wtorek, 11 marca 2014

Trzecie dziecko?

Ta myśl wraca do mnie niczym bumerang od kilku miesięcy i to nie jest chwilowa zachcianka, a coraz większe przekonanie, że chciałabym. Mąż aż tak przekonany nie jest, a właściwie raczej jest na nie. Argumentów za i przeciw wiele, ale tak samo było przed drugą ciążą. Przy pierwszej ewentualnie czas był kwestią dyskusyjną. Wiem, że jeżeli nie zdecydujemy się teraz, tzn. w ciągu najbliższego roku do dwóch, to później się już nie zdecydujemy na pewno. 
Problemem są tradycyjnie finanse - w planie krótkofalowym, powiedzmy dwuletnim nawet korzystnie byśmy wyszli, ale dziecko jest z nami zdecydowanie dłużej (przynajmniej taką mam nadzieję) i tu już tak kolorowo nie jest. Pomijam nawet tak odległe sprawy jak ewentualne studia, ale przedszkole, fotelik samochodowy i miejsce na 3 w samochodzie, mieszkanie, gdyby była dziewczynka, to i ubranka na większą skalę, zabawki. To wszystko jest jednak do obejścia - "jakoś".
Bardziej zastanawiam się nad emocjami i czasem, który bym mogła poświęcić dzieciom, sobie, mężowi (kolejność przypadkowa ;)). Już przy dwójce uwaga jest podzielona, nie z każdym mogę zrobić wszystko. Fakt, bawią się razem, ale każdy ma inne potrzeby i umiejętności, rytm dnia. W późniejszych latach może się to zmieni, a może pogłębi. Mikołaj niby chce jeszcze siostrzyczkę, a najlepiej siostrzyczkę i braciszka "takiego małego jak był Dominik" - właściwie to wymawia "Domimik". Jest wspaniałym Starszym Bratem, ale też nie zawsze chce się bawić z Dominikiem i jest zwyczajnie za mały, by do końca zrozumieć konsekwencje takiego "chciejstwa", chociaż nawet imię dla dziewczynki już wymyślił ;)
Ciąża - tęsknię za tym stanem, to jedne z piękniejszych miesięcy mojego życia, mimo dolegliwości ciążowych. Czułam się wyjątkowo kobieco. Ta więź z dzieckiem jest niepowtarzalna i wspaniała, ale... Właśnie, czy zawsze musi być jakieś "ale"? W I i II spędziłam trochę czasu w szpitalu, niewiele, ale wystarczająco by i o tym pomyśleć planując kolejną. Druga ciąża z dwulatkiem była pewnym wyzwaniem, szczególnie ostatni trymestr, chociaż nie przesadzajmy, nie był to żaden wyczyn, ale trzecia z dwójką rozbójników?
Kariera... no dobrze jaka kariera, bo i teraz kolorowo nie jest, chyba, że szary i czarny bierzemy pod uwagę :) Wypadam z rynku pracy ponownie, chociaż czy ja na nim kiedykolwiek tak naprawdę byłam? W tym roku kończę 30 lat, mało/dużo? - kwestia dyskusyjna, emerytury kolosalnej mieć nie będę, ale odkładanie o kolejne dwa lata etatu już jest poważną decyzją. Chociaż gwarancji na to, że teraz znajdę pracę też nie ma. Mogę kontynuować działalność, starać się ją rozwinąć, ale nie wiem czy to jest najlepsze rozwiązanie.
I jednak te momenty zwątpienia, bo chociaż przeważnie myśl o trzecim dziecku jest, to bywają chwile zmęczenia, zwątpienia i zastanawiam się czy jestem dobrą mamą dla tej dwójki, którą już mam? Czy nie powinnam tego czy tamtego zrobić inaczej? Maluchy są wspaniałe, ale potrafią dać w kość, nie oszukujmy się i chociaż przeważnie są największą radością, to nie zawsze. Bywa, że tracę cierpliwość, mam ochotę zaczerpnąć powietrza, wyjść na długi spacer czy pobyć we dwójkę tylko z mężem. Te ostatnie chwile są niezwykle rzadkie, bo rodzina mieszka daleko i nie możemy nikogo uszczęśliwić na 2-3 godziny towarzystwem siostrzeńców/wnuków. Jednak jak próbuję przywołać najpiękniejsze wspomnienia z ostatnich kilku lat, to są to chwile spędzone z dziećmi, scenki jak ta z niedzielnego spaceru, gdy Mikołaj bronił Dominika, ich uśmiech, "Mamusiu", szukanie piersi, pierwsze kroki, codzienne zabawy. Nawet wieczory często spędzamy oglądając zdjęcia czy opowiadając sobie o tym, co któryś z nich zrobił.
A tak naprawdę, to chcieć sobie mogę, ale bez takiego samego pragnienia ze strony T. mogę sobie pogdybać jedynie.

P.S.1 Dominik od dłuższego czasu jest dumnym posiadaczem dwóch dolnych jedynek :) Na wadze 11 kg.
P.S.2 Pożyczyłam od mamy Thermomix i szaleję :) Dzisiaj upiekłam bułki, zrobiłam domowe masło, dwudaniowy obiad, ciasto, a na jutro zaplanowałam gołąbki i ponownie zupę krem z pieczarek - wariatka. To tak w ramach testowania czy warto kupić (pytanie bardzo przyszłościowe, bo tani niestety nie jest), czy może mi się znudzi po tygodniu.
P.S.3 Wyleczyłam bakterie, by chwycić od T. wirusa i walczę nadal :( Dzieci na szczęście zdrowe, Mikołaj już, a Dominik jako jedyny się trzyma i nie daje chorobom.
P.S.4 Już kolejny dzień bez słodyczy :) Jupi! To tak w ramach odchudzania i dbania o siebie - podobnie jak P.S.2, bo gdyby jednak decyzja o ciąży kiedyś była ponownie na "tak", to zdrowe odżywianie nie zaszkodzi :) Wyjdzie na dobre Dominikowi, jakby nie było z czegoś mleko powstaje, mojej cerze i - mam nadzieję - figurze.
P.S.5 Spokojnie to już koniec ;)

Dopisek poranny:
Jednak nie był to koniec :) Mało napisałam o argumentach "za", ale są one dla mnie oczywiste. Tak naprawdę próbuję się chwilami raczej przekonać, że to zły pomysł, ale pragnienie pozostaje. Trzecie dziecko, to kolejna osoba do kochania (ona czy on? gdyby się okazało, że to bliźnięta, to byłby szok i niespodzianka, bo o 4, to nawet mi się nie śniło), towarzysz/-ka zabaw dla M i D. Z przymrużeniem oka sprawa wręcz fundamentalna - nie musiałabym wymyślać nowej nazwy bloga, bo Oczekując Maleństwa byłaby ponownie jak znalazł ;) Mogłabym nosić taką kruszynkę w chuście, nie wydałabym prawie nic na pieluszki ;)  Ciąża i te wszystkie pierwsze razy. Budowanie więzi. Karta dużej rodziny 3+ ;) Taaa, to na pewno by mnie zachęciło :D  I tak jak napisał Blog Ojciec w komentarzu, o czym też wcześniej myślałam, przy DG i to takiej, którą już od jakiegoś czasu prowadzę, spokojnie mogłabym zwiększyć składkę i mieć wyższy macierzyński. Nic tylko zajść w ciążę, prawda? :) 

32 komentarze:

  1. Ja mam trójkę i wiem już, że takie "chcenie" to nie zanika nigdy :) Zawsze by się chciało jeszcze jedno :) A przy działalności, odpowiedni macierzyński może rozwiązać na kilka lat problemy finansowe związane z potomkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby tylko jeszcze męża bym musiała przekonać ;) Jak przeczyta Twój komentarz i pomyśli, że po trzecim kolejne będę chciała to nie ma szans - chociaż znam bardzo dużo par, które po pierwszym dziecku mówią kategoryczne "nie" kolejnym. Sama zawsze myślałam o modelu 2+2 lub 2+3 i na czwarte się już nie zdecyduję, przynajmniej teraz tak uważam. No i nie ma co o 4 myśleć, skoro nawet w ciąży z 3 nie jestem i decyzji na "tak" nie ma :) Pozdrawiam i zapraszam częściej

      Usuń
  2. ja mam jedno dziecko i juz bym chciala nastepne teskni sie z tymi ruchani i kopaniem i tym uczuciem ze nosi sie pod swoim sercem inne malutkie serce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chociaż kilka pierwszych miesięcy po ciąży z Mikołajem, a właściwie po połogu miałam traumę i byłam zdecydowanie przeciwna nawet drugiej ciąży. Paradoksalnie porodu się bałam mniej od tych kilku tygodni po nim. Na szczęście mi przeszło i się zdecydowaliśmy na drugiego Szkraba, a teraz o kolejnym cicho marzę :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Wariatka!:P

    Ale skoro marzysz o tym i tak bardzo chcesz to przekonaj męża,bo bez jego zgody może byćproblem hihihi. Chyba,że bierzesz pod uwagę jakieś rowiązania siłowe? Przywiązanie go do łóżka?Otumanienie alkoholem?!?!?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja kiedyś twierdziłam, że jestem normalna? :)
      Może nie przekonuję, ale co jakiś czas rozmawiamy, bo to musi być i jego decyzja, bo to z nim chcę mieć dziecko jakby nie było :) Rozwiązania siłowe... jeszcze nie, ale przywiązanie do łóżka kto wie ;) A i wino może dobrze smakować. :)

      Usuń
  4. A ja napiszę tak- bycie mamą uzależnia :) I chociaż zawsze marzyłam o trójce, to w realnych planach zawsze była dwójka... Tyle, że po Lilce, nie wyobrażam sobie, żeby to miał być koniec. Że niby już nigdy? Nie, nie nie...
    Niestety u nas argumenty na "nie" dokładnie takie same, z tym, że ja nawet działalności nie mam, więc już absolutnie kiepsko to wygląda. No i mam 3lata więcej niż Ty... Ale marzenie i tęsknota jest. Może kiedyś jeszcze... Oby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czytałam u Ciebie o zimie, o planach.
      Akurat działalność można założyć w jeden dzień bez problemu :)
      Powodzenia!

      Usuń
  5. takie pragnienia raczej nie uciekają, więc pewnie prędzej czy później będzie "oczekując maleństwa III" :))) O ile oczywiście i Mąż się zgodzi :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile i Mąż się zgodzi :)
      I sama muszę być w 100% pewna, bo to jednak jest poważna decyzja i nie wpływa tylko na moje życie. Na szczęście do tej pory nie mieliśmy problemów i zawsze jak zaczynaliśmy się starać (całe dwa razy), to pierwszy/drugi cykl i ciąża, co jest wielką zaletą i bardzo się z tego cieszę, ale też tym bardziej muszę przemyśleć decyzję o kolejnym członku rodziny, żeby pod wpływem chwili się nie "zdecydować".
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Nawet jeżeli się zdecydujemy, to tak za pół roku, bo chcę jeszcze trochę pokarmić D i żeby różnica wieku była też około dwóch lat właśnie. Wiem, że to nie jest tak, że jest decyzja i od razu jest ciąża, chociaż akurat przy moich dwóch tak to wyglądało. No i zaczęłam jeszcze bardziej o siebie dbać, jakby dziwnie to nie brzmiało. Staram się zdrowiej odżywiać, zrzucić kilka kg, poprawić kondycję, bo ta wyjściowa forma ma też znaczenie na przebieg ciąży. Kurcze chyba poważnie o tym myślę :)

      Usuń
  7. Też czasem myślę o kolejnym dziecku... Ale pomysł ciągle pozostaje w umyśle. Choć drugie dziecko nie jest wykluczone :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie brzmi jednak bardziej realnie niż trzecie biorąc pod uwagę średnią i to co widzę wśród znajomych. Większość - zdecydowana - ma jedno i część wyklucza drugie, wyjątki coś o drugim wspominają, ale nie teraz bo sytuacja finansowa, a jedna para jedynie chce teraz się starać. Jedni mają dwójkę, ale to bliźnięta, więc trudno mówić o decyzji o dwójce. A tak... hmmm, kilka znajomych z przedszkola Mikołaja, ale tak wśród moich to już gorzej. Za to na kilku blogach, na które regularnie zaglądam informacje o ciążach się pojawiają od kilku tygodni. Czuć wiosnę w powietrzu :)
      Jeżeli się zdecydujecie, to życzę by Wam się spełniło marzenie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. plany piękne, mówią, że dzieci i szklanek w domu nigdy za wiele... Masz dwoje cudownych chłopców, może trzeci syn? Byłaby zgrana ekipa braci. Ja bym pękała z dumy gdybym miała jeszcze jednego syna, nie wiem dlaczego, nie widzę siebie jako matki córki.. chociaż jak Bóg da-pokocham z całego serca;) Masz działalność, zawsze można podkręcić składkę i pobierac całkiem ładne pieniążki. Dużo miłości też macie, jesteście zgraną parą, Ty sobie świetnie radzisz jako mama, dzieci zadbane, nic tylko działać. No ale masz rację- musi być mężowska zgoda. Bo taka Wasza decyzja rzutuje na całe życie nie tylko Wasze, ale też D i M.
    A teraz warto faktycznie zrzucić kilka kg, by jak mąż da zielone swiatło zabrać się do działań. Akurat za pół roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trzeci, nawet ostatnio z mężem rozmawialiśmy, że jak trzecie dziecko, to chłopiec byłby super ;) Tylko z imieniem byłby znowu problem, bo dla dziewczynki od dawna jest. A przed Synami zawsze sobie wyobrażałam, że dwie dziewczynki będę miała, jak pierwszy się urodził Mikołaj, to drugiego też chłopca chcieliśmy, chociaż wiadomo najważniejsze, że zdrowy. Jak pomyślę o dziewczynce, to też będzie ciekawie :) Niby tak samo, a inaczej jednak. Mąż na razie średnio przekonany, a nie chcę za bardzo nalegać. Na razie staram się więcej ćwiczyć i wrócę do tematu za jakiś czas ;)
      Próbuję też coś z finansami zmienić, ale zobaczymy czy się uda, a "tymczasem" cieszę się z mojej dwójki, która już jest :)

      Usuń
  9. Moim marzeniem jest trójka dzieci. I też prowadzę o tym dyskusje z mężem. Na razie stanęło na tym, że będziemy się starać o drugie;) Mąż mówi, że trzeciego nie będzie chciał. A skąd on może wiedzieć, co będzie chciał za jakiś czas;) Tak samo ja nie wiem czy mi się nie odmieni. Ale jak nadal będę chciała, to nie dam się tak łatwo spławić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia i przyjemnych starań :) To prawda nie wie się, ja nie przypuszczałam, że zapragnę trzeciego Maluszka.

      Usuń
  10. Och, mam 2 dosc duzych dzieci (córka 11, syn 9,5) i od 2 lat nieustanná potrzebé 3-go dziecka. Máz obawial sié, ze za duza róznica wieku, ja mu przytakiwalam, ale syn snil mi sié czasami. Dzis jestem w 5 tym miesiácu ciázy ;) to synek ! Natura oszukala wszelkie zabezpieczenia!! Jest cudnie! Pozdrawiam i namawiam, aby posluchac instynktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniale i gratuluję! :) Instynktu chętnie posłucham, ale jednak z współudziałem Męża, z którym na razie trwają rozmowy :) Ciekawe jak takie starsze ciut rodzeństwo zareaguje na Brata. Moje kuzynki w tym wieku chętnie wychodziły na spacer z moimi, chociaż przy naszej asyście, więc było to bardziej pchanie wózka niż samodzielny spacer. Teraz mi się wydaje, że jeżeli w najbliższym roku się nie zdecydujemy, to potem też nie, ale nie jest wykluczone, że jednak będzie i u nas kiedyś podobna sytuacja. Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję ciąży i spełnienia marzenia :)

      Usuń
    2. Dziékujé i jeszcze tylko dwa slówka. Máz bral udzial w poczéciu :) choc wówczas oboje nie wiedzielismy, ze antykoncepcja nie zadziala. Dzieci sá od poczátku ciázy niezmiennie zaangazowane, jako, ze temat dzidziusia, przewijal sié w wielu ich listach do mikolaja. Nasza dwójka chowala sié razem, wiéc szkoada, ze tak duza róznica. Z drugiej strony, wydaje nam sié to teraz takie latwe, szkoda, ze nie podjélismy tej decyzji juz wczesniej :) Goráco pozdrawiam i niechaj bédzie wasza wola :)

      Usuń
    3. ;) Domyśliłam się, że sama nie dałaś rady ;) Nawet u nas Mikołaj, chociaż był mały się interesował ciążą, czekał na Braciszka, potem "Mimika", jak pakowałam torbę do szpitala, to dopakował samochodzik i przytulankę, bo "mama zapomniała". Jak wychodził do przedszkola to robił papa brzuszkowi, rano się z nim witał, zagadywał. Pomagał wybrać ubranko czasami, i czekał, aż zniknie brzuszek po tym jak mamusia pójdzie na kilka dni do szpitala i przyjedzie z Dominikiem. Ogólnie bardzo był przejęty i zaglądał czasami do łóżeczka czy już jest, a potem jak się urodził, to czasami odruchowo zaspany podchodził witać się z brzuchem i "O! Nie ma" i szedł do łóżeczka i całował Młodszego w rączkę :) Chciał pchać wózek, jak płakał to mnie wołał i mówił, że "Domimik" jest chyba głodny itd. W samochodzie go pocieszał, ogólnie super, chociaż wiadomo nie zawsze jest tak różowo, to jednak jest fantastycznym Starszym Bratem.
      Możliwe, że po przerwie też się inaczej do tego podchodzi. Cieszę się, że Wam się udało, choć przypadkiem ;) Bezproblemowej ciąży i wiele radości z Malucha życzę. Trzymajcie się :) I zapraszam ponownie. Zajrzałam do Ciebie, ale widzę, że już nie prowadzisz bloga, a przynajmniej nie znalazłam żadnego aktualnego.

      Usuń
    4. Zycze Twoim chlopakom (Mikolajowi, Dominikowi i mézowi ! :) ) zdrówka i fantastycznych relacji. Pozdrawiam.
      P.S. Mój máz to sié rozpédzil i teraz to planuje 4 !! Zeby maly nie chowal sié sam, jak dwójka starszych wyemigruje kiedys z domu ;)

      Usuń
    5. Dziękuję :) Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale ostatnio albo choroby, albo wypadki, albo wyjazdy.
      P.S. Twój mąż ma genialne pomysły :) I dużo w tym pomyśle racji :) Powodzenia :)

      Usuń
    6. Och, zobaczymy.. A u Was czuje pozytywná energié :) (dzisiaj o ciekawá, spokojná wymiané mysli nielatwo ) Pozdrawiam i zyczé zdrówka.

      Usuń
    7. Zobaczymy :) Jak się Maleństwo urodzi, to od nowa się zaczniecie zastanawiać pewnie nad czwartym, bo sobie dokładnie przypomnicie jak to było :) Chociaż skoro mąż zaczął chcieć, to może mu nie przejść :) Dziękuję na szczęście wychodzimy na prostą. Pozdrawiam

      Usuń
    8. Pozostaje mi zyczyc Cudownych, radosnych, pelnych refleksji Swiát Wielkanocnych i smacznej swiéconki przy rodzinnym stole :)

      Usuń
    9. Dziękuję i wzajemnie spokojnych, radosnych, rodzinnych świąt :)

      Usuń
  11. trójka ???
    hmmm Gabi ma 4.5 Norb 3 i na razie mi wystarczy ... ale nie powiem ... korci mnie... chodzi za mną i instynkt mnie kuuuuuuuusi!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak kuuuusi :) Jak nie wykluczasz, to nigdy nic nie wiadomo ;) Pozdrawiam

      Usuń
    2. nie wykluczam ale nie teeeeraz ;-)

      Usuń
    3. No jasne, najpierw do siebie trzeba po porodzie dojść i nacieszyć się Maleństwem :) Nawet ja nie planuję już teraz zaraz już, a za kilka miesięcy :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...