W sobotę byłam z Mikołajem na porankach dla dzieci w kinie. Jego pierwszy raz. Wielki ekran i ukochane ciuchcie, a dokładnie "Stacyjkowo". Seans trwał około godziny, chyba pięć odcinków łącznie, a po każdym "Mamusiu, Mamusiu jeszcze jedną". Frekwencja bardzo niska - pięć maluchów z rodzicem/babcią. Na dole kilka zabawek dla dzieci, ale mój nie był nimi zainteresowany - dopiero pod koniec je zauważył i na chwile podszedł, gdy jakaś dziewczynka zaczęła się bawić, ale szybko wrócił oglądać. Wpatrywał się w wielki ekran. Czasami siedząc na mnie wtulony, ale głównie z wrażenia stał opierając się o siedzenia przed nami. Pełen zachwyt.
Ostatnio z Tomkiem wyszłam jeszcze w ciąży do filharmonii (znajoma
została z Mikołajem). Do teatru i kina udało nam się pójść w grudniu 2012, jak Bąbel
był u mojej mamy kilka dni w czasie przeprowadzki, czyli dawno... Bardzo dawno.
A skoro już o planach wyjściowych, to w styczniu jadę do Poznania na spotkanie mam blogerek :) Do zobaczenia!
Pewnie kiedyś jeszcze to powtórzymy, ale raczej nie za szybko, bo
niestety taka przyjemność to podwójny bilet (łącznie 24 zł) i przyznam, że z nieznanego powodu byłam pewna, że dziecko wchodzi na bilet rodzica. Na pewno kiedyś
jeszcze z Dominikiem pójdziemy jak podrośnie.
A już w najbliższy piątek uciekam
z domu od moich kochających Mężczyzn. Spokojnie, tylko na kilka godzin
do... opery :) Już dawno nie byłam na koncercie czy balecie i mi tego
brakuje. Niestety nie ma kto zostać z Bąbelkami, więc bez Tomka, a sama,
ale i tak niezmiernie się cieszę :) Założę sukienkę, spryskam się
perfumami (z umiarem), odpocznę psychicznie, odpłynę w zaczarowany świat
"Śpiącej Królewny" Czajkowskiego. Uwielbiam takie wyjścia, a rzadko mam możliwość. Raczej w czasie spacerów mijam jedynie budynek opery ;)
A skoro już o planach wyjściowych, to w styczniu jadę do Poznania na spotkanie mam blogerek :) Do zobaczenia!
My planujemy się wybrać do teatru na przedstawienie z udziałem dzieci. Spektakl jest za tydzień, już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńNas też kusi teatr dziecięcy i w filharmonii co jakiś czas są specjalne koncerty dla dzieci i maluszków. To już pewnie w 2014 roku dopiero - kiedy ten czas ucieka?
UsuńOstatni raz byliśmy z Mężem w kinie pod koniec ciąży, czyli w końcu października. Ach jak bym poszła, ale pomimo tego, że kino pod blokiem to jakoś tak się nie możemy wybrać. Co z tego, ze blisko, jeśli trzeba pół rodziny zaangażować ;)
OdpowiedzUsuńU nas nie dość, że pół rodziny, to ta rodzina daleko, ale może do nich się kiedyś na dłużej wybierzemy i wtedy wykorzystamy jakiś wieczór ;)
UsuńMnie ciągnie do Warszawy do teatru, ale jeśli uda się nam wybrać, to dopiero na wiosnę. Filip będzie starszy, pojedziemy z nim, zostawimy u wujka, a sami wybierzemy się do teatru;) A to większa wyprawa, bo do warszawy mamy 2,5 godziny drogi.
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł ;) Mamy rodzinę w Poznaniu, może czas ją "wykorzystać", chociaż jakoś zawsze głupio się czuję prosząc kogoś o zaopiekowanie się Bąblami. Może jak kiedyś na dłużej pojedziemy, a Dominik już nie będzie tak uzależniony ode mnie, bo będzie więcej innych rzeczy jadł. Pozdrawiam i powodzenia w realizacji planu :)
Usuńsuper spedzony czas. sama do filharmonii...no no,podoba mi sie.. nigdy nie bylam w filharmonii ani w operze na niczym doroslym, mamy w gdansku Opere Baltycka... moze przejrze co grają:-)) a kino dla maluchow to swietna sprawa .nie moge sie doczekac az pojde z moim.
OdpowiedzUsuńMój się nie może doczekać wyjścia z młodszym :) Kiedyś częściej chodziłam do teatru - mąż też lubi. Filharmonia i opera raczej sama wcześniej, ale zdarzało się pójść razem. U nas dobrym pomysłem na wyjście jest też mecz koszykówki - T i M uwielbiają, a jest blisko. To samo wyjście na basen.
UsuńBardzo żałuję ale u nas nie ma takich sensów. Poza tym niedługo wracam do pracy to nawet nie będzie okazji:(
OdpowiedzUsuńSeanse są w weekendy, więc to by może nie przeszkadzało. Za kilka lat na jakąś bajkę się wybierzecie. Sama czekam na Disneya czy inną jak mały podrośnie i będzie mógł wysiedzieć na dłuższej :)
Usuńfajna sprawa takie seanse dla dzieci, choć mój B. to jeszcze za mały. Kusi mnie teatr dla dzieci, ale nie wiem czy i to go nie zanudzi, bo On jednak jeszcze dialogów nie rozumie:) a Twojego wyjścia życzę Ci więcej niż udanego!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Warto spróbować, u nas w teatrze dziecięcym są (tzn. nie u nas, ale nie tak daleko) też takie dla maluszków z zabawą połączone, by je wciągnąć, by się nie znudziły i nie wiem dlaczego jeszcze nie byliśmy... Trzeba się wybrać :)
UsuńTeż bym sobie poszła do kina ale chyba bardziej brakuje mi koncertów. Uwielbiam muzykę "na żywo" :)
OdpowiedzUsuń