Miejsce startowe - mata edukacyjna, cel - kable, elektronika, płyty,
ciężarki, wszystko, co nie jest zabawką, a do czego można się dostać.
Nieważne, że po drodze mama ustawiła masę przeszkód w postaci rogala,
poduszek, zrolowanych kołder - dotrę, przejdę, dam radę - jest! Istny
mały zwiadowca i odkrywca. Ulubiony sprzęt - laptop, kable. Koszmarek,
urwis i nie wiem kto jeszcze. Znowu podąża do celu. Wytrwale,
niestrudzenie. Nic, że ewentualny sukces szybko jest kończony przez mamę
i wraca na start. Po to jest by dalej zaczynać, od nowa i jeszcze raz i
tak do kolejnego posiłku i spania. Ciekawy świata mały człowiek.
Niesamowita chęć poznania. Już jest kompromis pusta butelka, którą można
się bawić, ale jak jest na macie dostępna, to nie to, tajemnica tkwi w
odkrywaniu tego, co niedostępne. Wyruszam, znajdę, tym razem się uda na
dłużej. Pełzam, zaczynam raczkować, wyruszam w drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz