Pamiętacie wpis, w którym zastanawiałam się, jak zagospodarować balkon i między innymi zdecydowaliśmy się na piaskownicę?
Obiecałam, że napiszę czy się sprawdza, jakie są jej wady i zalety. Mąż był raczej sceptyczny, a teraz jest zadowolony i przyznaje, że się przydaje i to był dobry zakup. Ja zaczęłam się wahać, po kolejnym zamiataniu piasku ;) Tak poważniej. Dzieci bawią się chętnie, przydaje się szczególnie w deszczowe dni, gdy do piaskownicy na plac zabaw raczej wyjść nie można, albo w te bardzo słoneczne w porze szczytu, gdy tu mogą się skryć w cieniu. Pomocna była w czasie drzemki jednego, bo drugi mógł się bawić na powietrzu bez konieczności tak naprawdę wyjścia z domu. Wieszałam pranie, a Dominik się bawił.
Próbuje sam robić babki, z pomocą mu wychodzą, a tak to różnie. Za to uwielbia zakopywanie nóg, ręki itp. Grabki, łopatkę, przesypywanie piasku. Kupowałam z myślą o nim, ale to raczej Mikołaj chętniej i rozsądniej się bawi. To już zawodowiec i budowniczy jak się patrzy. Powstają osiedla, zamki z fosą, pola ze zwierzętami, zakopujemy skarb - dzieje się. I odkąd ma zestaw do herbatki, to i ciasta, kanapki i inne takie.
Jeżeli chodzi o sprzątanie, to eM raczej po sobie ogarnie, pilnuje by do domu nie nanieść. Młodszy... hmmm, no cóż da sobie otrzepać nogi czy ręce, chętnie się bawi, ale jeszcze nie tak długo. Za rok powinno być lepiej. Jeżeli chodzi o sąsiadów i obawy, czy im nie będę sypała piaskiem, to były bezpodstawne, bo zabezpieczyłam ten fragment i jest dobrze. To raczej do nas kwiatki z góry przywiewa wiatr. Ogólnie jestem zadowolona, gdyby tylko starszy się w niej bawił, to byłoby zdecydowanie mniej sprzątania, ale też nie latam cały czas z miotłą.
Wielkość - jest wystarczająco dużo, chociaż jak wejdą razem, to robi się ciasno.
Jak widać zdjęcia robione są przy różnej pogodzie. Wykorzystałam dwa worki piasku, potem dosypaliśmy trzeci, a czwarty czeka na swój czas, pewnie do kolejnych wakacji.
Bardzo przydatna jest plandeka, czy jak się nazywa ta osłona. Wiatr nie rozwiewa piasku i nie schnie dzięki czemu dobrze się lepi, nie pada do piaskownicy deszcz, ptaki nie przylatują, wszystkie zabawki wrzucamy do środka, przykrywamy i jest czysto.
Podsumowując zabawka przydatna, ale bez niej można się obyć, chociaż sama sobie chwalę. Tylko, że my mamy duży balkon, więc i miejsce na nią jest. Przy mniejszym nie wiem czy bym się zdecydowała, bo na placu zabaw ogrodzonym jest raczej czysto i blisko.
Obiecałam, że napiszę czy się sprawdza, jakie są jej wady i zalety. Mąż był raczej sceptyczny, a teraz jest zadowolony i przyznaje, że się przydaje i to był dobry zakup. Ja zaczęłam się wahać, po kolejnym zamiataniu piasku ;) Tak poważniej. Dzieci bawią się chętnie, przydaje się szczególnie w deszczowe dni, gdy do piaskownicy na plac zabaw raczej wyjść nie można, albo w te bardzo słoneczne w porze szczytu, gdy tu mogą się skryć w cieniu. Pomocna była w czasie drzemki jednego, bo drugi mógł się bawić na powietrzu bez konieczności tak naprawdę wyjścia z domu. Wieszałam pranie, a Dominik się bawił.
Próbuje sam robić babki, z pomocą mu wychodzą, a tak to różnie. Za to uwielbia zakopywanie nóg, ręki itp. Grabki, łopatkę, przesypywanie piasku. Kupowałam z myślą o nim, ale to raczej Mikołaj chętniej i rozsądniej się bawi. To już zawodowiec i budowniczy jak się patrzy. Powstają osiedla, zamki z fosą, pola ze zwierzętami, zakopujemy skarb - dzieje się. I odkąd ma zestaw do herbatki, to i ciasta, kanapki i inne takie.
Jeżeli chodzi o sprzątanie, to eM raczej po sobie ogarnie, pilnuje by do domu nie nanieść. Młodszy... hmmm, no cóż da sobie otrzepać nogi czy ręce, chętnie się bawi, ale jeszcze nie tak długo. Za rok powinno być lepiej. Jeżeli chodzi o sąsiadów i obawy, czy im nie będę sypała piaskiem, to były bezpodstawne, bo zabezpieczyłam ten fragment i jest dobrze. To raczej do nas kwiatki z góry przywiewa wiatr. Ogólnie jestem zadowolona, gdyby tylko starszy się w niej bawił, to byłoby zdecydowanie mniej sprzątania, ale też nie latam cały czas z miotłą.
Wielkość - jest wystarczająco dużo, chociaż jak wejdą razem, to robi się ciasno.
Jak widać zdjęcia robione są przy różnej pogodzie. Wykorzystałam dwa worki piasku, potem dosypaliśmy trzeci, a czwarty czeka na swój czas, pewnie do kolejnych wakacji.
Bardzo przydatna jest plandeka, czy jak się nazywa ta osłona. Wiatr nie rozwiewa piasku i nie schnie dzięki czemu dobrze się lepi, nie pada do piaskownicy deszcz, ptaki nie przylatują, wszystkie zabawki wrzucamy do środka, przykrywamy i jest czysto.
Podsumowując zabawka przydatna, ale bez niej można się obyć, chociaż sama sobie chwalę. Tylko, że my mamy duży balkon, więc i miejsce na nią jest. Przy mniejszym nie wiem czy bym się zdecydowała, bo na placu zabaw ogrodzonym jest raczej czysto i blisko.
szkoda , że u mnie na balkonie nie ma miejsca na taką piaskownicę , ale za to mamy niedaleko koło bloku :-)
OdpowiedzUsuńTo i tak dobrze - zawsze możesz się cieszyć z nowych znajomości w piaskownicy ;)
UsuńGdybym miała wielki taras to bym się skusiła. Tylko co na to moje trzy koty :)
OdpowiedzUsuńEeee... nowa kuweta? :)
Usuńooo bosko! Czemu ja nie mam balkonu? No czemu?!?!?!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem niestety ;) Postaram się nie drażnić więcej tym tematem, ale nie obiecuję, że mi się to uda, bo za rok jakieś zmiany może będą pod kontem kwiatów i kącika dla nas, to może mnie wpis kusić :)
UsuńU nas też się piaskownica sprawdza, choć na początku Fifi się jej bał;) Teraz włazi sam i przesypuje piaseczek. No, ale on jeszcze mały i nie rozumie, że do domu piachu przynosić nie wolno;) Czasem mam dodatkowe odkurzanie;)
OdpowiedzUsuńMoi byli od razu bardzo zainteresowani. Odkurzanie - zdarza się, ale na szczęście balkon jest na tyle długi, że nim dojdzie do pokoju, to strzepie samoistnie sporo, albo zdążę go dogonić ;)
UsuńBardzo dobrze, że pomyśleliście również o osłonie na piaskownicę :)
OdpowiedzUsuńByła w zestawie ;) Przydatna bardzo - bez niej byłabym może na nie nawet, chociaż może jednak aż tak to nie, ale zdecydowanie polecam osłonę.
UsuńGdybym miała taki taras, to bez wahania napisałabym, "namówiłaś mnie!'. Niestety, nie mam możliwości. Ale huśtawkę mam:D Co prawda nie pokazałam jej, ale nadrobię;)
OdpowiedzUsuńBardzo tęskniłam! ;)
Widziałam wpis z balkonem - przepięknie :) A Ty nie tęskniłaś, tylko kilka wpisów przegapiłaś ;) No dobra przyznaję, wakacje były głównie off-line, a nawet jak miałam internet, to stanowczo za dużo innych zajęć i zdjęć do przejrzenia, wrażeń i w rezultacie prawie nie pisałam :( Pozdrawiam
UsuńBardzo fajne porady i myślę, że w sumie każde dziecko lubi bawić się w piaskownicy. Ja dla dzieci wybrałam specjalny i bezpieczny piasek do piaskownicy http://piasekatestowany.pl/ i myślę, że to był właściwy wybór.
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń