W poniedziałek 31 października odkryłam pierwszego zęba :) Doczekaliśmy się. Najpierw go wyczułam, bo mnie na niego nadział, jak sprawdzałam czy aby nie połknął kawałka papieru. Zdziwiona zajrzałam, a tam się wyłania korona malutkiego zęba :) Teraz jest już większa i cudownie biała. Samo ząbkowanie nie było tragiczne, choć Mikołaj trochę marudził i odrobinę wyższą temperaturę zaliczył. Z drugiej strony akurat pojechaliśmy na dwa dni do rodziny na groby, więc marudzenie mogło być spowodowane zmęczeniem i nowym otoczeniem. Za to palce w buzi są stałym elementem, nie gryzaki, nie smoki, a palce, najlepsze, bo swoje ;) Chociaż ostatnio zaakceptował gryzak tommee tippee. O taki i choć wygląda dziwnie, to polecam, bo skoro sam chce, to w końcu coś mu odpowiada :) Mamy dwa niebieski i ciemny niebieski, jeden na jedynki i dwójki, a drugi na trójki czwórki, czy jakoś tak ;)
gartuluję
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńJa tak wyczekiwałam zębów, a dziś pożałowałam, gdy syn ugryzł mnie w ramię ;)
Gratuluję zębala :) ciekawe gryzaczki,muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!!Masz w domu teraz malhttp://allegro.pl/listing/user.php?us_id=2630569go "Kasowniczka " :)
OdpowiedzUsuńDziwnie wpisało-miało być małego "Kasowniczka" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńA u nas wciąż bezzębnie, choć 9 miesięcy już za nami ;)
OdpowiedzUsuń