O pieluchach wielorazowych, ich rodzajach, o tym co do otulacza, akcesoriach, możliwych kombinacjach w stosowaniu itp. powstanie osobny wpis, a właściwie kilka, gdy będę miała z nimi większe doświadczenie. W tym chciałam się skupić na porównaniu otulaczy na rzep Pupeko one size, czyli w rozmiarze uniwersalnym (4-15 kg) i w rozmiarze S (3-7 kg). Może komuś się to przyda. Zamawiałam je z myślą o Dominiku i nastawiałam się raczej na S początkowo, a OS kupiłam, by wiedzieć od kiedy się na nie przerzucić i czy nie lepiej od razu w nie zainwestować. Paradoksalnie przez nocne powodzie Mikołaja miałam okazję wypróbować najpierw te większe. Tradycyjnie problemem był wybór wzoru :) To już chyba mój znak rozpoznawczy. Ostatecznie zdecydowałam się na delikatną kratkę OS (wpadł mi w oko od razu) i turkus S. Ponieważ się sprawdziły dokupiłam jeszcze jeden OS dla M, tym razem jeans. W pierwszym momencie różnica między nimi wydaje się ogromna.
Jednak po skorzystaniu z opcji zmniejszenia rozmiaru za pomocą nap, okazuje się, że aż takiej przepaści nie ma. Szerokość w kroku praktycznie ta sama, wysokość też, jedynie obwodu nie da się tak zmniejszyć, ale też nie jestem pewna czy będzie taka potrzeba - okaże się po porodzie.
Rzepy, to rozwiązanie, które mi odpowiada, bo łatwo się dzięki nim reguluje obwód, a nap mam wystarczająco w body itp. Teoretycznie zużywają się podobno szybciej niż napy, ale wg mnie są wygodniejsze. Plus za drobiazg, którym jest dodanie tasiemki do rzepów, która ułatwia rozpinanie i zapinanie oraz za "ślepe" rzepy, do których podczas prania przymocowuje się rzep chwytny, by się nie zużył i haczył innych ubrań (wg producenta: "w celu wydłużenia trwałości produktu należy twarde rzepy przypinać do
specjalnie do tego celu wszytych rzepów miękkich po lewej stronie uszek i
prać w woreczku z siateczki).
I na koniec jeszcze widok od strony wewnętrznej. Na razie korzystam z delikatnej kratki OS (jeansu jeszcze nie zdążyłam założyć) i mimo spotkania z biegunką, kilkakrotnym praniu nie widać śladów używania. Żadnych plam, zmechaceń lamówki itp. :)
Podobno do pieluchowania wyłącznie wielorazowego wystarczy około 4
otulaczy, chociaż ta opcja wydaje mi się prawdopodobna jedynie latem i planuję mieć z 5-6. Po tych wizualnych porównaniach stwierdziłam, że
na razie z zakupem kolejnego S się wstrzymam, a jak Bąbel się urodzi, to
zobaczę, czy warto skusić się na mniejsze, czy od razu z uniwersalnymi
zacząć. Tu tylko zaznaczę, że mam jeszcze otulacz z falbankami w żółwie zapinany
na napy w rozmiarze S KoKoSi (3,5-7,5 kg), który ma dodatkową regulację
do rozmiaru XS. Porównanie rozmiarów S Pupeko i KoKoSi w kolejnym
wpisie. Przy czym ponownie pierwszego wrażenia, bo na razie
"testuję" jedynie na Mikołaju one size samą praktykę i rodzaje wypełnienia
otulacza. Na razie mam cztery (po dwa S i OS) z PULu, kusi mnie wypróbowanie wełnianych lub polarowych (skusiłam się - wpis). Sprawdzenie i porównanie innych firm jeszcze. Z jednej strony plusem przy wyborze otulaczy jest to, że nie potrzeba ich tak wiele, ale jak się zdecydować na tylko tyle, skoro są tak piękne? Przypuszczam, że jak Dominik wejdzie w okres raczkowania i uciekania przy przebieraniu, to dokupię kilka kieszonek, by uspokoić moje zapędy kolekcjonerskie, no i z S też wyrośnie ;)
Otulacze zależnie od tego co włożymy do środka są dobrą opcją w nauce odpieluchowania, bo można wybrać takie wypełnienie, by mały czuł sucho (głównie mikropolar), ale można zapewnić mu dyskomfort po siku i poczucie, że ma mokro. Dzięki temu M już zaczął częściej na nocnik wołać, chociaż nadal jednorazówki są w użyciu w przedszkolu, więc trening nie jest taki jakbym sobie życzyła. Czekamy na lato i mówimy pieluchom "papa" :)
Mam nadzieję, że się u Was sprawdza te pieluchy :)
OdpowiedzUsuńOne Size już się sprawdzają przy Mikołaju :) Mam nadzieję, że i przy Maluchu będzie ok. Widok na pupie mnie zawsze rozbraja :) Aż się lata nie mogę doczekać i wyjazdu do mamy by mógł tylko w nich biegać, ewentualnie z koszulką i sandałami, chociaż właściwie to już wtedy bez pieluch powinien śmigać, za to Dominik będzie się super prezentował. Nie ma jak motywacja do prania, które swoją drogą jest demonizowane odrobinę, szczególnie w erze pralek, olejków zapachowych i takich tam :)
UsuńSuper, super! Czekam na kolejny wpis. Niebawem dostanę paczkę z różnymi pieluszk śladami, to po przetestowaniu też u siebie coś wspomnę.
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoje :)
UsuńPisałam z telefonu, stąd się wzięło "śladami", miało być po prostu "pieluszkami".
OdpowiedzUsuńMy mamy 5 otulaczy (4 maleńkie Imse Vimse i 1 większy Totsbots) i wystarcza, niestety, na jeden dzień - Antoni robi kupki, których nie umiem "zatamować" - brudzą lamówkę. Być może wina wkładów, dlatego czekam z niecierpliwością na wyżej wspomnianą paczkę. Mam tam muśliny, wkładki bambusowe, mikropolar, prefoldy. Rany, rany, niech już do mnie przyleci:D
No i na noc, na razie, pupę wkładam w jednorazówkę Dada, bo to męczące zmieniać pieluchę i całe ubranko. No i prześcieradła szkoda. Przyjdzie rzeczona paczka, to mam nadzieję, że uda mi się skonstruować taki środek, żeby nic nie przeciekło:D
UsuńJa mam praktycznie wszystko chyba by wypróbować ;) Tetrę, flanelę poskładaną, prefoldy - kilka rodzajów, formowanki różne, wkłady kombinowane (materiały, rozmiary) - wariatka normalnie :) Dam znać jak wypróbuję, bo u M na razie tylko wkłady w sumie stosuję. A tam się domyśliłam tych śladów :)
Usuń;)
UsuńŁo, no to super się zabezpieczyłaś! Ja, niestety, kupiłam tylko 5 wkładów frotowych i 5 grubych polarowych, a do tego 20 ręczników z IKEA - teściowa je pozszywała na wkładki, ale nie są chłonne. Jako dodatek - ekstra, więc wkładam jedną wkładkę normalnie, a drugą, złożoną na pół na siusiaka - daje radę, ale te kupy, to przekleństwo;)
Na początek nastawiam się raczej ze względu na wygodę na wkłady S z bambusa, mikrofibry lub mieszane z warstwą mikropolaru by uniknąć wkładki sucha pupa dodatkowo - chociaż one są wspaniale mięciutkie i szybko schną. Prefoldy chcę wypróbować, szczególnie, że w razie czego można je jak wkład złożyć i jest bdb. No i znalazłam takie z warstwą PUL, więc może latem będą strzałem w dziesiątkę bez dodatkowego otulacza. Zobaczymy. Głównie wkłady i prefoldy, bo mam kilka kieszonek, to i tam wykorzystam potem. A kupy - nie wiem jak z noworodkiem, ale u M jak jeszcze nie zawsze wołał sprawdzał się papierek biodegradowalny, wyrzucałam go i nie było kupy na wkładzie :) Tylko to nie były takie bomby rozpryskowe już. Napiszę więcej, jak o akcesoriach będzie. A w czym pierzesz?
UsuńW pralce, same wkłady na długim programie dla zaplamionych ubrań, z dodatkową "przedpierka" i większą ilością wody. Proszek, podobnie jak do ubranek, stosuję zwykły.
Usuńja z wielorazowych mam "kieszonki", ale szczerze mówiąc nie widze różnicy? Na czym polega?
OdpowiedzUsuńotulacze sa lepsze, bo ja Zuzce bym zakładała częsciej ale mam jakos małe zaufanie do tych wielorazowych nie wiem czemu.
Chociaz dzieciaki tak słodko w nich wyglądają, w wakacje Zuzka śmigała w samej pieluszce i była jak modelka na wybiegu pomiędzy tymi "szarakami" w pampersach :PPP
Po "otulacze sa lepsze" miał być znak zapytania :P
UsuńTzn. czym się różni kieszonka od otulacza? Otulacz to tylko warstwa zewnętrzna nieprzemakalna (PUL, wełna itd., czasami w kształcie takich bokserek). Kieszonka ma poza nią jeszcze wewnętrzną warstwę dającą odczucie suchości na stałe zamocowaną (mikropolar, welur, pewnie inne o których nie słyszałam) i pomiędzy nie wsuwa się wkład chłonny. Różnica w zastosowaniu - te które u nas przy M wyszły: kieszonkę możesz wcześniej sobie przygotować, tzn. powkładać wkłady i zmieniasz w sumie jak jednorazówki i to przy uciekających maluchach jest plus, ale praktycznie po każdym siku trzeba całą do prania wrzucać (część osób wymienia tylko wkład, ale mnie to średnio przekonuje). W przypadku otulacza u nas często tylko ten wkład trzeba wymienić, a otulacz zostaje, albo go przemywam jedynie. W otulaczach nie ma na stałe tej warstwy dającej uczucie suchości, więc albo kombinujesz z wkładami, które je posiadają, albo dodatkowo mikropolar czy welur, albo z tego korzystasz ucząc malucha by nie sikał do pieluchy, bo nie przecieka, ale on ma mokro. To tak chyba na szybko. A te widoczne wewnątrz zakładki otulacze mają lub nie, są dwie lub jedna, z PUL lub z mikropolaru np., ale służą do podtrzymania wkładu, a nie jako dodatkowa warstwa. Nie wiem czy wystarczająco jasno to wyjaśniłam, więc jak coś to pytaj :)
UsuńA jakie wkłady do kieszonek stosowałaś?
Absolutnie jasno, bo właśnie przy kieszonkach niby mozna wymieniac sam wkład ale mnie to tez nie przokonuje. Mam dwie i 5 wkładów i to trochę mało, planowałam dokupić ale Zuzka juz z nocnika korzystała i szkoda póki co :)
UsuńA wkłady stosowałam/stosuje z mikrofibry, chociaz ostatnio widziałam nawet jakieś bambusowe :)
Tak bambusowe i mieszanki mikrofibra wewnątrz, a na zewnątrz mikropolar z włóknami bambusa i węglowymi ;) Kombinacji jest bardzo dużo. Różnią się chłonnością, czasem schnięcia, ceną itd. Mi na noc najbardziej te szare na razie odpowiadają, a na dzień nadal kombinuję odrobinę.
UsuńJa mogę odsprzedać otulacz pupeko rozmiar S - już dawno mój Stefan z niego wyrósł. Jest jak nowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://tablica.pl/oferta/otulacz-do-pieluszek-wielorazowych-pupeko-ID2fb3X.html