Jednak dzieci nie mają łatwo z zakręconymi rodzicami. Zarażenie miłością do książek - zrobione, rower i spacery - jest, teraz trwa projekt puzzle. Właściwie to od kilkunastu miesięcy Mikołaj układa i sprawia mu to radość. Zaczęło się od jakiegoś gratisu w sklepie i puzzli z 3 elementów. Jak sobie z nimi tylko zaczął radzić, czyli szybko, to kupiliśmy mu kilka 9-elementowych kartonowych i drewnianych z obrazkiem pod spodem, więc układanie ułatwione, potem były 9, 12 i 15-elementowe bez podpowiedzi w postaci rysunku. Na dwa latka dostał Baby puzzle Trefla z Bobem Budowniczym i owadami o grubości 4 mm z 2-4 elementów. Potem był okres puzzli maxi podłogowych z 24 elementów (ciuchcia Tomek i auta Disneya). Teraz układamy Kubusia Puchatka 3w1 z 20, 36 i 50 części. Jeszcze z moją pomocą, ale zdecydowanie lubi. Były też typowe wkładanki, gra "Przed i po", która jest właściwie kilkoma układankami z 3 elementów, na których przedstawione są procesy. Na 3 urodziny dostał puzzle do nauki angielskiego ze zwierzątkami. Pewnie nadejdzie czas, gdy Was pomęczę konkretnymi puzzlami, a o kilku na pewno przy takim wpisie na szybko zapomniałam.
Dlaczego powstał wpis? Właśnie listonosz przyniósł moje puzzle. Tak, tak pozazdrościłam Synowi, a że kiedyś układałam namiętnie, to postanowiłam sobie przypomnieć ten czas. Chyba jednak czasochłonne uspakajające zajęcia to to, co lubię (haft, quilling, karczochy). Na pierwszy rzut idą puzzle z 1000, a dokładnie kolaż z Londynu, o taki:
Przypuszczam, że ułożenie trochę mi zajmie, bo czasu wolnego przy mojej Wspanialej Trójce i robieniu kartek komunijnych będę miała niewiele, ale co tam :)
P.S. Gdyby ktoś chciał zamówić kartkę, to zapraszam :) Tu możecie kilka podejrzeć.
Zapraszam na bloga młodej mamy o macierzyństwie i naszej codzienności :)
OdpowiedzUsuńhttp://pprojectbaby.blogspot.ie/
ja układałam puzzle tylko w dzieciństwie i jakoś się nie zakochałam, ale podziwiwam naprawdę! A B. na etapie pierwszych układanek :)
OdpowiedzUsuńMoże B. się wciągnie :) I nie ma za co podziwiać, ja to zwyczajnie lubię, a każdy ma inne hobby :)
UsuńU nas dokładnie tak samo. Mogłabym się podpisać pod Twoim postem. Kubusia układamy codziennie. A moje puzzle przykrył już kurz. Ciekawe, kiedy znajdę czas na ich ułożenie. Na emeryturze? :)
OdpowiedzUsuńJak się postarasz, to gdzieś te kilkadziesiąt minut znajdziesz :) Ta mata, czy teczki do układania, albo inne wynalazki pomagają podzielić bezboleśnie układanie na etapy. Można niby pod dywanem schować, ale mi się w ten sposób zawsze niszczyły. Ciesz się, że ma co przykrywać kurz, bo moje pudełka z puzzlami w czasie przeprowadzki się rozsypały i te kilka opakowań puzzli, które miałam się pomieszały, pogubiły i równie dobrze mogłabym ich nie mieć. Na szczęście zdążyłam kiedyś je ułożyć :)
Usuńfajowe :D
OdpowiedzUsuńu nas puzzle to wielki hit - dzieciaki je kochają :-)))
UsuńCzytałam właśnie u Ciebie o tych maxi podłogowych :) Mój też uwielbia!
UsuńBardzo fajne :) a co sądzicie o http://www.tututu.pl/puzzle-piankowe-16-el-p-5987.html takich puzzlach piankowych? będą bezpieczne dla 3 latka?
OdpowiedzUsuńPuzzle to rzeczywiście bardzo dobra zabawa dla dzieci. Szczególnie te z dużą ilością elementów i z ciekawym nadrukiem. A te puzzle z Twojego postu bardzo mi się podobają, ułożyłaś już wszystkie? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak te i z tej serii czarno-białej z innym kolorem jeszcze Grecję też z 1000. Plus kilka z 500 elementów i zabieram się za 1000 kolejny. W kolejce czeka 1500 i 2000. Może się rozkręcę i ułożę jakieś większe potem. Pozdrawiam
UsuńOjej, te też piękne. Uwielbiam czarno-białe puzzle z Londynem w tle i czerwonymi elementami typu budki, autobusy itp. Dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuń