piątek, 31 stycznia 2014

Ku pamięci w wielkim skrócie

  • 24 stycznia - przedstawienie w przedszkolu z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka. Mikołaj był fantastyczny, śpiewał, tańczył, wysyłał buziaki. Pokłonił się tak, że aż musiał przyklęknąć i prawie stanął na głowie. Potem jeszcze chwilę zostałam z Dominikiem i się wspólnie bawiliśmy
  • weekend - przyjechała mama, kolęda, spacer z sankami (głównie Mikołaj na nich jeździł, trochę je pchał, a na chwilę i Dominik usiadł i Mikuś go dumnie pchał, jak na zdjęciu widać poważnie się zastanawiał, gdzie by tu pojechać, żeby było równo)
  • 27 stycznia - karnawałowy bal przebierańców organizowany w restauracji przez przedszkole. Mikołaj był Robin Hoodem, a my niczym turyści na Hawajach (kwiaty, kolorowe okulary, chusty itp.)
  • ponownie ruszyłam z kijkami na Nordic
  • 29 stycznia - Dominik skończył 9 miesięcy. Nadal jeden ząb. Pięknie bije brawo, coraz pewniej raczkuje, siada, staje przy meblach.
  • jutro, a właściwie dzisiaj jedziemy na basen (wpis) - pierwszy raz D
  • a popołudniu na Pedro's Cup
To tak w gigantycznym skrócie, żebym później pamiętała o czym napisać wstecznie.

środa, 22 stycznia 2014

Bracia

Uwielbiam te moje Szkraby i relacje między nimi.

Ostatnio siedzieliśmy wszyscy, nagle coś Tomkowi spadło i Dominik się przestraszył. Mikołaj usiadł koło niego, przytulił i "Nie bój się Dominik. Jestem tu. Ccciiiii Dominik. Nie bój się, już jestem". Poza przytuleniem był buziak i głaskanie. Kochany. Cudowni są :) 

W weekend na spacerze pełno śniegu. Mikołaj tradycyjnie na sankach (w pełnej krasie mogliście je już podziwiać tu po zakupie, tu pierwszy raz, i tu na szaleństwach na górce, są wspaniałe i polecam wszystkim) a Dominik w wózku. I cały czas Młodszy się odwracał i szukał Starszego. Goniliśmy się. Musiałam iść tak, by Mikołaj był raz z jednej, raz z drugiej, żeby cały czas go widział.
Takich sytuacji i chwil jest wiele. Odkąd Dominik raczkuje i jest mobilny częściej się bawią. Wcześniej już jednak do niego przychodził, witał się, przynosił zabawki i takie różne małe gesty. Pamiętacie jeszcze buziak w brzuch od Mikołaja na dzień dobry (klik)? 
Ostatnio coś o siostrzyczce wspomina... ;)

* W tym wpisie aż się prosi o zdjęcia razem i mam tyle cudownych chwil uwiecznionych, ale twarze znowu i powraca pytanie o publikowanie zdjęć.

** Przy okazji Google+ zmienił mi automatycznie zdjęcie ze śniegiem na takie z efektem... ;) Właściwie już nie padało, ale wygląda to ciekawie ;)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Ząbek nr 1

Mamy pierwszy ząbek :) Dolna lewa jedynka. Już ją od kilku dni czułam, ale dopiero od wczoraj jest widoczna. 

środa, 15 stycznia 2014

I ruszył!

Tak, tak raczkujemy już coraz lepiej. Pokazywanie przez Mikołaja i przeze mnie musiało pomóc. To samo próby skakania i chodzenia, bo wzmocniły nóżki i nagle z dnia na dzień raczkujemy. Jeszcze nie jest to prędkość światła, ale się przemieszcza zdecydowanie i w pożądanym kierunku. To teraz oczy dookoła głowy do potęgi n poproszę :)
Nie wiem czy uda mi się wgrać film, ale może. Jeżeli się nie włącza to tu link bezpośredni. Muzyka na chybił trafił, chodziło głównie o zatuszowanie mojego entuzjastycznego kibicowania :) Brawa dla Pana w szarych spodenkach poproszę :)

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Kartki na Dzień Babci i Dzień Dziadka

Ostatnio znowu cisza blogowa, bo kręcę i kręcę kartki na Dzień Babci i Dziadka. I pochwalę się, a co :) Więcej ujęć na blogu rękodzielniczym tu.
Dwie już poleciały, a właściwie zapakowane czekają na spacer na pocztę. Jeszcze jakieś dla mojej mamy muszę zrobić od najwspanialszych wnuków i dla mojej babci, ale tu mam jeszcze trochę czasu i czekam na dostawę kilku materiałów.
Poza tym wycinam i sklejam figurki Księżycowego Jima, Falki, Rovera, TEDa, Eco itp. dla Mikołaja, który przeżywa fascynację już nie tylko strażakami, ale i kosmosem... I budujemy z Lego Duplo maszyny latające, stacje kosmiczne, robimy dostawy wody, jedzenia, odkrywamy nowe planety, latamy poduszkowcem i takie tam - dzieje się :) 
Dominik niestety znowu coś chwycił i markotno-marudny, ale cały czas słodki i kochany.

czwartek, 9 stycznia 2014

Skok rozwojowy i Dominik w liczbach

Skomentowałam wpis u Oli o nagłym skoku rozwojowym rocznego malucha i stwierdziłam, że i u nas tak jest. Co mnie nie dziwi, bo z Mikołajem było podobnie, cisza, coś tam ćwiczył i nagle: Bum! raczkuje, wspina się, klaszcze i coś tam jeszcze. Z Dominikiem teraz mamy okres, gdy nagle potrafi coś, czego niedawno nie umiał i to kilka rzeczy:
  • stoi już bardzo ładnie (klik) i coraz odważniej sięga po coś, rozgląda się, przekręca
  • stara się podnieść z leżenia na brzuchu na czworaka, tu chwyta się szczebelków łóżeczka i przechodzi do klęczek i wstaje - to mu jeszcze nie zawsze wychodzi
  • za to technika z leżenia do siadania i podciągania się opanowana :) 
  • przemieszcza się na siedząca - nie mam pojęcia jak to robi, ale sadzam go w jednym miejscu i nagle jest w drugim bez przekręcania się
  • obracanie się plecy-brzuch-plecy czy leżenie-siedzenie-leżenie, to już pikuś
  • przeprosił się z raczkowaniem i próbuje podnieść pupę i kilka kroków/kolanek pójść do przodu. 
Pomagamy mu w tym z Mikołajem i pokazujemy co i jak. Często czytam, że przy dwójce starsze się cofa - u nas tego nie ma. Jak go poproszę to w formie zabawy raczkuje, ale poza tym go to nie kręci. Za to zaczął opowiadać bajki, podaje Dominikowi zabawki, odkąd Braciszek stoi, to coraz chętniej odwiedza go w łóżeczku, a Dominik chętnie obserwuje u Majka w pokoju jego zabawy z nami. Najlepszą "zabawką" Młodszego jest właśnie Starszy Brat :)

środa, 8 stycznia 2014

Grudniowy stosik

Zaglądacie czasami na blogi czytelnicze? Często można na nich zobaczyć stosiki książek. Mikołaj uwielbia bajki, wierszyki, opowiadania. Uwielbia i już nie tylko słucha, ale i sam czyta Dominikowi - bezcenne! Ponieważ i my jesteśmy od książek uzależnieni, to znajomi i rodzina wiedzą, jaki prezent nas zawsze ucieszy. Sama ostatnio też nie raz zaszalałam i zamówiłam po kilka, a Tomek systematycznie dokupuje książeczki z serii Mały Chłopiec. Książki, które zawitały u nas w grudniu i może drugiej połowie listopada prezentują się tak:
I już widzę, że przynajmniej czterech nie ujęłam... Trzech typowo świątecznych i jednej dźwiękowej.

piątek, 3 stycznia 2014

I łóżeczko w dół! Plus wiadomości w skrócie

Łóżeczko od wczoraj na najniższym poziomie, bo Najmłodszy w rodzinie sam wstaje i było ryzyko, że się przechyli i zrobi wielkie Bam! Jest przewspaniały i cały czas odkrywamy jakieś nowe umiejętności. Przesuwanie się na siedząco na pupie, wstawanie, zabawy rączkami, coraz bardziej precyzyjne chwytanie i zainteresowanie wszystkim. Stoi już na tyle pewnie, że wystarczy, że trzyma się jedną ręką, a drugą sięga do nas, po zabawki, próbuje się schylać, odwracać. Szaleństwo! :)

W łóżeczku "normalnym", drewnianym, ze szczebelkami sam się podnosi, w turystycznym stoi jedynie jak się go odkłada, bo nie ma się czego chwycić i wspiąć. Swoją drogą w domu mamy jedno w sypialni, a przenośne zostało po Sylwestrze i odwiedzinach kolegi - czeka na korytarzu na złożenie. Przydaje się, więc może je jednak zostawimy w domu w ramach kojca.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...