czwartek, 6 lutego 2014

Pieluszki Close Parent SIO Pop In z bambusem

Pieluszki typu SIO - Snap In One (zepnij w jedno - w wolnym tłumaczeniu), czyli połączenie otulacza z wpinanymi wkładami najprościej rzecz ujmując ;) Jedyne tego typu mam firmy Close Parent Pop In nowej generacji z bambusowymi wkładami. Ponownie zachwyciłam się wzorami i doborem kolorów ;) Uwielbiam ten turkus i żywą zieleń w połączeniu z brązem. Jednak po otrzymaniu paczki, chociaż wykonanie, design, dbałość o szczegóły i sama koncepcja wpinanych wkładów z wzmocnionym otulaczem mi się podobała, to się zawiodłam na nich bardzo. Były sztywne, odciskały na plecach, przeciekały koło nóżek i żałowałam, że się na nie zdecydowałam. Założyłam kilka razy i zrezygnowałam. Leżały kilka miesięcy w szafie. Dominik podrósł, przybrał na wadze, zaczął raczkować, wstaje. Spróbowałam ponownie i co? I są super. Dobrze trzymają, chłoną, pięknie wyglądają i och, ach, super. Oczywiście wkłady bambusowe nie schną szybko. To chyba najlepszy przykład, że te same pieluszki u jednych będą hitem, a u innych porażką. Ba! U tego samego dziecka w zależności od etapu rozwoju i budowy mogą się sprawdzić lub nie.

Do pieluszki była dołączona krótka instrukcja. Jak widać poniżej, nawet wkłady są dopasowane kolorystycznie. Jest jeden większy wpinany do pieluszki i dodatkowy mniejszy, który doczepia się do wkładu na jedną napkę a nie do pieluszki. Normalnie umieszczam go pod większym wkładem. Można go złożyć na pół, by więcej chłonął np. tylko z przodu itp. Można go w ogóle nie wpinać, ale nie powiększa pupy, a to zawsze dodatkowe zabezpieczenie, więc zawsze go daję. Dzięki temu podziałowi na dwa cieńsze, a nie jeden gruby szybciej schną, chociaż to bambus, więc i tak trwa to dość długo. Daje więcej możliwości, ale jest też więcej zabawy z przygotowaniem pieluszki.
Zapinane są na rzepy, które dobrze trzymają. Ma się wrażenie, że starczą na krócej, bo w obwodzie nie zapinam ich na środku, a po bokach, ale zapas jeszcze jest, a dzięki trochę krótszym bokom/skrzydełkom z przodu nie ma dodatkowego materiału/rzepu i mały może spokojnie się przemieszczać czy leżeć na brzuszku.
Wewnątrz poza warstwą nieprzemakalną, czyli kolorowym PULem jest jeszcze dodatkowa miękka brązowa. Ma dodatkową wszytą warstwę chłonną w dobranej kolorystyce. Przy nóżkach dodatkowe falbanki. Zakładki z PUL z przodu i tyłu, pod które można włożyć np. złożony prefold czy wkład, tetrę i korzystać z niego jak z otulacza. Tylko jest ryzyko dojścia wilgoci aż do tej wszytej wkładki i raczej korzystanie z niego ponownie jest już niewskazane. Na tylnej zakładce z PUL jest miękki rzep do zabezpieczenia zapięcia w trakcie prania.
Wkład chłonny większy jak wspomniałam wpina się na dwie napki do pieluszki pod zakładkami z przodu i tyłu. A do niego dodatkowy cieńszy wkład.
Wizualnie pieluszki bardzo, bardzo mi się podobają. Teoretycznie to One Size 3-16 kg. W praktyce tak jak wspomniałam kilka miesięcy temu się nie sprawdziły, teraz sobie chwalę - dużo zależy pewnie od budowy dziecka. Pieluszkę można zmniejszyć w obwodzie i na wysokość (napki, regulacja poziomu o jeden więcej niż zazwyczaj) znacznie. Cena bardzo różna, bo można trafić na promocję druga pieluszka 50% taniej lub kupić w zestawach, ale ogólnie to koszt około 75-90 zł.
U góry po lewej warstwy pieluszki, po prawej wkłady na noc.
Zdjęcia ze strony http://www.closeparent.com/
SIO Close Parent występują też w innych wzorach (sowy, inne odcienie żółwi i małpek) i w jednolitych kolorach w opcji pastelowej i mocnych, wyrazistych barwach. Można je kupić z wkładami chłonnymi z minky, a przy pupie coolmax. Jest to zdecydowanie szybciej schnąca wersja. Można dokupić dodatkowo wkład na noc, dość specyficzny, bo jakby w kształcie komina, który się wsuwa na wkład dzienny. Można też dokupić zapasowe wkłady na dzień.
Ogólnie po pierwszym zachwycie designem nastąpiło u nas rozczarowanie, a po przerwie ponowny zachwyt ;) Trochę może więcej zdjęć przy tym wpisie, ale to jedyny SIO, który mam, więc opis konkretnego modelu i typu jest jakby w jednym. Oczywiście różne firmy mają odmienne rozwiązania, ale idea jest ta sama. Zakłada się niczym jednorazówkę lub AIO (All in One, wszystko w jednym), ale dzięki temu, że jest w częściach schnie szybciej.
Macie doświadczenia z Close Parent lub innymi pieluszkami typu SIO? Jakieś polecacie?

12 komentarzy:

  1. Bardzo fajne wzory. Uwielbiam to połączenie kolorystyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy kolejnym dziecku rozważę takie naturalne pieluchowanie

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się zastanawiałam, po co jest ten rzep na plecach. Istna skarbnica wiedzy, studiuję od wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Cieszę się, że się przydaje, w razie pytań, wiesz jak mnie znaleźć :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Cześć, fajny blog :-)
    Jak oceniasz pieluszki po czasie? Opinie są mocno podzielone, jedni bardzo zadowoleni, a inni narzekają, że to nie działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam w poście. Na początku jak syn był mniejszy, to były za sztywne i odciskały plus zdarzały się przecieki, jak podrósł trochę byłam zadowolona, ale gdybym się decydowała tylko na jedną markę pieluch, to raczej nie na te ze względu na cenę i niepewność czy się akurat sprawdzi teraz. Zawsze można próbnie jedną kupić i spróbować, a jak się sprawdzi zainwestować w więcej :)

      Usuń
    2. Jeżeli zaś pytasz ogólnie o wielorazowe to jak najbardziej jestem na tak :) Więcej wpisów tu: http://kahlan84.blogspot.com/p/o-pieluchach.html (odnośnik jest w bocznej szpacie u góry też). Same SIO nadal mają żywe kolory i nie widać po nich długiego użytkowania, może wkłady bambusowe w pewnym momencie straciły na miękkości, ale wystarczyło je dobrze strzepnąć, pomiętolić, potrzeć o siebie i było znowu bdb. Miałam jedynie w wersji z wkładami bambusowymi i te są chłonne, ale też schną raczej długo.

      Usuń
    3. Trochę nie do końca rozumiem po co są pieluchy z kieszonka, skoro tak samo można skonfigurować otulacz, którego przy okazji nie trzeba wyrzucać od razu do prania razem z mokrym wkładem.

      Usuń
    4. Odpowiedź nieco pokrętna: dla mężów i osób preferujących jednorazówki ;) Zostawiasz gotową kieszonkę z włożonym wkładem i nie muszą się przejmować, co, jak, do czego i po co ;) Jak jeszcze są na rzepy, to w ogóle cud miód i malina ;) Albo dla kolekcjonerów lubiących widok różnych pięknych wzorów :D A tak poważniej mam wrażenie, że wkład się jednak lepiej trzyma w kieszonce a nie w otulaczu, chociaż do końca tego nie testowałam, bo przy otulaczach stosowałam formowanki lub prefoldy.

      Usuń
    5. No chyba że tak :-) osoby postronne faktycznie mogą mieć problem. Także coś już mi bardziej świta. Dzięki!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...