Komentarz Maryś uświadomił mi, że rzeczywiście dawno nic o ciąży nie pisałam. Wspominałam na FaceBooku, ale nie na blogu. Więc garść najważniejszych informacji w skrócie:
- ostatnie USG miałam w piątek i Maluch już ważył ponad kilogram :) Jest piękny, a szyjka dobrze trzyma, więc przeprowadzką sobie nie zaszkodziłam
- nadal jest chłopcem, co lubi pokazywać na każdym badaniu ;)
- często kopie, na tyle mocno, że spokojnie mąż i Mikołaj czują
- teoretycznie do terminu porodu zostały równe 3 miesiące... jak ten czas ucieka...
- brzuch coraz większy... umówiłam się też już z koleżanką na sesję zdjęciową pod koniec lutego - mam nadzieję, że będę wtedy na siłach pozować i w domu, a nie w szpitalu
- wczoraj dostaliśmy pierwszą pakę ubranek od znajomych, dwie reklamówki, po ich rocznym szkrabie, część też po Mikołaju, bo im dawaliśmy - teraz to tylko przebrać, zobaczyć czego brakuje, ewentualnie dokupić i poprać i poprasować...
- powoli zaczynam myśleć o organizacji kącika Dominika (prawdopodobnie tak damy na imię, ale to jeszcze nic pewnego), szczególnie, że jesteśmy na etapie zamawiania szafy pod zabudowę na korytarz i planowania pokoiku Mikołaja ostatecznie i swojej sypialni (czasowo pokoju z łóżeczkiem najmłodszego członka rodziny ;))
- mam na tyle rozbujaną laktację - już!, że po nocy budzę się z plamami na koszuli od kilku dni, więc zamówiłam wkładki laktacyjne (jednorazowe - oczywiście nie pamiętam, które się u mnie sprawdziły, a które były niewypałem, więc testowanie od nowa... i wielorazowe, ku którym się skłaniam, ale to się okaże jak dotrą - na pewno dam znać jak się sprawdzają) [zdjęcia wielorazowych na FB]
- Mikołaj idąc spać daje buziaka brzuszkowi - sam z siebie, niczego takiego mu nie sugerowaliśmy, ale tak ma odkąd poczuł ruchy. Podobnie robi papa wychodząc na dwór
- a jeśli o spacery chodzi, to codziennie są, albo z wózkiem, albo sanki, ale przedzieranie się przez zaspy zaczyna być coraz trudniejsze, ale jeszcze wykonalne, dobrze, że końcówka ciąży będzie tym razem wiosną, oby nie było zbyt dużych upałów jedynie (ale marudzę ;))
- kupiłam sobie - zamawiając wkładki - kilka rzeczy na okres tuż po porodzie, o które raczej bym męża w razie czego nie prosiła lub które byłoby ciężko wytłumaczyć, czyli np. podkłady ginekologiczne ;) o tym więcej jak stworzę listę rzeczy do szpitala dla siebie i Maluszka - nie wiem dlaczego nie zrobiłam tego po pierwszej ciąży, to bym teraz tylko skopiowała, choć szpital inny
- wzięło mnie na rzeczy wielorazowe i chcę uszyć dla Bąbelka myjki z frottki, flaneli zamiast chusteczek nawilżanych (szczególnie, że np. Mikolja przez kilka pierwszych tygodni reagował na wszystkie uczuleniem i poszło sporo na waciki kosmetyczne)
- spodobał mi się też pomysł przytualnek z metkami (niektórzy nazywają je ciumkatkami, miziaczkami itp.), szczególnie te z polarku minky, więc w najbliższym czasie jakieś powstaną, jeżeli pożyczony od mamy 30-letni Łucznik jeszcze działa, a jak nie to powstanie choć jeden mniejszy ręcznie szyty - będzie się działo ;) jeżeli maszyna z grubszym materiałem sobie nie poradzi, to chociaż z flanelki porobię [tu podgląd kupionych materiałów] [pierwsze trzy miętol metki zdjęcia na fb i wpis :)]
To chyba tyle tak z wydarzeń i przemyśleń, które ostatnio mnie zaprzątają. Postaram się teraz tak nie opuszczać w informowaniu aktualnym. Wszystko zwalam na zamieszanie związane z przeprowadzką. A i część dziewczyn wie, że kupiłam cztery pieluchy wielorazowe (po dwie dwóch firm), bo się zastanawiam czy przy drugim nie używać, a prościej przetestować na starszym, który kupę do nocnika robi i jedynie siku czasami puszcza :) Ogólnie jestem zadowolona - więcej w osobnym wpisie, choć mam te cenowo średnie i kusi mnie zakup kilku droższych by porównać jakość. Na razie mam kieszonki one size, nie wiem czy dla małej pupy bym kilku mniejszych nie kupiła, ale to zobaczymy jeszcze. Teraz to już chyba naprawdę wszystko - ktoś doczytał do końca? Przyznać się proszę :)
Ja doczytalam :) ciekawi mnie właśnie podejście mam do 2 dziecka .. wydawać by sie mogło że już wszystko lub prawie wszystko sie wie itp a tak nie zawsze jest .. :) trzymam kciuki by wszystko było tak jak Ty sobie wymarzysz :) zdrowka dużo życzę :*
OdpowiedzUsuńNiby się wie, ale 1. poro się zapomina, 2. każde dziecko jest inne, 3. jest też drugie starsze, które jednak wpływa na opiekę nad młodszym :) Dziękuję, też liczę, że wszystko się uda. Wzajemnie
UsuńDoczytałam :) Chłopcy mają coś z tym okazywaniem co się kryje między nóżkami - Fabi praktycznie na każdym USG dzielnie prezentował swe "klejnoty" aby nas utwierdzić w tym że na pewno będzie chłopcem ;) Emilka za to bardzo starała się ukryć swoją płeć i bardzo ciężko było uzyskać potwierdzenie, że będzie dziewczynką ;) Trzymam kciuki za powodzenie szyciowe :)
OdpowiedzUsuńM się do 18 tygodnia ukrył, a ten w 12 pokazał światu swe cuda, ale to może też kwestia sprzętu, a nie tylko ustawienia Bobasa. Przydadzą się ;) Chociaż tak jak pisałam jak nie maszyna, to ręcznie na pewno da radę, bo to już mam przetestowane choćby na poduszeczkach haftowanych na igły itp. :) Pozdrawiam
UsuńNo ja doczytalam, a jak! Cieszę się, że sprowokowałam Cię do tego postu. Dobrze wiedzieć, że u Was wszystko w porządku:)
OdpowiedzUsuńMy też planujemy używać pieluszek wielorazowych, więc czekam z niecierpliwością na Twoją opinię.
Pozdrawiam ciepło! :)
Też się cieszę :) Wielorazówki będą na razie opiniowane na starszaku, więc nie wiem jak na mikro pupie te same się sprawdzą, ale na razie jestem zadowolona i M też, bo może wybierać którą założy :) Chociaż się przyzwyczaił do Dadowych małpek i renifera świątecznego, więc też oporniej na początku szło niż jakbym od samego początku zaczęła go tak pieluchować.
UsuńAle czas leci.. Dopiero co była informacje o ciazy... A przytulanki z Minky jestem ciekawa..zatem czekam :-)
OdpowiedzUsuńSama jestem jej ciekawa i czekam z niecierpliwością na materiały i wolny czas by zaprzyjaźnić się z maszyną :) mam kilka pomysłów na kształty i ich funkcje, jeżeli Łucznik zadziała i dla mnie ;)
UsuńCiekawe kiedy ja się zdecyduję na drugie dziecko, raczej nie prędko ;)
OdpowiedzUsuńMy się baliśmy, że jak za długo poczekamy, to potem się nie zdecydujemy ;)
UsuńJa też doczytałam:) Dominik, ładne imię. Kto je wybrał?
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś taka aktywna, to pewnie tylko trochę przytyłaś. Podziwiam kobiety w ciąży, które już mają dzieci. Ja ledwo mogę się ruszać, wszystko boli i tylko bym spała, a Ty musisz jeszcze się zająć Mikołajem. Skąd bierzesz siły nie wiem,ale podziwiam.
Pozdrawiam:)
Jakoś tak samo padło, ale chyba znowu ja je wystrzeliłam podczas zabawy w wybieranie bez wewnętrznej cenzury ;)
UsuńPrzytyłam około 4,5-5 kg, ale brzuch duży już jest. Nie jest różowo, ale nie jest tak źle jak się obawiałam z M i ciążą, przypuszczam, że końcówka będzie najtrudniejsza i może początki (zależy od mojego stanu po porodzie i tego jak M zareaguje na Brata po tej stronie), chociaż wtedy i T będzie w domu zobaczymy.
Pozdrawiam :)
nie mogę się doczekac aż pokażesz nam te zabaweczki:)
OdpowiedzUsuńAaaaaa
Usuńzapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia:)
Oh - chciałabym zobaczyć te przytulanki :)
OdpowiedzUsuńteż zamierzam używać wielorazowych :)
OdpowiedzUsuńi też podziwiam za siły - wczoraj jęczałam mężowi, że jak sobie można dać radę z kolejną ciążą mając już w domu malucha - na razie dla mnie kosmos!