sobota, 22 czerwca 2013

Chusta tkana Nati

Pokazywałam Wam już chustę elastyczną i sprawdza się genialnie, ale powoli zaczynam już przygotowywać tkaną, bo Dominik rośnie, a co za tym idzie robi się coraz cięższy ;) Tradycyjnie już miałam problem z wyborem koloru, ale ostatecznie padło na Rodos:
Uwielbiam :)
Podobnie jak elastyczna ma metkę wyznaczającą środek i odmienne kolory boków, co naprawdę ułatwia wiązanie.

Jest zdecydowanie cięższa i mniej podatna na motanie - jeszcze, bo właśnie ją "łamię", ale i tak próby zawiązania plecaczka za nami, choć na razie z misiem, a nie dzieckiem, bo jeszcze się odrobinę boję i czekam aż podrośnie ;) [I my w niej ;)]
Wy czytacie, a ja bawię się na weselu siostry - nie ma jak publikacja w późniejszym czasie :D Szkoda tylko, że tu średnio z internetem, bo nie wiem kiedy odezwę się "na żywo" zdając relację z pobytu u mamy/babci i ślubu ;) Mam nadzieję, że uda nam się podjechać nad morze i spotkać ze znajomymi, którzy też odwiedzają rodzinę w pobliżu.

12 komentarzy:

  1. Uuuu ja tę chustę próbowałam złamać i ciężko szło, w końcu się poddałam, i kupiłam używaną... Życzę cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję że mi się uda :) z cierpliwością u mnie ostatnio różnie więc na pewno się przyda.

      Usuń
  2. Śliczna chusta:)) My do roczku motaliśmy się w elastycznej, a teraz przerzuciliśmy się na nosidełko:) Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nosidełko mnie bardzo kusiło, ale te które mi się podobają są w kosmicznych cenach niestety.

      Usuń
  3. Sprytna bestio! Baw się doskonale, a dla siostry wszystkiego dobrego na nowej drodze życia!

    Chusta śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna, moje kolory! A przyznam, że ostatnio myślałam o chuście, by nosić w niej synka. Ale chyba jest już za późno - nigdy nie był w chuście noszony, ale ostatnio oglądając chusty tkane pomyślałam, że może, może... Jednak myślę, że za późno, może przy następnym maluszku;)
    Udanej zabawy, czekamy na wpisy po weselu siostry! Na pewno bawicie się super, nie móiąc o tym, jak na weselu można sobie podjeść;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedzenie nam wyszło bokiem, ale o tym w najbliższym wpisie. Chustę polecam, bo ułatwia jednak w niektórych sytuacjach życie. Nie masz gdzie wypróbować? Czasami są warsztaty, albo od kogoś pożyczyć na kilka dni?

      Usuń
    2. niestety, żadna znajoma mama nie praktykowała chustonoszenia;)

      Usuń
  5. Chusta cudowna, ja nie nosilam w chuscie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Starszego nosiłam mniej niżbym chciała, to teraz sobie odbijam, ale na długie spacery jednak wózek ;)

      Usuń
  6. Zazdroszczę Ci tej chusty i samego chustowania ;))
    Moje plecy zdecydowanie nie nadają się do tego chcieć to nie zawsze moc powiedział mój ortopeda

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...