systematycznie pojawiają się na sesjach zdjęciowych i widzę je raz na jakiś czas w restauracjach, kawiarniach :) I w domu codziennie :D
Macie? Lubicie? Kuszą Was tak jak mnie? Największy szał blogowy i promowanie minęły, ale za to systematycznie pojawiają się na sesjach zdjęciowych i widzę je raz na jakiś czas w restauracjach, kawiarniach :) I w domu codziennie :D
sa piekne... przed zakupem powstrzymuje mnie prozaiczny powod, jak je czyscic,bo peewnie strasznie zbieraja kurz.... a nie da sie ich sciereczka wycczyscic ze wzgledu na strukture. jak sa nowe zachwycaja,ale jak beda wygladac za dwa,trzy lata?
OdpowiedzUsuńJa mam ponad rok i bez problemu. A dzieci się nimi bawiły i kilka kul zmieniło kształt, ale dało się je naprawić. Kurz - albo mam w miarę czysto w mieszkaniu, bo nie zbierają na razie, albo się zabawie w szczotki z piór z filmów jak zaczną ;)
UsuńOczywiście, że mamy :-) Moja miłość do nich wciąż trwa i gdyby nie pilniejsze wydatki kupiłbym kolejne.
OdpowiedzUsuńNasze mają 2 lata i też kurzu nie łapią. Wciąż wyglądają jak nowe.
One zdecydowanie uzależniają :) Chociaż chęć kupienia kolejnych u nas jedynie potwierdza, że nie tylko ładnie wyglądają, ale i się sprawdzają ;)
UsuńTeż mamy te kule. Są piękną ozdobą i jednocześnie pełnią funkcję oświetlenia w pokoju córki.
OdpowiedzUsuńCzyli jak u nas :)
UsuńCudne są! Kuszą nas, kuszą.
OdpowiedzUsuńJa się jakiś czas powstrzymywałam, ale stwierdziłam, że i tak kupię, więc im wcześniej, tym dłużej się nimi będę mogła cieszyć i dałam za wygraną :D
Usuń