Ogłaszam wszem i wobec, że od dziś posiadam tytuł zawodowy magistra! Nawet nie wiecie jak mi ulżyło, że mam to za sobą i to na bdb - jak się chwalić to na całego ;) Sama obrona trwała jakieś 30 minut. Miałam fantastyczny skład, moi ulubieni wykładowcy, więc mimo stresu nawet przyjemnie wspominam te chwile. Najważniejsze, że zamknęłam pewien etap i spokojnie mogę planować dalej.
W weekend byłam na podyplomówce. Pierwszy raz zostawiłam M. samego na noc i od razu na dwie. Chyba przeżywałam to bardziej niż on. Choć zasypiał tylko przy mojej bluzce, gdy czuł zapach mamy. Koszulka otrzymała nową nazwę "mamolek", nie wiem jak mąż i mama na to wpadli, ale chyba ma to coś wspólnego z tym, że działa jak lek uspokajający, a pochodzi ode mnie. Tak czy inaczej jak wróciłam mały od razu się do mnie przytulił i chciał pierś, szczególnie, że zaczynał być głodny. Przez weekend odciągałam laktatorem, ale nic nie zastąpi mojego Bąbla i w sumie nie wiem, które z nas bardziej czekało na początek karmienia. Uwielbiam te chwile. Ciężko będzie mi z nich zrezygnować.
Na studiach wspaniale. Mam nową grupę po roku przerwy (trwa trzy semestry i jestem na ostatnim), ale nie jest źle i już z kilkoma osobami jako taki kontakt nawiązałam, a najlepsze w tym wszystkim są zajęcia. Są tak wartościowe i tyle wnoszą, że nie chcę żadnych opuścić. Chociaż podyplomówkę dobrałam dobrze :) Niestety/stety za tydzień mam i zjazd i ślub znajomych i będę musiała zrezygnować z jednego zjazdu.
Wszystko zaczyna się dobrze układać. Idę świętować. Maluch już zasnął. Cudownie wygląda.
gratuluję magistra, dobrze że Bąbel zaakceptował nową sytuację
OdpowiedzUsuńGratulujemy tytułu!! :))
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!!! Przede mną jeszcze 2 semestry :/Wiem jak to jest wyjechać na zjazd z laktatorem, no i ta rozłąka :( ale za to powroty są cudowne :)
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńJa również gratuluję :) I cieszę się że znalazłam Twój blog, bo mamy chyba dzieci w tym samym wieku. Także będę podglądać :)
OdpowiedzUsuńwielkie gratulacje :) wiem co to znaczy jednocześnie uczyć się i walczyć na uczelni :) super, że się udało pogodzić te dwie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńgratulacje! o, przeniosłaś bloga na blogspot? fajnie
OdpowiedzUsuń