O książkach Hervé'a Tulleta czytałam wielokrotnie na blogach. Kusiły mnie, ale jakoś nie byłam do końca przekonana. Przy okazji ostatnich zakupów zdecydowałam się na "Kolory" i to był strzał w dziesiątkę. Już się szykuję na jego kolejne pozycje :)
Mikołaj zachwycony! Jeżeli czytacie bloga, to wiecie, że uwielbia malować farbami. Tu jego rączka staje się zaczarowana, co dodatkowo go cieszy. Za pomocą palca miesza ze sobą kolory, a na kolejnej stronie widzi efekty. Trzęsie książką, przechyla, naciska szarą kropkę, liczy do pięciu (to akurat w tym wieku jest od dawna opanowane), a każda z tych czynności coś powoduje - książka na razie w stanie idealnym mimo wielokrotnego i energicznego potrząsania.
Dziecko poznaje kolory podstawowe i pochodne oraz właściwości białego i czarnego. Tullet zwiększa interaktywność poprzez pytania: "Jesteś gotowy?", "Bawimy się dalej?", "Widzisz, co się stało?", "Fajnie?", "Sprawdzisz to?" itp. a Starszy na wszystko odpowiada z entuzjazmem. Co chwilę jest też chwalony za swoje działania. Poza tym autor zachęca do samodzielnej zabawy kolorami, do eksperymentowania, co chętnie zrobiliśmy. Poniżej skromny początek naszego eksperymentu ;) Wypróbowaliśmy wszystko opisane w książce i jeszcze motylek powstał. Tak już jest, gdy dziecko chore, a za oknem deszcz.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Babaryba w 2014 roku. Ma twardą oprawę, 65 stron i wymiary około 22,5x22,5 cm. Niedługo powinna też bardziej zainteresować Dominika, który na razie "męczy" "Księgę dźwięków", a ostatnio często też czytamy (o dziwo w całości, z pełnym skupienia wysłuchaniem) "Świeci gwiazdka" z serii Akademia Mądrego Dziecka z wierszami Zbigniewa Dmitroca - Maryś wielkie dzięki za polecenie :) Drugą połowę września i październik ogłaszam na blogu czasem wpisów książkowych, więc trochę Was naszą biblioteczką pomęczę. Od dawna się za te wpisy zabierałam, a tak będę miała większą motywację. Może się Wam przydadzą. Linki zbiorę tu. Jeżeli macie jakieś książki warte polecenia dla dzieci w wieku 1,5-3,5 roku to dajcie znać w komentarzu :) Zapraszam też na nasz Instagram - tak, tak zmieniłam telefon i mam w końcu i ja :)
P.S. Zapomniałam się przyczepić w związku ze skrzywieniem zawodowym, że grzbiet nie jest zgodny z polskimi normami i niestety, albo książka leży do góry nogami, albo zaburza nam układ na półce.
P.S. Zapomniałam się przyczepić w związku ze skrzywieniem zawodowym, że grzbiet nie jest zgodny z polskimi normami i niestety, albo książka leży do góry nogami, albo zaburza nam układ na półce.
ale fajna ksiazka, sama bym taka poczytala i sie pobawila :) dla dzieci do nauki kolorow poprzez zabawe musi byc rewelacyjna
OdpowiedzUsuńDla mojego na pewno jest :)
Usuń