To nowa akcja propagująca karmienie piersią organizowana przez Hafiję. Jestem za, ale od razu zaznaczam, że nie uważam, by osoby karmiące butelką były gorszymi mamami, myślę, że miały swoje powody, a każda matka - przynajmniej w teorii - robi to, co uważa za najlepsze dla swojego dziecka. Obawiam się, że niestety część kobiet potraktuje tę akcję jako kolejny powód do poczucia winy. Reakcja Witaaminki, która stoczyła prawdziwy bój o mleko i karmi swoim, choć odciąganym jest najlepszym przykładem, choć powinna raczej być dumna z tego, że się nie poddała od razu, bo tak byłoby łatwiej, a walczyła. Przechodząc do tematu :)
Chwila, w której Mikołaj się do mnie przytula, obejmuje pierś rączkami i ufnie ssie, wydając przy tym rozkoszne odgłosy, patrzy w oczy, a czasami w stanie całkowitego błogostanu usypia, jest jedną z najwspanialszych momentów w moim życiu. To niesamowita bliskość, duma i radość, że ta mała istota żyje i rozwija się dzięki temu, że mój organizm, czyli ja, produkuje wszystko czego potrzebuje. To niezwykłe i fantastyczne uczucie i chyba nikogo nie muszę do tego przekonywać. Pomijam nawet wszelkie zdrowotne aspekty, fakt, że tak decyduje natura, skład mleka jest odpowiednio dostosowany do momentu rozwojowego dziecka, jest zawsze ciepłe, pod ręką itd.