niedziela, 9 lutego 2014

A trzy lata temu...

Mikołaj urodził się trzy lata temu o 5.40, ważył dokładnie 4352 g, z wszystkimi fałdkami mierzył 59 cm i dostał 10 pkt. Taką najwspanialszą Kruszynę po tylu tygodniach oczekiwań zobaczyłam :) Okrąglutki, wspaniały, mój. Nie napiszę, że pokochałam Go od pierwszego wejrzenia, bo nastąpiło to o wiele wcześniej, tygodnie, miesiące wcześniej. To oczekiwanie, rozmowy z brzuszkiem, kopniaki, to wszystko budowało naszą więź. Za to gdy Go zobaczyłam, zapomniałam o bólu porodu, tych godzinach skurczy, niepewności. Sama radość, szczęście. Jest wspaniały i czy to ważne, że się powtarzam? Mój Syn. Hmm... no dobra, nasz Syn :) Starszy Brat. Mikołaj.
Tu miał zaledwie kilka godzin. To zdjęcie oczywiście jest w naszym rodzinnym albumie :) Jak wiele innych, bo musiałam uwiecznić każdą minę, grymas. Chwile gdy spał, jadł, nawet płakał. Pierwszy spacer, pierwszy uśmiech, pierwsze karmienie butelką, pierwszy... Tych pierwszych, niepowtarzalnych, przełomowych chwil było w ciągu tych trzech wiele.
gdy mi go położyli na piersi, to zapomniałam o całym bólu i zmęczeniu, nie wiem jak to możliwe, ale prawdziwe. Jak usłyszałam jego pierwszy - bardzo głośny - krzyk, to uśmiechałam się od ucha do ucha, a jego kolejną czynnością było siusiu na tatusia, który dzielnie przeciął pępowinę

czwartek, 6 lutego 2014

Pieluszki Close Parent SIO Pop In z bambusem

Pieluszki typu SIO - Snap In One (zepnij w jedno - w wolnym tłumaczeniu), czyli połączenie otulacza z wpinanymi wkładami najprościej rzecz ujmując ;) Jedyne tego typu mam firmy Close Parent Pop In nowej generacji z bambusowymi wkładami. Ponownie zachwyciłam się wzorami i doborem kolorów ;) Uwielbiam ten turkus i żywą zieleń w połączeniu z brązem. Jednak po otrzymaniu paczki, chociaż wykonanie, design, dbałość o szczegóły i sama koncepcja wpinanych wkładów z wzmocnionym otulaczem mi się podobała, to się zawiodłam na nich bardzo. Były sztywne, odciskały na plecach, przeciekały koło nóżek i żałowałam, że się na nie zdecydowałam. Założyłam kilka razy i zrezygnowałam. Leżały kilka miesięcy w szafie. Dominik podrósł, przybrał na wadze, zaczął raczkować, wstaje. Spróbowałam ponownie i co? I są super. Dobrze trzymają, chłoną, pięknie wyglądają i och, ach, super. Oczywiście wkłady bambusowe nie schną szybko. To chyba najlepszy przykład, że te same pieluszki u jednych będą hitem, a u innych porażką. Ba! U tego samego dziecka w zależności od etapu rozwoju i budowy mogą się sprawdzić lub nie.

środa, 5 lutego 2014

Dzień Babci w przedszkolu

Mikołaj jak na przedszkolaka wypada z okazji Dnia Babci brał udział w przedstawieniu. Nie spodziewałam się rewelacyjnego występu, bo do tej pory na występach z okazji Dnia Matki, czy przedszkolnej wigilii maluchy raczej się krępowały i po kolei szły do rodziców z płaczem. Mój był dzielny i nie płakał zostając prawie do końca, ale jednak bez śpiewów czy tańczenia. I dlatego tym razem mnie zaskoczył i to bardzo. Jest trochę starszy, ale mimo wszystko takiego tańca, recytowania wierszyków i odśpiewania „Sto lat!” się nie spodziewałam. Był rewelacyjny! I nie tylko on, bo cała grupa wszystkich zaskoczyła z opiekunkami włącznie. Ukłonił się tak cudownie i z pasją, że prawie się przewrócił i stanął na głowie, a ratując się przyklęknął, po czym uśmiechnięty wstał i wysłał mi buziaki ;) Występując patrzył czy aby na pewno go obserwujemy, uśmiechał się. Cudowny! Potem dumnie niósł prezent (laurki i słodycze).
Po części artystycznej był tradycyjnie drobny poczęstunek i zabawy. Moja mama przyjechała dopiero popołudniu, więc ją zastępowałam z Dominikiem i dzięki temu mogliśmy się pobawić z Mikołajem i jego grupą. Starszy Brat wszystko pokazał, przyniósł zabawki, a potem Młodszym zainteresowały się koleżanki Mikołaja i go zagadywały, głaskały, przynosiły zabawki i robiły herbatkę ;) Bardzo się cieszę, że poszłam, a jeszcze bardziej mnie cieszy, że choć zapytałam Bąbla, czy chce z nami wracać, to stwierdził, że zostanie na obiedzie i wróci normalnie. I cieszy mnie to dlatego, że chwilami mam jednak wyrzuty, że chodzi do przedszkola, ale upewniam się co jakiś czas, że jest mu tam dobrze. Bawi się z dziećmi, ma inne zabawki, uczy się nowych zabaw i co ważne lubi panie a jedzenie mu bardzo smakuje. Dzisiaj też go odprowadziłam i zapytałam czy może przyjść po niego wcześniej, ale stwierdził, że nie, że normalnie. Zuch chłopak :) Za to później poszliśmy i się wyspał porządnie.

wtorek, 4 lutego 2014

Pieluszka kieszonka Milovia

To co mnie skłoniło do zakupu tej kieszonki, to przede wszystkim piękne wzory. Urzekły mnie. Wybrałam wzór jelonki, ale kuszą mnie też mali piraci czy łowickie kwiaty, jednak po kolei. O samych kieszonkach jako takich pisałam już ogólnie tu, więc nie będę się powtarzała. Pieluszkę mam od początku czerwca i choć przeważnie zakładam otulacze, to przetestowaliśmy ją przynajmniej kilkadziesiąt razy i mogę spokojnie coś o niej napisać. 
Jest bardzo starannie wykonana. Regulacja obwodu i wysokości (rozmiaru S, M, L) na napy. I jest to naprawdę pieluszka One Size, czyli w rozmiarze uniwersalnym. Na zdjęciach stojący Dominik z dzisiaj, czyli ciut ponad 9 miesięcy, około 10 kg i leżący z lipca, czyli 2,5 miesiąca. Bąbel był dużym noworodkiem (waga ur. 4,5 kg) i zaczęliśmy zapinać pieluszkę jak miał jakieś 6 tygodni z środkową regulacją nap i spokojnie można było ją jeszcze zmniejszyć zarówno w obwodzie, jak i na wysokość. Wcześniej jej nie zakładałam, bo jej jeszcze nie miałam ;) Teraz też jest zapas w obwodzie, a próbnie przymierzyłam w wakacje na Mikołaja, który już pieluch nie używał, ale rozmiarowo też była dobra (2,5 roku, może 13-14 kg). 

poniedziałek, 3 lutego 2014

Męski punkt widzenia ;)

Tomek z Mikołajem wracając z sanek spotkali na placu zabaw koleżankę z przedszkola. Odeszli kawałek i Mąż zapyta:
  • Lubisz ją?
  • Nie!
  • Dlaczego?
  • Bo ciągle gada...
Mężczyźni. Mój Syn mógłby mnie nie polubić w przedszkolu, bo prawdopodobnie też za dużo gadałam ;)

sobota, 1 lutego 2014

Dominik na basenie

Chciałam napisać, że w piątek Dominik był pierwszy raz na basenie, ale to by nie była do końca prawda. I nawet nie mam na myśli filozoficznych rozważań i abstrakcji bycia na basenie jeszcze w okresie ciąży :) Czasami wydaje mi się, że u nas niewiele się dzieje, ale jak się dobrze zastanowić, to Najmłodszy swoim krótkim życiu był nad morzem kilka razy i zamoczył stopy w Bałtyku. Spacerował nad zatoką w Trójmieście w chuście i wózku. Moczył nogi w jeziorze i we wrześniu ponownie spacery po plaży w Juracie. Poza tym w czasie tego długiego weekendu korzystaliśmy z hotelowego basenu i by się kąpał, ale nie zabraliśmy pieluszki dla niego, więc jedynie podziwiał pływającego Mikołaja i ponownie moczył stopę i rączki.
Jurata 2013, Dominik i Mikołaj
Wracając jednak do rzeczywistości dopiero wczoraj pierwszy raz się kąpał.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...