środa, 20 lipca 2011

Weekend z Instytutem Pampers w Warszawie cz.3. Warsztaty

Część ostatnia i najważniejsza :)
Dzień z Pampers był podzielony na dwie części: warsztaty i zwiedzanie fabryki. Początkowo dowiedzieliśmy się o marce, z ciekawostek spodobał nam się pomysł poznawania świata z perspektywy dziecka [Akademia Zdrowego Rozwoju], czyli wielki namiot z powiększonymi przedmiotami, tak by rodzice mogli lepiej zrozumieć przeszkody i problemy, z którymi dziecko styka się każdego dnia. Niestety w moim mieście nie będzie, ale w dwóch pobliskich, więc na pewno odwiedzimy to miejsce lepiej poznamy malucha przy okazji fantastycznie się bawiąc :) Więcej informacji (m. in. terminy) TU.
Następnie był wykład o skórze noworodków, niemowlaków i małych dzieci przygotowany przez dr n. med. Danutę Rosińską-Borkowską. Widać było wielkie zaangażowanie i pasję w przybliżaniu tematu. I tu popieram petycję do Pampersa by stworzyć jakieś pielucho/chlapacze na ślinę w czasie ząbkowania ;)

Ta część zainteresowała wszystkich - Zdrowy sen i sposoby by dziecko przespało noc - zdecydowane tak! Pani Marta Żysko-Pałuba od początku cieszyła się 100% uwagą, bo kto by nie chciał by maluch przesypiał noc? Pytanie oczywiście retoryczne. Okazuje się, że głównym powodem częstych pobudek jest złe reagowanie rodziców, zbyt wczesne wyciąganie z łóżeczka, dziecko nie ma możliwości samoistnego uspokojenia się w danej fazie snu. Przydatny jest też pewien schemat, rytuał, generalnie powtarzalne czynności przed snem by wkodować, że po nich śpimy. U nas to czytanie, kąpiel, masaż, jedzenie, muzyczka z karuzelki. Można zacząć wcześniej od uspokajających zabaw, później, strategie są różne, ważne by konsekwentnie i mniej więcej o stałej porze. Istotna jest temperatura (niższa), bezpieczne miejsce malucha (łóżeczko) itd. Bardzo ciekawe i pomocne. Na szczęście M. już właściwie te 7-8 godzin ciągiem przesypia, rano budzi się na jedzenie i dalej śpi około godzinki.
Zdecydowanie największe emocje wzbudziła część "Ruch to zdrowie" przygotowana przez panią Katarzynę Sempolską. Ćwiczyliśmy razem z maluchami bujanie tik-tak, samolot, na matach, masaże piłeczkami, zabawy na dużych piłkach (przesuwanie przód tył na plecach i brzuchu, delikatne skakanie/uderzanie), puszczaliśmy bańki mydlane, robiliśmy masaż antykolkowy, bujaliśmy dzieci w kocykach i ciągaliśmy w nich (właściwie to chyba tylko T. zrobił przejażdżkę M., ku jego wielkiej uciesze). Mile spędzony czas z radosnymi uśmiechami - tu fotograf najwięcej zdjęć zrobił i już się nie mogę ich doczekać. Mikołaj zakolegował się z Filipem - Racjoo jakbyś miała ochotę mam kilka zdjęć.
Po części teoretycznej i ćwiczeniach był czas na indywidualne konsultacje i lepsze poznawanie się z innymi uczestnikami warsztatów. Ponieważ mama jest pediatrą pominęłam konsultacje, za to skupiłam się na poznawaniu blogerek i rozmowach. 
Po warsztatach czas na lunch i wyjazd do fabryki. Fabryka jak fabryka, zabezpieczenia, produkcja itp., ale okazało się, że kilka ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Zwiedzaliśmy ją w noskach ochronnych na buty i zatyczkach w uszach. Szybkość około 900 pieluch na minutę i prawie całkowita automatyzacja, to coś. Widzieliśmy odrzucone maszynowo pieluchy, część wydawała się dobra, a jedynie po dokładniejszych oględzinach można było zauważyć defekt. Wszystko czysto, szybko, zadziwiająco wiele warstw. Wysyła do kilku krajów, a pieluchy różnią się kolorem zapachem, wzorkami. Swoją drogą ma być wprowadzony zapach do serii Premium Care, mi osobiście jego brak nie przeszkadza.
Najciekawszy był jednak eksperyment chłonności pieluch. Dwie różnych firm, w tym oczywiście Premium Care. Zabarwiony płyn zdecydowanie szybciej wnikał w Pampersa, rozchodził się równomiernie, a w drugiej tworzyły się "Karpaty" i pochłanianie było zdecydowanie wolniejsze. Spawdzaliśmy też pH chusteczek dwóch firm i umiejętność przywracania prawidłowego. My używamy wody i wacików, czasami z dodatkiem rumianku, więc ta część aż tak bardzo nas nie poruszyła, ale zastanawiająca jest. No i hit. Ile może zmieścić cieniutki wkład żelowy? Dwie nocne porcje, a w dodatku praktycznie nic nie wycieka i nie ma wilgoci. Szok! Tak wiem można to potraktować jako reklamę, ale rzeczywiście byłam pod wrażeniem, gdyby nie ta cena...
W czasi eorzmowy dzieliliśy się swoimi uwagami. Brakuje mi i nie tylk opodóżnego/awaryjnego opakowania pieluch, takiego po 2-5. Przydaje się w nagłych wypadkach, gdy nagle się skończą w mieście, albo zostajemy dłużej niż planowaliśmy. Ciekawym pomysłem było wprowadzenie wzorkó z postaciami z polskich kreskówek. Wspominiany zapach. Odnośnie chusteczek zamykane pudełeczko drewniane lub plastikowe, na wymienne opakowania, by nie traciły swych właściwości.
Szkoda, że tak mało czasu było na wspólne rozmowy, choć może było go sporo, a jedynie mi się wydaje, że za mało? WYjazd wart powtórzenia. Wszystko bardzo dobrze przygotowane organizacyjnie.
Weekend we dwoje zdecydowanie był nam potrzebny. Nawet z M. udało nam się wygospodarować kilka godzin tylko dla siebie, poszatkowane niemiłosiernie, ale zawsze. Paradoks każdej mamy i mnie dopadł. W zwykłe dni, gdy siedzę z M. przez 12 godzin mam ochotę go podrzucić choćby na godzinkę mamie lub siostrze, ale jak miałam go zostawić na 15 minut podczas zwiedzania fabryki, to przeżyłam prawdziwy dylemat i tęskniłam, choć wiedziałam, że jest pod profesjonalną opieką. Ehhh... kto zrozumie matkę? Chyba tylko tata i inna mama.
Bardzo możliwe, że o czymś zapomniałam i dopiszę :) Pozdrawiam wszystkie uczestniczki i uczestników, cieszę się, że mogliśmy się poznać i dziękuję za wspólnie spędzony czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...