środa, 9 października 2013

Formowanki Pop'n'gro Super Softee

Dzisiaj jest środa, więc wpis pieluszkowy :)
Formowanki Lollipop wersja softee. Jedne z naszych ulubionych, o ile nie ulubione i żałuję, że mam ich zaledwie 5. Konkurują z nimi formowanki kieszonki Pupeko w połączeniu z prefoldem bambusowym, ale są mniej skomplikowane, a schną szybciej od prefoldu. I z przyczyn nieznanych lubię też bardzo flanelowe Tetro - tych jednak mąż nie ogarnia i są zdecydowanie mniej chłonne. Czyli chyba Pop'n'gro od Lollipop wygrywają na razie. Na zdjęciu dostępne kolory (biały, żółty, pomarańczowy, czerwony, niebieski) i dwa otulacze, ale są we wszystkich pięciu kolorach - my mamy biały.
Źródło: http://www.teamlollipop.co.uk/lollipop-nappies/popngro-super-softee-nappy-mini-pack.html
Skoro tak pochwalnie zaczęłam, to może kilka powodów ku temu:
  • są bardzo chłonne, spokojnie w nich wychodzę na dłuższe spacery w chuście
  • posiadają dodatkowy wkład osobno = możliwość regulacji chłonności i szybciej schną
    w ciągu dnia używam przeważnie bez niego, a na noc z nim, można go wykorzystać do wzmocnienia innej, mniej chłonnej formowanki
  • bardzo szybko schną, z formowanek najszybciej, porównywalnie z kieszonkami
  • delikatny, milusi polarek minky - zero podrażnień, odciśnięć
  • zaskakująco łatwo się dopierają przy 40 stopniach (sugerowana max temperatura prania)
  • do wyboru zestaw w danym kolorze lub mix
  • regulacja obwodu porządnymi rzepami (to już kwestia preferencji może), czyli jest bardzo dokładna i płynna [wszyty ślepy rzep zabezpieczający do prania]
  • można je zmniejszyć za pomocą nap, ale z tego nie korzystaliśmy
  • nie powiększają nadmiernie pupy 
  • przypominają jednorazówki, więc łatwo się na nie przestawić tylko trzeba pamiętać o otulaczu - chociaż, gdy jego funkcję przejmują wełniane spodenki, to już nie ma tego problemu :)
  • dbałość o szczegóły estetyczne - np. napis popngro w kolorze pieluszki ;) 
 
Wadę znalazłam właściwie tylko jedną, ale dla niektórych istotną - nie jest to naturalny materiał, ale dzięki temu ma takie, a nie inne właściwości (czytaj: dobrze chłonie, szybko schnie). I niestety w Polsce są mało znane i trudno dostępne. Zamawiałam je z Wielkiej Brytanii, bo tak wychodziło taniej mimo kosztów wysyłki i kupiłam tylko jeden mini zestaw, a teraz żałuję i kusi mnie drugi... A znalazłam je, bo spodobały mi się formowanki bambusowe Lollipop, a to ten sam producent. Bambusowe również świetnie chłoną, ale schną bardzo długo niestety, wkład jest w formie języka, czyli przyszyty z jednej strony i choć można go zgiąć i dać więcej np. z przodu a nie rozłożyć równomiernie, to nie można bez niego założyć pieluszki (no chyba, że się go wytnie) i tak jak latem można sobie na to pozwolić, bo słońce działa cuda, to zimą już gorzej, ale o tych formowankach innym razem. A i ewentualnie wada nr 2, to sugerowana maksymalna temperatura prania zaledwie 40 st, ale dopierają się bdb i z dodatkiem Nappy Fresh to zdecydowanie wystarcza.
Softee są idealne do otulaczy PULowych i wełnianych gatek, tak też je stosujemy. Wspomniany zestaw składa się z pięciu pieluch i otulacza, który też lubię. Ma dodatkowe falbanki przy nóżkach, obwód regulowany na rzepy i zmniejszenie napami. Formowanki i otulacze występują w dwóch rozmiarach 1 (3,5-8 kg) i 2 (8-16). Mamy dwójkę mix kolorystyczny i trafiły mi się dwie pomarańczowe bez białej - dobór zależy od dostępności. 
Oczywiście wkłady są w kolorach pieluszki, ale można je dowolnie mieszać i chciałam by był widoczny na zdjęciu :) Polecam i jeszcze raz polecam :) I rodzinka Lollipop, czyli otulacz, formowanka softee i bambusowa.
Hmm... brakuje mi zdjęć na Dominiku, ale to nadrobię :)
Osobom zainteresowanym tematem przypominam o stronie z linkami do pozostałych wpisów pieluszkowych i spisem posiadanych przez nas pieluszek. Gdybyście w kolejnym tygodniu chcieli o jakiejś konkretnej przeczytać, to jestem otwarta na sugestie :)

6 komentarzy:

  1. ciekawe pieluszki, nie mam i nie słyszałam o nich. My używamy tylko formowanek Tots Bots i handmade Jagny z Allegro. Formowanka sprawdza się u nas na nocki, choć te od Jagny ostatnio mniej - pewnie mają złogi, bo przestały tak dobrze chłonąć jak na początku, a Tots Bots, pomimo że ogromniaste uwielbiam - szybko schną i nic nie wypuszczają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam samozaparcie. Ja, choć kwestie eko nie są mi obce, nie porwałam się na wielorazowe pieluchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi, że gdyby to było jakieś wielkie wyzwanie logistyczne, czy zajmowało sporo czasu/energii to bym się nie bawiła w wielorazowe, ale podoba mi się widok malucha w nich, pranie i wieszanie nie są jakoś uciążliwe, a mam większy wpływ na to co nosi, jak chłonne, czy odczuwa mokro/sucho itd. Te akurat nie są naturalne, ale dzięki wielorazowym ma przeważnie bambus, bawełnę przy pupie i to mi odpowiada. No i te wzory i kolory :) A teraz jak zaczęłam w spodenki wełniane w formie otulacza ubierać, to jedynie formowanka do środka i różnicy wielkiej z jednorazowymi w czasie nie ma. Jestem delikatnie zakręcona na tym punkcie ostatnio, uwielbiam próbować, przymierzać, coś zmieniać. Nawet kilka formowanek sama uszyłam :)

      Usuń
  3. Czy masz może jeszcze namiary do sklepu, z którego zamawiałaś te pieluszki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z UK ze strony producenta http://www.teamlollipop.co.uk, w źródle pierwszego zdjęcia jest dokładny link, ale chyba im dzisiaj strona nie działa i nie wiem czy jeszcze mają. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Dzięki. Strona działa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...