W środę Mikołaj namówił mnie na "wyprawę" do ZOO. Właściwie, to nie musiał mnie namawiać, bo gdy tylko zaproponował, to podchwyciłam pomysł. Dominik poszedł do klubiku, a my spędziliśmy dwie godziny sam na sam, bo tego czasu tylko z mamą Starszy ma ostatnio mało. Bydgoskie ZOO nastawione jest głównie na polską faunę, ale ma też kilka gatunków zwierząt zagranicznych. Nie jest może bardzo duże, ale w sam raz na zwiedzanie z dziećmi. Z myślą o najmłodszych jest też wydzielone mini zoo z domowymi zwierzętami. Ponieważ było trochę zimno zabraliśmy ze sobą herbatę i nieodłączną hulajnogę, żeby Mikołaj się ruszał a nie marzł. Wyprawa udana :) Spore emocje wzbudził niedźwiedź, a największą ciekawość wydry i osioł. O i ptaki wszelkiego rodzaju, ale głównie bociany i kaczki. Piórko też, na plac zabaw chciał zajść oczywiście, ale że i koło nas jest ich dużo, a Dominik czekał na nas w klubiku, to nie skorzystaliśmy.
Niestety zdjęcia tylko z telefonu. Za to kto nas na Instagramie obserwuje, ten zebrę już widział :) I dwie czapki uszyte przeze mnie z dresowej dzianiny. Na początku tygodnia postaram się opublikować wpis, a jak będziecie zainteresowani, to i szybki kurs w tygodniu jak samemu je uszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz