Nie wiem czy istnieje gdzieś jeszcze dziecko, które tak uwielbia podróże pociągiem ;) Przy ruszaniu ze stacji woła wesołe "Tu! Tu!". Kontrole biletów i konduktor to specjalne wydarzenie, zawsze daje swój bilet płatny całe 0 zł, ale jest tylko i wyłącznie jego. Dumny, mały pasażer.
Oczywiście przy dłuższych wyjazdach lub tłoku tak szczęśliwy nie jest, ale zdobywanie i poznawanie świata to czysta przyjemność. Spójrzcie na te widoki!
Moja córa, moja córa! :D dogadaliby się.
OdpowiedzUsuńMało tego, w centrum miasta mieszkamy, stacja pko blisko, co najmniej raz w tygodniu tamtędy przechodzimy - trzeba na dworzec wejść, wdrapać się po schodach na perony, poczekać na pociągi, pomachać...
My mamy do dworca maksymalnie 10 minut bardzo wolnym spacerkiem, a że pociągiem tata z pracy wraca, to skojarzenia jedynie pozytywne ;) Pozdrawiam
UsuńDziękuję za odwiedziny:) Też będę do Ciebie zaglądać! Gratuluję dzidzi w brzuszku:)
OdpowiedzUsuńRadość dziecka bezcenna:)
OdpowiedzUsuńSuper fotka, taka optymistyczna i radosna, mały zdobywca świata rośnie :))))
OdpowiedzUsuńAz mi się gęba śmieje na ten widok :)))
cudnie :) cały świat w jego ramionach!
OdpowiedzUsuń