Mikołaj jak na przedszkolaka wypada z
okazji Dnia Babci brał udział w przedstawieniu. Nie spodziewałam
się rewelacyjnego występu, bo do tej pory na występach z okazji
Dnia Matki, czy przedszkolnej wigilii maluchy raczej się krępowały
i po kolei szły do rodziców z płaczem. Mój był dzielny i nie płakał
zostając prawie do końca, ale jednak bez śpiewów czy tańczenia.
I dlatego tym razem mnie zaskoczył i to bardzo. Jest trochę
starszy, ale mimo wszystko takiego tańca, recytowania wierszyków i
odśpiewania „Sto lat!” się nie spodziewałam. Był rewelacyjny!
I nie tylko on, bo cała grupa wszystkich zaskoczyła z opiekunkami
włącznie. Ukłonił się tak cudownie i z pasją, że prawie się
przewrócił i stanął na głowie, a ratując się przyklęknął,
po czym uśmiechnięty wstał i wysłał mi buziaki ;) Występując patrzył czy aby na pewno go obserwujemy, uśmiechał się. Cudowny! Potem dumnie niósł
prezent (laurki i słodycze).
Po części artystycznej był tradycyjnie drobny
poczęstunek i zabawy. Moja mama przyjechała dopiero popołudniu,
więc ją zastępowałam z Dominikiem i dzięki temu mogliśmy się
pobawić z Mikołajem i jego grupą. Starszy Brat wszystko pokazał, przyniósł zabawki, a
potem Młodszym zainteresowały się koleżanki Mikołaja i go
zagadywały, głaskały, przynosiły zabawki i robiły herbatkę ;)
Bardzo się cieszę, że poszłam, a jeszcze bardziej mnie cieszy, że
choć zapytałam Bąbla, czy chce z nami wracać, to stwierdził, że
zostanie na obiedzie i wróci normalnie. I cieszy mnie to dlatego, że
chwilami mam jednak wyrzuty, że chodzi do przedszkola, ale upewniam
się co jakiś czas, że jest mu tam dobrze. Bawi się z dziećmi, ma
inne zabawki, uczy się nowych zabaw i co ważne lubi panie a
jedzenie mu bardzo smakuje. Dzisiaj też go odprowadziłam i zapytałam czy może przyjść po niego wcześniej, ale stwierdził, że nie, że normalnie. Zuch chłopak :) Za to później poszliśmy i się wyspał porządnie.
dzielny:) najważniejsze, że Jemu się podoba, a przebywanie z innymi dziećmi w grupie też jest ważne i dobre dla Niego:)
OdpowiedzUsuńI to jak dzielny :) Wyjątkowo cała grupa się spisała i to może zasługa babć i dziadków na widowni :) Racjonalnie wiem o dobrym wpływie przedszkola, ale czasami się zastanawiam czy za dużo czasu w nim nie spędza. Wg niego nie. Zobaczymy jak to się wszystko rozwinie po macierzyńskim, czyli niedługo, bo jeszcze nie wiem co z pracą, młodszym i wszystkim zrobić. Hmmm
UsuńTo dobrze, że lubi chodzić do przedszkola, że dobrze się tam czuje i może dobrze zjeść ;)
OdpowiedzUsuńZjeść na pewno lubi ;) I jedzenie jest dobre.
UsuńZuch chłopak;)
OdpowiedzUsuńSuper sobie radzi, ja się trochę boję jak pomyślę, że mojego zostawię któregoś dnia w przedszkolu z obcymi dziećmi i paniami, mam tyle obaw, dobrze ze jeszcze jest czas bym się oswoiła z tą myslą.! ;)
OdpowiedzUsuńTeż się bałam, może nie bardzo, ale zawsze jakaś niepewność jest. Na szczęście bezpodstawnie, bo bardzo szybko się zaaklimatyzował. Teoretycznie z Dominikiem powinno być łatwiej, ale jakoś w to wątpię ;)
UsuńExtra! U nas wyjątkowo Syn się nie rozkleił na widok dwóch Babć, śpiewał i tańczył i brał udział w konkursach, choć byłam pewna, że podobnie jak na pasowaniu, nie odejdzie od kolana :)
OdpowiedzUsuńChyba babcie mają ten cudowny wpływ na dzieci :)
UsuńDzielny ten twoj kawaler! To musi byc piekne widziec jak dziecko potrafi wyrecytowac cos czy zaspiewac. ;) zapowiada sie, ze na dzien matki bedziesz plakac ze wzruszenia! ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe uczucie :) I takie uderzenie świadomości, że już jest taki duży, a taki mały jednocześnie. W niedzielę skończy 3 lata - kiedy to zleciało? A na dzień mamy to bardzo prawdopodobne z tym wzruszeniem ;)
UsuńJaki dzielny chłopczyk!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń