poniedziałek, 28 stycznia 2013

Mikołaj - stróż domowego ogniska ;)

Jak nie było o ciąży, to teraz o Mikołaju brak wpisów ;) Dziecko mi się zmienia i nawet nie wiem kiedy ten czas leci... Od kilku dni razem gotujemy, sprzątamy, mam takiego małego, prywatnego pomocnika, a że czasem wszystko trwa dzięki temu dłużej, to cóż, skoro jest przyjemniej i zabawniej? Oczywiście do Bąbla nie dotrze, że nie wszystko sam da radę zrobić, a i nie chcę mu zabraniać na zasadzie, odejdź, pobaw się, sama zrobię lepiej i szybciej, bo się boję, że potem go nauczę, że mama sama w garach siedzi i sprząta i nie będzie chciał dla odmiany pomagać. Oczywiście tacie też pomaga w weekendy, a ja mam wtedy mniej więcej wolne i czas na zregenerowanie sił przed kolejnym tygodniem. Poza porankami, gdy Tomek chce się wyspać i z M robimy śniadania.
Kilka scenek rodzajowych:
  • robienie pancakesów np.: Mikołaj odmierza łyżeczkę proszku do miseczki (nie ryzykuję bezpośredniego dodawania do ciasta - aż taka odważna nie jestem ;)), potem przesypuje do miski, to samo z maślanką i innymi składnikami. Otwiera mi szafkę z garnkami i pokazuje patelnię. Gotowe naleśniczki zanosi tacie do łóżka i razem kosztują - pycha, ok wracamy do pieczenia, zanosimy resztę na stół i przygotowujemy stół - my, bo M wykłada podkładki i sprawdza czy każdy ma coś do picia

piątek, 25 stycznia 2013

Przytulanki zrobione przez mamę

Tak jak pisałam w ostatnim poście naszła mnie chęć na zrobienie przytulanek z metkami z polaru minky. Zmierzyłam się z maszyną i w efekcie powstały takie trzy ciumkatki (w rzeczywistości są całkiem proste). Najnowsza poznana przeze mnie nazwa to miętol metki - adekwatna ;) Tak więc przedstawiam Wam moje miziaczki. Każda w innym rozmiarze. Większe obustronnie minky (sówki plus fioletowe lub brązowe kropki), a w mniejszej bawełna z kotkami z jednej, z drugiej polarek minky - taka wersja mini do torebki, wózka. Tasiemki zamocowane tak, że nawet mąż ich nie oderwie, dziecko też nie da rady, bo paranoicznie je poprzyszywałam. Mój osobisty świr z bezpieczeństwem.

wtorek, 22 stycznia 2013

Wieści ciążowe w skrócie

Komentarz Maryś uświadomił mi, że rzeczywiście dawno nic o ciąży nie pisałam. Wspominałam na FaceBooku, ale nie na blogu. Więc garść najważniejszych informacji w skrócie:
  • ostatnie USG miałam w piątek i Maluch już ważył ponad kilogram :) Jest piękny, a szyjka dobrze trzyma, więc przeprowadzką sobie nie zaszkodziłam
  • nadal jest chłopcem, co lubi pokazywać na każdym badaniu ;) 
  • często kopie, na tyle mocno, że spokojnie mąż i Mikołaj czują
  • teoretycznie do terminu porodu zostały równe 3 miesiące... jak ten czas ucieka...
  • brzuch coraz większy... umówiłam się też już z koleżanką na sesję zdjęciową pod koniec lutego - mam nadzieję, że będę wtedy na siłach pozować i w domu, a nie w szpitalu

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Mały czyścioszek - szczoteczki MAM

Dawno, dawno temu pisałam Wam, że dostałam do testowania kilka produktów MAM. Między innymi zielone szczoteczki Learn to brush set. W zestawie były dwie szczoteczki i ogranicznik (okrągła osłonka, która zapobiega zbyt głębokiemu włożeniu szczoteczki do buzi). Podobno są dwa etapy nauki mycia zębów. Do pierwszego przeznaczona jest dłuższa szczoteczka, która umożliwia trzymanie jednocześnie przez malucha i rodzica. Potem korzystamy z krótkiej dopasowanej do rozmiaru dziecka i trzyma ją już samodzielnie. Tyle z teorii. Jak jest w praktyce?

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Po przeporwadzce

W Sylwestra się przeprowadziliśmy. Wystarczył tydzień bez internetu i zaległości w mailach przerażają ;) Do tego załatwianie formalności i bieganie po urzędach w ciąży i z dzieckiem, rozpakowywanie, sprzątanie, zmienianie danych wszędzie... Nadal nie mogę się ogarnąć, ale mam nadzieję niedługo nadrobię, bo jest o czym pisać. Pozdrawiam Wszystkich w Nowym Roku :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...