Uwielbiam! Jest cudownie złamana, sama się praktycznie dociąga. Na mnie jednak odrobinę za długa, w kieszonce za kolano i niby się po ziemi nie ciągnie, to jednak przewiązuję jeszcze raz i węzeł z przodu. Za to na męża w sam raz. I tak udało mi się go namówić i zamotać z małym :) Pierwsze wrażenia pozytywne, zobaczymy, czy coś w tym kierunku się rozwinie, czy nie. I niby dużej różnicy wzrostu między nami nie ma, jakieś 10-12 cm, a Dominik się wydaje taki tyci, tyci na nim :) I te fiolety piękne! Chociaż na Tomku średnio mi pasują, w niebieskiej zdecydowanie lepiej.
Ostatnio też Mikołaja kilka razy wiązałam, ale to na kilka minut, bo chciał tak jak Braciszek, ale szybko znalazł sobie inne zajęcie typu budowanie z klocków czy rower. Twierdził, że wygodnie, ale wolał biegać. Fakt wiązałam go w domu, był wypoczęty. Mi było o dziwo wygodnie - o dziwo, bo z przodu - ale ten ciężar, to nie na długie spacery. Może na plecach lub biodrze jak się zmęczy? Ostatnio trenowałam przerzucanie Młodszego na plecy bez asysty. I to opanowałam, jeszcze muszę ze dwa, trzy razy zamotać, żeby też dobrze wyglądała chusta ;) Odbierając Mikołaja z przedszkola spotkałam jedną z mam, z którą już wcześniej kilka razy rozmawiałam, bo była na podobnym etapie ciąży i urodziła kilka dni przede mną. Mamy dzieci w tym samym wieku i okazało się, że jest doradcą noszenia w chuście, więc jak sama się nie ogarnę, to wiem gdzie szukać pomocy. Przy okazji moje wiązanie uzyskało pozytywną ocenę ;)
Zbliża się jesień, robi się powoli chłodniej, więc zaczęłam krzyżować chustę na małym raczej zamiast dotychczasowego puszczania pasów bokiem. Zawsze więcej warstw. Z Modelem prezentujemy to niżej ;) To trzy motania z dwóch dni, jakoś nie wpadłam na to, by za jednym zamachem zrobić z każdej strony :) Poza tym oczywiście wchodzi cieplejsza czapka, skarpetki, getry w razie ochłodzenia, zastanawiam się nad golfem dla dwojga też.
Tak jak pozostałe Natki z kolekcji (czyli elastyczna Rumba i tkana Rodos 4,6) ma skosy, zaznaczony środek i różne kolory boków dla łatwiejszej orientacji przy motaniu. Pasy nierównomierne. Tak patrzę na zdjęcia i zawsze mam jasny fiolet u góry, a z tym ciemnym też ciekawy i odrobinę inny wygląd. A i piękne odcienie fioletu. Muszę później wstawić zdjęcie zamotania z ciemnym i porównanie z fioletami elastycznej. Niby i jednak i druga w fiolecie, a różnica odcieni zdecydowana.
Przez jakiś czas chustowy temat odpuszczę, chyba, że kupię kolejną... wiecie zielonego brakuje ;) Ale to bardzo mało prawdopodobne. Może jakieś zdjęcie z Bąbelkiem w plecaczku (wiązanie na plecach) się pojawi przy okazji. O Agacie Piaskowym LittleFrog osobnego postu raczej nie będzie, bo pokazywałam ją i pokrótce opisałam w relacjach z wakacji tu (strona "chłopięca" tęczy) i tu ("dziewczęca"). Niby tych chust sporo, ale są praktycznie codziennie w użyciu, a trzeba prać, nastrój na dany kolor mogę mieć i tak dalej. W sam raz, szczególnie, że elastycznej nie noszę już (to czwarta by była), bo Mały jest za ciężki i zdecydowanie lepiej się nosi w tkanej na tym etapie już.
musze wyciągnąć swoją chustę i może tym razem jak już młody jest większy się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Usuńmy nosimy się w MT, niestety jest już mi coraz ciężej ;)
OdpowiedzUsuńMT to fioletowe z LL ze zdjęcia walizki? Śliczne :)
UsuńJuż niedługo odświeżanie chusty, mam nadzieję, że znów się pięknie sprawdzi i posłuży nam długo.
OdpowiedzUsuńTego Wam życzę :)
UsuńEhhhh żałuję, że nie zdecydowałam się na chustę a teraz moja mała już nie za bardzo chce być tak noszona:(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś ją motać? Może na plecach?
UsuńPięknie wyglądacie w tych fioletach,moje kolory~! Ja zachorowałam na Natibaby Sunset... namiętnie poszukuję używanej na allegro!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w noszeniu w chuście, mój "maluch" również. I nawet mąż czasem ponosi!
Dziękujemy :) A myślałaś o wątku w kupię na chustoforum, może ktoś będzie miał cudnie złamaną :) Mi się powoli zielonych i może z wełną zachciewa - idiotka ;) Ale raczej się wstrzymam i chustoMT kiedyś kupię. Sprzedałam kilka pieluch S wielo, z których D wyrósł, więc nawet by było za co ;)
UsuńA ja wczoraj zamówiłam chustę. Natibaby Colorado, rozm. M. W tygodniu będą ją miała;) tralalalala:))^^ Nawet męża nakręciłam. Z tego co mówił- da się zamotać i jest chętny do noszenia. Nawet filmiki z motania oglądał. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chusty wciągają!
UsuńJa czekam na swoją kolej do woolloommoolllo czy jak tam się nazywa. Koło listopada będzie szyte MT specjalnie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA motasz na plecach? ja się boję, jeszcze nie próbowałam, a w sumie już można by było... pozdrawiam!
A u kogo zamówiłaś MT? Ja się ku Pathi skłaniam :)
UsuńPrzerzucam na plecy już bez problemu, ale na razie jedynie po domu tak chodzimy. Pozdrawiam