Wspominałam na facebooku, że w niedzielę byłam z Mikołajem na warsztatach kulinarnych dla dzieci. Było zdobienie mazurka, a właściwie mazurków i jajek. Na początku pewien bunt przy nakładaniu fartucha, ale potem fascynacja, skupienie i praca. Mały kucharz. Zajęcia prowadził kucharz, pedagog, a dodatkowo fotograf robił zdjęcia. Najpierw dzieci poszły umyć ręce, potem był mini wykład o mazurkach, tradycji i pokaz zdobienia. Mikołaj z zainteresowaniem śledził postępy kucharza. Potem z zapałem przystąpił do dekorowania swojego mazurka w kształcie prostokąta i dwóch mniejszych okrągłych. Nie oszczędzał masy kajmakowej, migdałów, kokosowych wiórków, czekoladowych kulek, moreli, kolorowego lukru - szalał na całego :) Małe były skromniejsze, bo z białą czekoladą i lentilkami, a drugi z dżemem wiśniowym i kokosem. Wszystkie pyszne i nie doczekały do świąt, dlatego dzisiaj zdobimy kolejne - muszą być na przyjazd Babci, a Bąbel nie może się doczekać kolejnej przygody w kuchni.
Ogólnie Mikołaj bardzo chętnie mi pomaga w kuchni, przygląda się. Czasami odbieram go wcześniej z przedszkola i robimy niespodziankę dla Tatusia w postaci pizzy. Przygotowuję ciasto, a on dzielnie i z zapałem smaruje i kładzie składniki, sprawdza czy równo, czy czegoś nie brakuje, przyprawia. Jak potem dumnie częstuje :) Kochany jest. Robimy też inne rzeczy, nie raz pomagał mi w pieczeniu ciast czy robieniu obiadu. Nie była więc to jego pierwsza przygoda w kuchni, ale w gronie dzieci i nie tylko z mamą jednak jest inaczej. Na koniec nawet założył czapę i zrobił zdjęcie z kucharzem. A! Prawie zapomniałam dostał też dyplom, który oczywiście musiał znaleźć się na ścianie w pokoju obok innych. Wróciliśmy bardzo zadowoleni.
Warsztaty odbyły się w restauracji w Bydgoszczy i są organizowane odpłatnie prawie co tydzień w niedzielę. Więcej informacji znajdziecie na profilu Park Hotel Kids na fb.
Moje najbardziej lubią jajka rozbijać, ku mojemu przerażeniu :D wałki do ciasta też mam 3, a ile potem sprzątania!!!
OdpowiedzUsuńDo ciast? Mój na szczęście nie, ale za to pięknie skorupkę z połowy jajka do kurczaczka obierał, tak delikatnie i "ja sam" :) Ja mam w sumie tylko swoje wałki, miksery itp., ale pod nadzorem robimy razem. Sprzątanie... ale ile zabawy wcześniej i jakoś Mikołaj nie brudzi w sumie bardzo :)
UsuńAleż zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNie zazdrość, tylko upiecz mazurka i do dzieła ze Starszą :)
UsuńŚwitne są takie warsztaty dla dzieci, już nie mogę się doczekać kiedy Ala będzie na tyle duża by ogarnąć takie imprezy
OdpowiedzUsuńJeszcze chwila i nim się zorientujesz coś będzie :) Warsztaty polecam, te czy inne, zawsze jakaś odmiana, można coś podchwycić do zabaw w domu. Może kogoś poznać, samemu czegoś się nauczyć :)
UsuńTy z Bydgoszczy jesteś? Nawet nie załapałam ;) Słyszałam, że Park Hotel Bydgoszcz ma zajęcia dla Maluchów, cieszę się, że się podobało !
OdpowiedzUsuńJak myślisz dlaczego na uczestnictwie w spotkaniu w Bydgoszczy mi zależało :) Podobało się, ale że płatne, to pewnie regularnie nie będziemy chodzić. Za to w domu dwa mazurki zrobiliśmy i już mi Mały zapowiedział, że chciałby coś jeszcze robić. Na warsztatach atmosfera sympatyczna, kontakt z innymi dziećmi.
UsuńMały kucharz Wam rośnie. Za kilka lat z pewnością wybiorę się także z dzieckiem na takie warsztaty.
OdpowiedzUsuńPolecam, a Mikołaj w kuchni na szczęście lubi pomagać, więc bardzo możliwe, że chociaż śniadania będą :)
Usuń