... czyli nauczyliśmy się kręcić główką i robimy to namiętnie :) Przy jedzeniu "nie nie nie" a potem "am" i otwiera buzię z uśmiechem, by pochłonąć jedzenie na łyżeczce. Stoi w łóżeczku uśmiech od ucha do ucha i "nie nie nie". Chyba nie łączy gestu ze znaczeniem, ale kręci główką ślicznie. Z każdym dniem jest coraz ładniejszy, bardziej rozbrykany i uroczo uśmiechnięty. Kocham swoje dziecko. Ten uśmiech i dwa ząbki :)
Wczoraj byli znajomi z córeczką (o pół roku starszą od M.) i bawili się w "gonimy/łapiemy" i "uciekamy". Ona na nóżkach, on z pomocą mamy brykał lub na czworaka. Czyste szczęście. Razem się bawili zabawkami i o dziwo chętnie się dzielił swoimi skarbami. Muszę mu zapewnić częstszy kontakt z rówieśnikami, bo jest zdecydowanie zadowolony, gdy może z kimś swoich rozmiarów brykać.
Mało piszę, bo mam mało czasu: podyplomówka (właśnie z zajęć piszę, to już 3 zjazd), angielski. Teraz zapisałam się na aquaaerobic w piątki, więc mam jeszcze mniej czasu dla męża. Czas do tej pory przeznaczony na blogowy pamiętnik, poświęcamy sobie.
W ciągu dnia staram się do Was zaglądać i czytać. Może w tygodniu uda mi się nadrobić blogowe zaległości i opublikuję zaległe wpisy (o nowych umiejętnościach, z kategorii testujemy). Szczególnie, że kolejny zjazd mam dopiero w grudniu, więc weekend będzie wolny. Jupi!
słodkie są nasze maleństwa, a już nowa umiejętność okazywania "nie" jest imponująca
OdpowiedzUsuń:D Uśmiałam się z "nie, nie, nie":D
OdpowiedzUsuńU nas tez jest kręcenie główką, to urocze,a maluchowi sprawia ogromną radość :)
OdpowiedzUsuńMoi Chłopcy póki co wciąż są na etapie ne-ne, ma-ma, ta-ta, da-da, ale chyba sami nie wiedzą co to znaczy, bo mówią to jakby zupełnie przypadkowo. Za to na moje "Nie wolno" reagują śmiechem :P Ale pocieszam się że bliźnięta później zaczynają mówić i to norma :)
OdpowiedzUsuń