niedziela, 2 czerwca 2013

Pieluchy wielorazowe - wstępnie po miesiącu u noworodka

Stosuję je już od miesiąca, choć nie wyłącznie, bo mam ich zbyt mało na razie. Poza tym mąż woli jednorazówki, więc jak zmienia, to je zakłada. Kilkanaście miesięcy temu, gdy zaczęłam szukać informacji o pieluchach wielorazowych trafiłam na mur pojęć kompletnie mi obcych: otulacz, kieszonka, AIO, SIO, formowanka, prefold i pewnie jeszcze kilka innych, o których w tym momencie zapomniałam. Pomijam wybór materiałów (mikrofibra, bambus, coolmax, mikropolar, welur, bawełna, flanela, konopie, tetra, włókna bambusowo-weglowe), bo o ich właściwościach, czasie suszenia, chłonności itp. nie miałam bladego pojęcia. Teraz są dla mnie oczywistością i łapię się na tym, że jak ktoś pyta o pieluchy, to terminami sypię, zamiast najpierw wyjaśnić, grrrr.
W ciąży postanowiłam, że przy Dominiku będę używała wielorazówek, ale nie mogłam się zdecydować na konkretny typ, bo każdy ma plusy i minusy. Kupiłam więc różne na wypróbowanie i znalezienie najlepszej opcji dla nas. Jeszcze z Mikołajem próbowałam kieszonek (pielucha jak na zdjęciu poniżej, na zewnątrz warstwa nieprzemakalna, wewnątrz materiał dający uczucie suchości, a pomiędzy nimi przestrzeń, czyli "kieszonka" na wkład chłonny) i różnych wkładów. Ogólnie idea mi się podobała i najłatwiej byłoby do niej przekonać męża. Jednak praktycznie przy każdej zmianie do wymiany jest cała pielucha, a przy noworodku musiałabym ich mieć pewnie przynajmniej 20 z założeniem prania co drugi dzień i pięknej pogody. W większości są też w uniwersalnym rozmiarze OS (one size), a umówmy się, nawet jeżeli Dominik jest spory, to na początku średnio leżą, choć od tygodnia już dobrze.

Tu zakupiona jeszcze z myślą o Mikołaju dobre kilka miesięcy temu kieszonka PUL BabyLand z wypełnieniem węglowym i dodatkowymi napami przy nóżkach. Mały ma już ponad 5,5 kg i niektóre kieszonki są jeszcze za małe, więc nie wiem jak mogą pasować na dzieciaczki ważące 3,5 kg, choć w sumie producenci przeważnie podają przedział wagowy od 4, czasami 4,5 kg. Akurat ta pielucha jest "made in China", ale jak na około 25-30 zł z wkładem trzyma bdb. Cena kieszonek waha się od 20 do ponad 100 zależnie od materiałów i marki. My mamy na razie cztery chińskie kupione dla M na próbę i w sumie nie wiem, czy to był najlepszy pomysł, czy może lepiej było kupić jedną droższą. Tylko czy droższe lepiej trzymają? Nie wiem, ale na próbę zamówiłam właśnie Milovia w Jelonki i porównam. Kusi mnie NappiMe w misie i tukany, MayLiLy kilka, Tetro, Lenny Lamb i tak bym mogła wymieniać i wymieniać ;) Przypuszczam, że - znając siebie - jeżeli zdecyduję się na ten typ, to w końcu u nas zawitają.
Na razie przy Bąbelku stosuję głównie otulacz (pisałam więcej ze zdjęciami o Pupeko OS i S jeszcze teoretycznie), czyli ta warstwa nieprzemakalna - na razie wybieram w miarę możliwości te w rozmiarze S (mam Pupeko i dwa KoKoSi), chociaż i uniwersalne dobrze leżą. Plusem jest to, że przy zmianie przeważnie wystarczy wymienić wypełnienie, bo otulacz jest czysty. Właściwości pieluchy zależą od tego, co damy do środka, maluch może czuć, że zrobił siku lub radośnie spać w uczuciu suchej pupy i błogiej nieświadomości. Chłonność też można regulować. Na razie najpewniej się czuję stosując formowanki, ale powoli przekonuję się do pre-foldów i klamerki snappi - love it! Nie wyjaśniam na razie terminów, bo nie chcę Was martwić, ale w najbliższych tygodniach co jakiś czas będę publikować dokładniejszą "recenzję" konkretnych pieluch i akcesoriów. Może się komuś przydadzą takie informacje, a pozostałe osoby mogą przecież pominąć te wpisy. Wkłady jak do kieszonek też się sprawdzają, ale tak nie otulają boków niestety. O dziwo polubiłam się też z tetrą, chociaż składam ją po swojemu, a nie wedle sztuki i zaleceń :)
Ostatnio zamówiłam też dwie pieluszki typu SIO (snap in one) Close Parent (takie słodkie małpki i żółwie), bo chorowałam na nie od dawna. To połączenie otulacza z wpinanymi wkładami, więc wszystko się trzyma i nie przesuwa, ale można je wymienić i ponownie użyć osłonki przeważnie. Ponieważ jest w częściach szybciej też schnie niż połączone na stałe AIO (all in one).
Mimo obaw nie mam problemu z zapieraniem kupek (przynajmniej tych mlecznych, potem pewnie jednorazowe biodegradowalne papierki będą w użyciu), praniem pieluch itp. Cały system powoli doprowadzam do perfekcji ;) Prawdopodobnie nie wybiorę wyłącznie jednego typu, a system mieszany, np. po domu otulacz i prefod, a na wyjścia SIO i kieszonki, albo otulacz i formowanka, ale to jeszcze wyjdzie w praniu. Podejrzewam też, że moje preferencje będą się zmieniały wraz z rozwojem Dominika, bo inaczej leży pielucha i innym wyzwaniom musi sprostać przy leżącym a raczkującym czy chodzącym dziecku. I tu jest też pewien problem, bo taniej by wyszedł zakup konkretnego typu i marki w zestawach, tylko bałam się w ciemno inwestować, a i różnorodność lubię ;) Więcej wkrótce.

29 komentarzy:

  1. Oby wam sie udało wszystko ułozyc jak chcecie, ja trochę żałuję że nie kupowałam wielorazówek od początku, no ale...człowiek sie uczy całe zycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wychodzi, więc myślę, że już tak zostanie. Jedynie kwestia ostatecznego wyboru typu i wzoru pieluszki :)

      Usuń
  2. Ja kupiłam na razie 15 kieszonek w tym 10 szt. w zestawie, przez co zapłaciłam mniej. Mój maluszek jeszcze nie przyszedł na świat, ale zamierzam od 2-3 miesiąca używać kieszonek, mam nadzieję że się uda :) Trochę mnie zmartwiło to co piszesz, że zawsze trzeba zmieniać i wkład i kieszonkę. Zobaczymy jak to będzie, ale nastawienie do tych pieluszek mam dobre. Są takie urocze :)
    Pisałam też o tym u siebie, zapraszam w wolnej chwili
    http://blogliv6.blogspot.com/2013/04/pieluszki-wielorazowe.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, czytałam i swoje "mądrości" przekazałam ;) Jakie kieszonki kupiłaś (firma), bo widziałam jedynie, że PUL+mikropolar i wkłady z mikrofibry.
      Trzeba zmieniać czy nie, to pewnie kwestia indywidualna, mnie argument, że jak tylko siku, to polarek czysty i można sam wkład wymienić średnio przekonuje. Chociaż można kombinować i dać coś na pieluchę (wkład sucha pupa) albo po zmianie na wierzch wkłady (tylko raczej nie te z mikrofibry, które masz, bo podrażnią, a bambus, albo na te co masz welurek lub mikropolar), a kieszonkę jak otulacz wykorzystać.
      Nie wiem, sama wolałabym mieć więcej kieszonek niż kombinować :)

      Usuń
    2. Mam firmy Gzooby i Lulajbaby. Zobaczę jak to będzie w praktyce, może z kompletem 20 szt. jakoś damy radę ze sprawną wymianą i praniem.

      Usuń
    3. Dzięki za informacje :)

      Usuń
  3. u nas już kupy normalne i proszek Nappy Fresh daje radę, nawet na białych wkładach nie ma śladu :) Ja mam dwie pieluchy Close Popo In AIO i są nam ciasne :( bardzo odciskają się Tosi na plecach i po bokach, a niby do 16kg są, przecież Tosia jeszcze 10 nie ma... Więc zakładam je w ostateczności, jak mi się formowanki skończą. Gdybyś miała ochotę to mogę odsprzedać je razem z wkładami różnymi... Póki co najbardziej lubię formowankę i otulacz, nic Tosi nie obciska, chłonne, no super są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i pisz pisz o wielorazowych u maluszków, bo planuję przy drugim szybko zacząć to będę wiedzieć od czego.. myślałam też o tych specjalnych newbornach, widziałam takie, malutkie, tylko że dość drogie są...

      Usuń
    2. Nappy mam i wiem, że jest świetny :) Przy tym zapieraniu kupek miałam na myśli raczej kwestie oporu materii w mojej głowie ;) Z tymi Close Parent mnie odrobinę zdołowałaś, ale zobaczę sama i jak się sprawdzą, to się odezwę, chyba że w kierunku kieszonek pójdę. Mogłabyś mi podesłać kilka zdjęć pieluch, czy kupiłaś nowe, w czym pierzesz i za ile byś je ewentualnie sprzedała na mail? Otulacz i formowanka i u nas bardzo chętnie, ale cena formowanek mnie odrobinę poraża ;) Coraz bardziej wersja prefold ze snappi i otulacz mi się podoba. Jakie formowanki stosujesz dokładnie?
      Newborny słodkie, ale właśnie szybko się z nich wyrasta, ale OS nie zawsze dobrze otula i nie dziwię się osobom, które decydują się na wielo dopiero po 2-3 miesiącu jak dziecko odrobinę podrośnie.
      Będę pisała :)

      Usuń
    3. Tosia ma te pieluszki na maksa porozpinane, rzep zapięty przy samym końcu, a i tak jej się wrzynają i ma brzydkie ślady, serio, nie wiem, jakim cudem one mają być do 16 kg, bo są bardzo niskie do tego. Będę teraz mieć jeszcze SIO jakiejś innej firmy to zobaczymy... Formowanki mam Lollipop, do tego otulacze Imse Vimse i Popngro. Ja też używam prefoldów do otulaczy jak mi formowanek zabraknie :) W wolnej chwili wyślę maila :)

      Usuń
  4. o jejku, temat rzeka. Ale zainteresował mnie i chyba rozważę stosowanie wielorazowych. A porównywałaś może jak to wychodzi cenowo w porównaniu z jednorazowymi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszt zależy od marki i okresu pieluchowania, częstości przebiernia i jest bardzo indywidualny. My np. przy noworodku zużyliśmy już około 3-4 paczek jednorazówek w ciągu miesiąca, 1x Pampers premium care rozm. 1, 2x pampers rozm. 2 (po 1 premium care i new baby - jeszcze kilka zostało) i 1x dada rozm. 2 w połowie, to już ok. 200 zł, a schodziliśmy do coraz tańszych, bo mały nie miał uczuleń czy podrażnień i stosuję wielorazowe tak często jak się da. Przy starszym idzie zdecydowanie mniej, bo w połączeniu z nocnikiem około 4 do 5 na dobę i przy tańszych typu Dada to i tak minimum 2 paczki/mies czyli z 60 zł. I to sumują

      Wielorazowe na pewno wyjdą taniej w opcji tetra i otulacz, ale i częściej trzeba przebierać i koszty prania dochodzą. Mimo wszystko chyba najtańszy wybór. Stosując kieszonki zależy czy kupisz chińskie za 20-30 zł, czy polskie lub amerykańskie po 50-100 za sztukę. Wszystko zależy od decyzji i rodzaju pieluch i szczerze trudno mi jednoznacznie stwierdzić. Mimo wszystko raczej na korzyść wielorazówek w wyliczeniach mi wychodzi.

      Inaczej się rozkłada koszt, bo jednorazowe co jakiś czas kupujesz, a wielo jednak na starcie większy wydatek, potem środki piorące i ewentualnie dopełnianie kolekcji, bo to wciąga ;)

      Usuń
    2. dzięki za wyczrpująco odpowiedź.Chyba się "wkręcę" a temat.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Ciekawa sprawa z tymi wielorazowymi pieluszkami. Zupełnie inaczej to wygląda niż np 20lat temu, kiedy urodził się mój brat. Wtedy to była zwykła tetra i ceratowy "otulacz". A tu widzę całkiem zgrabną pieluszkę. Być może łatwiej będzie dziecko odpieluchować jak dorośnie i szybciej przestawiać na nocniczek. Myślę, że to wielka zaleta pieluszek wielorazowego użytku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest inaczej :) I na nocnik o tyle łatwiej, że można zakładać tak, by maluch miał mokro, to i przyjemność chodzenia w pieluszce mniejsza i większa motywacja do wołania na nocnik. Wzory... część jest wspaniała i duży wybór, niestety wciągają :)

      Usuń
  6. :) Cieszę się, ze tym piszesz. Ja też przerzucam naszego malucha na wielorazówki. Co prawda jest starszy (skończone 5 miesięcy). z chęcią będę czytać, jak to u Was się prezentuje. Z resztą - pewnie sama porecenzuję nasze pieluchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za recenzowaniem, może coś dla siebie u Ciebie znajdę :) Może jakieś konkretne kieszonki np. :)

      Usuń
  7. Ja też cały czas reorganizuję mój stosik. Przy niemowlaku najwygodniejsze były kieszonki a przy chodziaku wolę otulacz z wkładem lub formowanką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coraz bardziej przy leżącym jestem za prefoldem i otulaczem, bo na spokojnie - ewentualnie przy wierzganiu nóżkami - można założyć :) I jest zdecydowanie mniejsza pielucha niż kieszonka jednak. Uciekającemu nie wiem czy bym dała radę snapkę zapiąć i kieszonka wydaje się być odpowiedniejsza, ale z dziećmi nie ma nic pewnego. Napaliłam się na szorty wełniane, to może jak zacznie raczkować czy chodzić, to formowanka lub wkład z nimi się sprawdzi. Zobaczymy.
      A wolisz, bo lepiej trzyma czy wygodniej Ci się zakłada?

      Usuń
  8. Z wielopieluchowaniem noworodka nie miałam doczynienia, bo zaczęłam jak mała miała 4 miesiące. Kręciła się strasznie przy przewijaniu, więc założenie prefoldu, zapięcie go snapką i założenie otulacza graniczyło z cudem, dlatego wolałam kieszonki. Jak zaczęła wstawać i chodzić już te kieszonki inaczej się układały przy nóżkach i przeciekały, więc przyszła pora na zmiany. Formowanka i otulacz lub wkładka i otulacz to zestaw szczelniejszy. Gatków wełnianych próbowałam. Polecam raczej dla chodzącego dziecka i raczej z formowanką. Sama wkładka się przesuwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szorty planowałam jak zacznie raczkować i z prefoldem na snapkę lub formowanką właśnie. Czyli w sumie myślimy podobnie ;)
      A próbowałaś otulaczy z zapięciem na bioderkach z boku a nie na z przodu? Mam taki KokoSi M i może właśnie na uciekinierze się sprawdzić :) Zdjęcie w albumie na fb.
      Jestem otwarta na wszelkie rady i sugestie, niestety każdy brzdąc inną ma budowę i i tak u siebie trzeba sprawdzić.

      Usuń
    2. Miałam jeden otulacz zapinany na bioderkach od Agny z Chustoforum. Użyłam chyba tylko 2 razy, ale nie spodobał mi się. Próbuję się go pozbyć na allegro ;)

      Usuń
    3. To powodzenia :) Mi na razie odpowiada, ale zobaczymy jak mały podrośnie. Wzorek mnie podbił ;)

      Usuń
  9. No namówiłaś mnie:) I teraz się zaczytuję:)

    A gdzie te małpeczki kupowałaś? :) Bo boskie są:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu: http://www.organicalulu.pl/pieluszki-wielorazowe/466-close-parent-pieluszka-sio-pop-in-bambus-nowa-generacja-zabawne-wzory.html. Tylko że design jest boski, ale tak jak pisała Czarownica A, są trochę sztywne i mają mocną gumkę. Na razie założyłam raz i zostały od razu zbombardowane, wszystko wytrzymały, ale ciężko mi je jeszcze ocenić. I tak jak pisałam na fb, ceny SIO są zaporowe niestety, przynajmniej jeżeli głównie na nie byś się chciała zdecydować. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Ja z powodzeniem stosuję wielorazówki od 4 doby, już po powrocie ze szpitala pakowałam małą w wielo. W sumie do tej pory (Hania ma 7 tygodni) zużylismy 1 opakowanie pampersów newborn, 1 opakowanie Happy rozmiar 1 stosując głównie wielorazówki.

    Dla mnie najlepiej się sprawdza system formowanka + otulacz, ale mam niestety tylko 3 formowanki (1 - pupeko rozmiar S i Hania powoli wyrasta i 2 sztuki od Jagnybis z Allegro w OS). Z otulaczy polecam Flipp - są rewelacyjne, doskonale się dopasowują, nawet na maluchu koło 3 kg, bardzo szybko schną - można delikatne zabrudzenia kupką podeprać mydłem czy płynem na naczyń wysuszyć na słońcu i używać wielokrotnie. Kieszonki też mamy, ale póki co nie mogę znaleźć odpowiedniej szerokości wkładu i nie wiem jak je dobrze zapiąć i niestety ciągle mamy przecieki - w okolicach nóżek. Podejrzewam, że mogą być po prostu jeszcze trochę za duże na małe nóżki Hani..

    Dla mnie temat też rzeka i bardzo wciągający - na moim blogu także opisuję swoje zmagania z wielo - zapraszam serdecznie i pozdrawiam!

    A wielo chusteczki też używasz? Bo ja głównie wielo - wkró†ce na moim blogu opiszę co i jak.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też jakoś tak wcześnie zaczęłam, ale tak jak pisałam nie wyłącznie ze względu na ilość, ale teraz już jednorazowych używam sporadycznie, bo dokupiłam kilka pieluch wielo.
    Formowankę i otulacz lubię, ale przez kilka pierwszych tygodni prefold+snappi+otulacz był moim hitem (pisałam więcej tu: http://kahlan84.blogspot.com/2013/06/prefoldy-i-klamerka-snappi-czyli-co-do.html), a ostatnio kieszonki włączyłam (wpis: http://kahlan84.blogspot.com/2013/07/pieluszki-wielorazowe-kieszonki.html). Jeśli chodzi o otulacze, to o Flipach słyszałam rzeczywiście sporo pozytywnych opinii, ale sama zachwyciłam się pupeko (http://kahlan84.blogspot.com/2013/04/otulacze-pupeko-one-size-s.html). A kieszonki... mój mały urodził się z wagą 4,6 kg, ale tak od 6-7 kieszonki zaczęły leżeć dobrze. Wkład - najbardziej mi odpowiada ten szary (wewnątrz 3 warstwy mikrofibry, a dwie zewnętrzne z włóknem węglowym).
    Z wielorazowych używam i polecam wkładki laktacyjne. Chusteczki - początkowo myłam wodą i wacikiem lub mujką bambusową/flanelową, bo i tak prałam pieluchy, więc nie zajmowały wiele miejsca. Teraz mały już uczulenia na chusteczki jednorazowe nie ma, więc stosuję je przy wyjściach, a w domu różnie myjka wielo lub chusteczki jednorazowe, zależy od tego kto przebiera i czy myjki są akurat czyste, bo mam ich zaledwie 15.
    Pozdrawiam i chętnie poczytam Twoje wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja piorę jednorazowe chusteczki... więcej na blogu wkrótce ;) Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...