Jednym z pierwszych prezentów, które Mikołaj dostał był słodki, pluszowy misiek. Początkowo cieszył głównie nas i pozował do zdjęć, ale Bąbel raczej traktował go obojętnie. Ostatnio się wszystko pozmieniało, wszedł w okres, w którym lubi się przytulać do zabawek, słucha historyjek o nich, pokazuje noski, uszy itp. Hitem tygodnia są trzej kumple z serii My Blue Nose Friends. Każda maskotka ma imię i krótki opis. U nas zamieszkały: małpka Coco, łoś Jock i gorylo-orangutan Jungle. W sieci znalazłam zdjęcia zapalonych kolekcjonerów tych mięciutkich zabawek, nas ta mania jeszcze nie dopadła, ale te łatki, noski i skojarzenia z misiem Tatty Teddy są kuszące ;) Przyznam, że sama bym chętnie takiego w prezencie dostała, ale na razie podkradam dziecku.
Tak się prezentuje wesoła banda:
Podobają się Wam? Ostatnio szukałam na prezent dla dziecka znajomych w wieku Mikołaja, ale nie mogę się zdecydować na konkretnego stwora, a nie chcę powtarzać z naszymi, bo będą się razem bawić. Którego z tych byście wybrały?
To pierwszy post z serii o zabawkach Szkraba, w przyszłych będę pisała więcej o wadach i zaletach, o tym od kiedy się zaczął bawić, itp. Mam nadzieję, że Was tym zainteresuję.
A w ramach przygotowań do ciąży nr dwa, o których pisałam w ostatnim poście - na wadze - 3 kg :)
Mnie się łoś podoba :)
OdpowiedzUsuńTo waga ładnie spada :)
Mi też, szczególnie, że M robi kosi kosi rogami ;) ale chcę zamówić inne i mam problem, bo za dużo mi się podoba, a max 2 mi będą potrzebne na prezent - pomijam ewentualne przebudzenie się jakichś zapędów kolekcjonerskich u mnie :)
UsuńDziękuję i też jestem zadowolona.
Dziękuje za słowa pocieszenia, ale mało kto mi wierzy, że można czuć się tak paskudnie. Przez ostatnie dni znów najgorsze są wieczory, ciągłe mdłości na granicy wymiotów i nawet wody nie mogę się napić. Poza tym nie ma dnia, żeby nie bolał mnie brzuch.. Są dni, kiedy mam ochotę usiąść i płakać, ciągle mi coś dokucza i dolega. A z drugiej strony codziennie martwię się o dziecko, czy jest zdrowe, czy dobrze się rozwija, czy nie umarło. Boję się, że dziecko będzie czuło to, że nie lubię ciązy i umrze . Moje własne myśli mnie pogrążają.
OdpowiedzUsuńWszystko jest nie tak, chcę już być po porodzie...
Pozdrawiam :)