Miałam nie pisać, upewnić się, przeczekać pierwszy wrażliwy okres, ale jak się nie podzielić, skoro rozpiera mnie radość? W poniedziałek popołudniu zrobiłam test i wyszły dwie piękne kreski :) Szybko po około 10 sekundach i się trzymały do tych 3-5 minut, czyli wskazanego czasu odczytania wyniku i trzymają się pewnie do teraz. W czwartek rano jeszcze powtórzyłam i wynik ten sam :) Niesamowicie się z mężem cieszymy. Miałam najpierw schudnąć, ale zacznę się tym martwić po porodzie, a teraz zdrowe odżywianie i tyle. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ciąża będzie się prawidłowo rozwijała, dziecko będzie zdrowe (sama nie wiem czy chciałabym drugiego syna, czy może córeczkę tym razem), a na najbliższej wizycie - dopiero 17 września, czyli 9t1d - zobaczę zdrowe bijące serduszko. Nie mogę się jej doczekać, ale że byłam niedawno na kontrolnej i wszystko ze mną było ok, mam prawidłowe wyniki moczu i morfologii, to aż tak się nie martwię. Szczególnie, że np. kwas foliowy już od jakiegoś czasu przyjmuję.
Niby każda ciąża jest inna, ale pierwsza mnie pozytywnie nastawia: mało przybrałam, nie miałam dolegliwości, jedynie pod koniec musiałam być na patologii, ale to serce a nie ciąża jako taka. Oczywiście się zastanawiamy jak Mikołaj zareaguje na rodzeństwo, już powoli odczuwa, bo go nie mogę nosić, ale za to więcej się tulimy, bawimy i myślę, że i tak na swoje wychodzi. Nie boję się, że nie będę potrafiła kochać drugiego tak samo, bo już się łapię na tym, że odruchowo dotykam brzucha z uśmiechem na twarzy. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Z objawów (poza brakiem miesiączki, pozytywnymi testami) mam jedynie lekkie mdłości popołudniowe i nie każdego dnia, poza tym już widać żyłki, znowu nie mogę zasnąć, jeżeli wieczorem się na spacer nie wybiorę, czyli kwestia dotlenienia, za to w dzień jestem senna, ale ogólnie jest bdb i tylko niepewność mnie zżera czy wszystko na pewno dobrze i czy serce bije i się utrzyma. Ogólnie wg cyklu miałabym termin pod koniec kwietnia. Zobaczymy.
Niby każda ciąża jest inna, ale pierwsza mnie pozytywnie nastawia: mało przybrałam, nie miałam dolegliwości, jedynie pod koniec musiałam być na patologii, ale to serce a nie ciąża jako taka. Oczywiście się zastanawiamy jak Mikołaj zareaguje na rodzeństwo, już powoli odczuwa, bo go nie mogę nosić, ale za to więcej się tulimy, bawimy i myślę, że i tak na swoje wychodzi. Nie boję się, że nie będę potrafiła kochać drugiego tak samo, bo już się łapię na tym, że odruchowo dotykam brzucha z uśmiechem na twarzy. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Z objawów (poza brakiem miesiączki, pozytywnymi testami) mam jedynie lekkie mdłości popołudniowe i nie każdego dnia, poza tym już widać żyłki, znowu nie mogę zasnąć, jeżeli wieczorem się na spacer nie wybiorę, czyli kwestia dotlenienia, za to w dzień jestem senna, ale ogólnie jest bdb i tylko niepewność mnie zżera czy wszystko na pewno dobrze i czy serce bije i się utrzyma. Ogólnie wg cyklu miałabym termin pod koniec kwietnia. Zobaczymy.
gratuluję serdecznie :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, gdyby nie to że mam dwójkę to chętnie też bym się zdecydowała na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńAgg
Dziękuję :) I się nie dziwię. Ciekawe co będzie jak teraz będzie 2... ;)
UsuńGratuluje :-) Nie mogę się doczekać kiedy was zobaczę. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńI specjalnie profil założyłaś :) Dzięki
UsuńGratulacje!!! Trzymamy mocno kciuki za Twoją fasolinkę, żeby ładnie w brzuszku rosła a mamusi dużo zdrówka i bezproblemowej ciąży:) Buziaki
OdpowiedzUsuńja już co prawda gratulowałam gdzie indziej, ale i tutaj napiszę - GRATULACJE! Dużo zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńPodwójnie dziękuję ;)
UsuńWow, super! Ogromne gratulacje. Trzymam mocno kciuki;-) wszystko bedzie dobrze i życzę duzo zdrowka:-)
OdpowiedzUsuńDzięki i też mam nadzieję, że wszystko będzie OK
Usuńgratulacje! na pewno wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńGratulacje Kochana!! :))) Cieszymy się z Wami :)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! Trzymam kciuki,żeby wszystko było dobrze.
OdpowiedzUsuńJa mam termin na koniec stycznia/początek lutego.Obecnie jestem w 17 tygodniu, za każdym razem na usg wychodzi trochę inny tydzień, plus minus 2-3 dni, może na tym usg prenatalnym pod koniec września dowiem się coś więcej.Mdłości wieczorne nie mijają, trochę mi ciężko, chyba przestanę się łudzić, że to minie. Marzę o kilku dniach bez dolegliwości, choćby tydzień!!
Próbowałam dzisiaj kupić biustonosz i nic z tego, nie udało się dobrać odpowiedniego rozmiaru. Miałam nadzieję, że uda się dostać jeden z tych tańszych, ponieważ piersi mi cały czas rosną i szkoda mi płacić dużo za coś co jest na chwilę. Niestety, chyba jednak będę musiała zainwestować w te drogie.Trudno.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
Z Mikołajem miałam taki sam ;)
UsuńPróbowałaś może herbaty z imbirem albo migdałów kilka z rana - mi pomagało.
Stanik to w ogóle temat na osobny wpis i w sumie w pierwszej ciąży taki napisałam ;)
Dzięki i wzajemnie.
Próbowałam herbaty z imbirem, nie pomogło, w zasadzie nic nie pomaga, jedynie położyć się i zasnąć,ale to marny sposób.
UsuńPozdrawiam:)
To współczuję i trzymam kciuki, że jak najszybciej dolegliwości Cię opuszczą i będziesz się mogła cieszyć ciążą. Pozdrawiam
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńserdecznie gratuluję!
OdpowiedzUsuńgratuluję i troszkę zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!! Super wieści!!!! Bardzo się cieszę :))
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńNie martw się, na pewno wszystko jest dobrze, usłyszysz serduszko i po raz kolejny zostaniesz mamusią :)
A dzieci... pewnie każde kocha się trochę inaczej, ale jednocześnie każde z taką samą mocą...
Będziesz cudowną mamą dla każdego dziecka, jakie pojawi się w życiu Twoim i męża :)
Ciesz się ciążą :)
Inaczej na pewno, ale zawsze ;) Dziękuję i cieszę się.
UsuńJestem lekarzem weterynarii :)
OdpowiedzUsuńTak z opisu podejrzewałam, ale nie byłam pewna :)
UsuńCudownie!Bardzo gratuluję!Na bank wszystko będzie super!
OdpowiedzUsuń