Już o chustach jakiś czas nie było, bo też zimą nie nosiłam. Jesienią w chuście i polarze owszem, potem Dominik zaczął się robić ciężki, z tyłu się ciut bałam jeszcze i w efekcie były spacery w wózku. Nawet jedną sprzedałam w ramach likwidacji stosiku, ale pozostałe tak na mnie patrzyły i kusiły ;) Dzisiaj zamotałam kilka razy w plecak z krzyżem i ściągałam pranie na balkonie. Na spacer jednak jeszcze wiązanie z przodu. Tym razem wybraliśmy się w chuście tkanej z domieszką wełny, bo pogoda niepewna. Mam LennyLamb Sosnę o długości 4,6 m. Taka ciężka, jeszcze niezłamana, ale nosiło mi się w niej bardzo dobrze. Małemu też się podobało, chyba jednak nadal lubi taki sposób podróżowania :) Trochę też zaszalałam z aparatem i porobiłam zdjęcia na pamiątkę, ale albo twarze, albo coś w ustawieniach namieszałam i pokażę Wam tylko kilka.
Ciekawski Bąbel musi wszystkiego dotknąć |
Czasami i mi odbija :) A jak D się przy tym śmieje |
Przeszliśmy tak spory kawałek zatrzymując się na zdjęcia. Szukanie miejsca do postawienia/powieszenia aparatu ;) Zrobiliśmy przerwę i mini piknik. I tu chusta posłużyła za kocyk. Chciałam dołączyć do Syna, gdy zaczęło padać. Zamotałam go i spokojnie zaczęłam wracać, gdy nagle zaczęła się burza, grad... Wróciliśmy bardzo szybkim tempem. Bardzo, a i tak zmokliśmy. W domu mleko, kołderka i sen, a ja herbata. Brrr... Spacer mimo wszystko bardzo przyjemny i ogólnie udany :)
ale ładna! :)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci się jeszcze nosi z przodu?
Właśnie wydawało mi się, że już nie w tych bawełnianych, ale wczoraj byłam w tej dwie godziny i nic nie odczułam ciężaru o dziwo. Jednak na plecach pewnie już zdrowiej. Tylko mały woli z przodu jeszcze, bo się wtula i czasami zaśnie, a z tyłu jakoś jeszcze nie usnął ani razu, ale też nie byłam na dłuższym spacerze w takim wiązaniu. Sprawdzę na dniach :)
UsuńJa wiązania tyłem, nie opanowałam jeszcze w 100% ;(
UsuńMuszę się nauczyć ;)
Póki co szalejemy przodem ;)
Masz jeszcze ciut czasu i Maryś obok, o ile czegoś nie mieszam, więc wiesz :) Przodem jest super kontakt z maluchem :)
UsuńNooo, to jest życie:)
OdpowiedzUsuńNooo, Ty też to wiesz :)
UsuńMoja też już odświeżona, czekam tylko, kiedy maleństwo będzie trzymało pewnie główkę.
OdpowiedzUsuńOj, jak ja Ci takiego maluszka zazdroszczę. Mnie cały czas chodzi po głowie kolejne dziecko, ale na razie marne szanse niestety. Przyjemnego noszenia :)
UsuńA ja chcę jakiegoś maluszka do chustowania...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze na kilka/kilkanaście miesięcy mam, a potem do Ciebie dołączę w chceniu :)
UsuńEj no, myślałam, że to nowy post:P Taki w odpowiedzi na moją odpowiedź do Twojego komentarza pod moim postem:d Haha:D A tu zdjęcia kojarzę, tą historię z burzą też:D hihi:D
OdpowiedzUsuń