Skomentowałam wpis u Oli o nagłym skoku rozwojowym rocznego malucha i stwierdziłam, że i u nas tak jest. Co mnie nie dziwi, bo z Mikołajem było podobnie, cisza, coś tam ćwiczył i nagle: Bum! raczkuje, wspina się, klaszcze i coś tam jeszcze. Z Dominikiem teraz mamy okres, gdy nagle potrafi coś, czego niedawno nie umiał i to kilka rzeczy:
- stoi już bardzo ładnie (klik) i coraz odważniej sięga po coś, rozgląda się, przekręca
- stara się podnieść z leżenia na brzuchu na czworaka, tu chwyta się szczebelków łóżeczka i przechodzi do klęczek i wstaje - to mu jeszcze nie zawsze wychodzi
- za to technika z leżenia do siadania i podciągania się opanowana :)
- przemieszcza się na siedząca - nie mam pojęcia jak to robi, ale sadzam go w jednym miejscu i nagle jest w drugim bez przekręcania się
- obracanie się plecy-brzuch-plecy czy leżenie-siedzenie-leżenie, to już pikuś
- przeprosił się z raczkowaniem i próbuje podnieść pupę i kilka kroków/kolanek pójść do przodu.
Pomagamy mu w tym z Mikołajem i pokazujemy co i jak. Często czytam, że przy dwójce starsze się cofa - u nas tego nie ma. Jak go poproszę to w formie zabawy raczkuje, ale poza tym go to nie kręci. Za to zaczął opowiadać bajki, podaje Dominikowi zabawki, odkąd Braciszek stoi, to coraz chętniej odwiedza go w łóżeczku, a Dominik chętnie obserwuje u Majka w pokoju jego zabawy z nami. Najlepszą "zabawką" Młodszego jest właśnie Starszy Brat :)
- "szkolimy" go i dzięki temu coraz dłużej potrafi się sam bawić w łóżeczku, choć i tak musi nas widzieć do pełni szczęścia
- coraz ładniej je i dłużej wytrzymuje bez mojego mleka, ale butelka jest beee, chociaż już jej nie wyrzuca, a gryzie, więc jest lepiej? I to butelka baz względu na wypełnienie (woda, sok, moje mleko, modyfikowane)
- dłużej się na czymś skupia, interesuje
- cieszy się na nasz widok, wodzi za nami oczami i cały się odwraca, zaczepia nas - jest bardzo towarzyski i wszystko to umiał, ale jest teraz jakby bardziej świadome
- ma wyraźnie ulubione zabawki, do których podchodzi
- uwielbia i domaga się hopa, patataj i innych takich
- wkłada kostki do żyrafy - wystarczyło kilka razy pokazać!
- robi wspaniałe tryyyyy triiiii i czasami, cichutkie ma, mmma, mamamama :)
Najciekawsze, że i przy Majku się łapię nagle na tym, że potrafi coś, czego niedawno nie umiał, albo dziwi mnie ile słów zna i o ilu rzeczach wie, bo niby mu tego nie tłumaczyliśmy, a gdzieś to wychwycił, zrozumiał sam :) Wspaniałych mam tych chłopaków, chociaż - żeby nie było tak słodko - potrafią mnie wyprowadzić z równowagi jak nikt.
I trochę liczb. Dominik dzisiaj skończył 8 miesięcy i 10/11 dni, na wadze ponad 10 kg, ubranka w rozmiarze 80 stają się przyciasne lub "dobrze przylegają podkreślając figurę" ;), 86 jest w użyciu, choć część jeszcze luźna. I tak te 10 kg, to moja doskonała prywatna siłownia - ile opa, podnoszeń na nogach w formie huśtawki, samego noszenia, tulenia... Wczoraj byłam na basenie i mimo długiej przerwy miałam pociągnięcia ramion, że hoho :) I choć moich małych mężczyzn (i dużego) kocham, to ta godzinka bez nich raz na jakiś czas jest potrzebna i wspaniała.
Skoro o liczbach - licznik odwiedzin bloga przekroczył 51 tysięcy, za co Wam bardzo dziękuję i zapraszam ponownie :)
A i bym zapomniała: zębów = 0, czyli jak u Mikołaja w tym wieku.
A i bym zapomniała: zębów = 0, czyli jak u Mikołaja w tym wieku.
pięknie Ci rosna oba chłopaki:) już 10 kg? U nas 14 miesięcy za chwilę i jest jakoś krucho bo ok. 9...
OdpowiedzUsuńa przy okazji pozwolę sobie zaprosić na konkurs z prezentem na Dzień Babci i Dziadka:))
Właściwie prawie 10,5, ale jak się startuje z 4,5 kg to zobowiązuje ;) Dziękuję za zaproszenie
UsuńMamy chłopców w takim samym wieku. Fifi ma 8 miesięcy i 5 dni;) Rozwija się bardzo podobnie, też ostatnio skoczył z rozwojem;)
OdpowiedzUsuńO wieku wiem :)
Usuńno ile potrafi! i duzy,moj tez start z wagi 4500, tez sie nanosze:-) fajnie,ze bracia tak sie dogaduja, nie ma zazdrosci,jak to zrobiliscie, pieknie- swiadomi,wychowujący rodzice:-) moze to tez zasluga nieduzej roznicy wieku, ile jest miedzy chlopakami roznicy dokladnie?
OdpowiedzUsuńDwa lata i 2,5 miesiąca. Taka w sam raz u nas, bo i my dojrzeliśmy do decyzji, i Mikołaj już na tyle duży, że rozumiał, że będzie braciszek. Nie wiem czy to nasza zasługa czy ich, bo się nie czuję jakoś super rodzicem, a raczej widzę ile powinnam i mogłabym poprawić i zmienić w sobie jako mamie. Staramy się nie lekceważyć M i poświęcać im po równo uwagi, jak ja nie mogę to Tomek, chociaż ponieważ karmię i tak więcej z tatą jest. Jak powiem, że tylko nakarmię i z nim poukładam, to to robię, żeby wiedział, że to tylko chwila, ale zaraz będę dla niego itp. No i Dominik lgnie do niego, cieszy się jak go widzi, a to sporo daje. Pozwalamy też Majkowi trochę pomagać, żeby mógł się poczuć starszym bratem i np. na spacerze pchał wózek, zabawiał małego grzechotką itd. Jak karmię Dominika i Mikołaj chce spróbować, to też częstujemy. Takie drobiazgi.
UsuńOj masz co nosić, masz :)
fajnie piszesz:)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do nas:
http://oliwkowy-swiat.blogspot.com/
No tak, tak - tutaj wyobrażam sobie ich uśmiechnięte buzie;) Wspaniałych masz synów, nie ma co. Zdolni są oboje i to szczęście, które Ci dają! I Ty jesteś super mamą, o tak!
OdpowiedzUsuńTy sobie nie musisz wyobrażać, więc wiesz ;) I dziękuję, dziękuję :)
UsuńThank you very much for the information that has been conveyed :-)
OdpowiedzUsuń