W piątek była 5 rocznica naszego ślubu.
W poniedziałek Dominik skończył 3 miesiące - kochany Szkrab :) Rozwija się ślicznie, wszystko zgodnie z mądrymi wytycznymi, a właściwie szybciej. Cudownie się uśmiecha, mówi "a gu", "gu gu", ostatnio też "bu" i kilka innych sporadycznie. Namiętnie siada. Przewraca się z brzucha na plecy. Uwielbia noszenie w chuście, a wózek jest jedynie tolerowany. Książeczki kontrastowe są teraz na fali i wodzi za nimi wzrokiem, dotyka, uśmiecha się i ogólnie uwielbia. Ulubioną czynnością nadal jest sen przy mamie po mleczku ;) Radość wielka podczas gimnastyki. Zaczyna reagować na buziaki Mikołaja i jego obecność. Z maty edukacyjnej upodobał sobie kaczuszkę (Mikołaj uwielbiał żyrafę). Rośnie i jest subiektywnie wspaniały, piękny. Obiektywnie przesypia noce, co wpływa pozytywnie na mój stan emocjonalny ;)
Mikołaj w sierpniu skończy 2,5 roku - mówi coraz więcej i można z nim sporo zrobić. Odstawiliśmy praktycznie pieluchy i biega w majteczkach, woła za potrzebą i leci do łazienki. Nocnik średnio, ale nakładka jest teraz super i sam ją montuje, siada i woła, że już. Nie zawsze się udaje i jeszcze wpadki się zdarzają, ale sporadycznie. Nadal chętnie pomaga w kuchni i domu, maluje. Rysunki kredą wzbogacił z domków, słońca, drogi i kwiatów (przy naszej pomocy) o samoloty, pociągi, wyspy, palmy itp. Nad jezioro mógłby jeździć codziennie. Książki pochłania i to coraz dłuższe bajki, choć seria "Mały Chłopiec" nadal najlepsza i ulubiona. Rower, hulajnoga i zabawy z dziećmi to jest to. Do codziennej rutyny dodał podlewanie kwiatów na balkonie.
A dzisiaj odebrałam z salonu nasz samochód - jupi! Teraz stoi zaparkowany w cieciu pod blokiem i wygląda wspaniale - grafitowy. Dotarła też nowa pralka. Musieliśmy kupić, bo stara się rozleciała, a przy dwójce maluchów i pieluchach wielorazowych to był koszmar. Jutro pewnie z 3 wsady zrobię po tygodniu, a i tak część prałam ręcznie. I z wydatków, mam nową maszynę do szycia :) Łucznika od mamy naprawimy i oddamy, a Janome już moja i w końcu poszyję odbijaczki/podkłady, więcej ciumkatek/miętolmetek i mam gotowych kilka projektów akcesoriów typu organizer na pieluchy, worki do przedszkola.
Dzieje się dużo, czasu mało, wakacje tuż tuż.
Ciekawie u Was,a nawet bardzo ciekawie;) Miło,że maluchy robią tak szybko postępy. U nas pieluszka używana jeszcze do spania,ale jest prawie zawsze sucha.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa nudę nie mogę narzekać ;) Gratuluję suchej pieluchy, u nas noce w sumie też bdb, bo rano od razu wysadzany i wieczorem już nie pije po kąpieli. Pozdrawiam
UsuńAle maluchy rosną! Ku dumie i radości rodziców;) Cieszę się, że tak wszystko się ładnie układa. A samochód potrafi ucieszyć, a jak jazda próbna? Duże auto rodzinne, czy raczej mniejsze, miejskie?
OdpowiedzUsuńNa liczniku mam już prawie 500 km, więc bdb. Pośrednie: Toyota Auris.
UsuńNo to kawał dobrego wozu! Niech dobrze służy Waszej rodzince;)
UsuńDużo pozytywnej energii z Ciebie emanuje i bardzo mnie to cieszy. Jak oduczyłaś Mikołaja od pieluch?Moje nie chcą wołać i już, biegaja w majtkach,ale siku co chwila po nogach cieknie i wiedzą, że trzeba wołać, bo wołają już po fakcie. Raz na jakis czas uda im się zawołać wcześniej.Mam i nocnik i nakładkę i nic. Ręce opadają.Pomocy!!!
OdpowiedzUsuńCo chwilę pytam, wysadzam po spaniu, spacerze, jedzeniu itd. Generalnie napisałam i pochwaliłam, bo było tak super, a następnego dnia 3 razy majteczki zmoczył. Na szczęście znowu jest dobrze, a nie wołał, bo był przeziębiony lekko i chyba tak dobrze nie kontrolował. Powodzenia i tony cierpliwości :)
UsuńTeż pytam, z wysadzaniem różnie, bo zapierają się nie raz rękami i nogami. A wczoraj każde 2 razy w majteczki kupę zrobiło :( A sikały co pół godziny w majtki,mimo, że do południa wołały. Ale 2,5 roku to juz chyba powinien być ten czas, co?
UsuńNiby powinien, chociaż znam dziecko, które było na nie i nie, a potem jakoś miesiąc przed 3 urodzinami zaczęło pięknie wołać i z dnia na dzień się odpieluchowało mimo wcześniejszych niepowodzeń. Powodzenia!
UsuńDzięki za słowa otuchy :) i trzymaj mocno za nas kciuki :))
UsuńDajecie radę w te upały? Ja i Gosia jesteśmy ledwo żywe, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDajemy bardzo dobrze :) Lasy, jeziora, morze :) Jest suuuper! ;)
UsuńSporo się dzieje...
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczam ;)
Usuń