czwartek, 22 listopada 2012

Czuję ruchy

Jeszcze pamiętam jakie emocje towarzyszyły temu odkryciu w pierwszej ciąży (więcej tu). Niezapomniane uczucie, wspaniałe i jak uspokajające, bo nie musiałam czekać na wizyty, by się dowiedzieć, że z Maleństwem wszystko dobrze - sam dawał o tym znać. Początkowo delikatnie, z upływem tygodni zdecydowanie mocniej i częściej. Pod koniec wspaniała była jego czkawka. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że będę wstanie odczuć takie szczegóły. Wiązało się z tym też jakby ponowne odkrycie i upewnienie się, że jestem w ciąży. Brzmi to dziwnie, bo co tydzień sprawdzaliśmy jak się Maluch rozwija w internecie, czytaliśmy książki, były wizyty i usg, ale dopiero te ruchy uświadomiły mi, że to się nie dzieje gdzieś obok i nie dotyczy kogoś innego, a mnie, mojego ciała. To we mnie i dzięki mnie rozwijało się nowe życie.
Tym razem jest odrobinę inaczej. Wiedziałam czego się spodziewać i już wcześniej czasami czułam Synka, delikatne ruchy, ale wiedziałam, że te rewolucje, to moje Dziecko. Odczucie ulgi jest chyba nawet większe, bo i ta ciąża jest inna, przez chwilę nawet zagrożona, tym bardziej cenię każdy sygnał, że Mały nadal jest z nami, rusza się i kłopoty mamy aż tak go nie dotykają, choć niezauważone nie przechodzą. Już się nie mogę doczekać tego wiercenia, świadomości gdzie jest pupa, kolano... Odpowiedzi na dotyk, delikatne pukanie, dłoń męża. Jak będzie reagował na zaczepki Mikołaja? 

Właśnie Mikołaj. Powoli przygotowujemy go do tego, że coś się zmieni, że będzie miał Braciszka. Już wie, że w brzuszku mamy jest dzidzia i zdarza mu się dać buziaka na dobranoc nie tylko rodzicom, ale i Maleństwu :) Co mu nie przeszkadza gramolić się na mnie i oczekiwać "patataj"... W takich sytuacjach przejmuje go T. Jak zareaguje na kopnięcie od środka, rosnący brzuch? Musimy go też odzwyczaić od łóżeczka i zastąpić je innym. Akurat w tym momencie przeprowadzka będzie dobra, bo do pokoju dostanie swoje nowe łóżko. Mam tylko nadzieję, że ilość zmian go nie przerazi. Już teraz śpi u siebie w pokoju i nie chce spać z nami. Wyjątkiem jest czas, gdy jest chory, ale to na szczęście nie zdarza się często.
Powoli czuję się lepiej. Nie muszę leżeć plackiem, pozwalam sobie na spokojne spacery. We wtorek byłam na wizycie, ale ponieważ znowu wymiotowałam i miałam biegunkę, w związku z czym waga ponownie spadła (do 76 kg), to ginekolog zleciła ogólne badania. Kolejna wizyta już w środę i powinnam mieć usg. Mam nadzieję, że się potwierdzi, że z Małym wszystko bardzo dobrze. Może uda się go też dokładnie pomierzyć i ustalić termin porodu wg usg, bo ten z cyklu raczej jest przekłamany.

9 komentarzy:

  1. gratuluję kopniaczków!

    A macie może książeczkę "czekamy na dzidziusia?" http://ecsmedia.pl/c/czekamy-na-dzidziusia-obrazki-dla-maluchow-b-iext4026580.jpg jak nie, to polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ale dzięki za informację. Może rzeczywiście pomyślę o jakiejś pomocy obrazkowej :) Chociaż jednak z takim większym oswajaniem czekam na większy brzuch i kopniaki odczuwalne przez M.

      Usuń
    2. Mamy książeczkę i Agatka, 2,5 roku, bierze ją do ręki i woła: Czekamy na Dorotkę! :D ogląda z wielką uwagą, każe opowiadać, sama opowiada.

      Usuń
  2. Napewno wszystko bedzie dobrze.. Swietnie, ze czujesz juz malucha:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to dobrze, że powoli dobrze. Daj znać jak będziesz po badaniach i poznasz datę przyjścia na świat malucha.

    My idziemy 27 listopada do ginekologa, będziemy mieli film i pełny pomiar Bobasa:) Dziś robiłam badania - pobieranie krwi. Nie znoszę.

    Dużo zdrowia dla Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dam znać.
      Też dzisiaj byłam na badaniach krwi. Do nich się już przyzwyczaiłam, ale obciążenie glukozą mnie przeraża - znowu :)

      Usuń
  4. Ja też byłam dzisiaj na pobraniu krwi, by oznaczyć poziom tsh.

    Jestem przerażona tym co napisałaś o odgryzieniu sutka, jak znam życie może mnie to spotkać. Uważasz, że skoro one mnie już teraz bolą powinnam je czymś smarować i czy takie smarowanie ma wpływ na późniejsze karmienie piersią?

    Nie wiem czy to ja jestem inna, czy mała w brzuchu, ale tylko ja czuję jej ruchy, a kopie coraz mocniej, jeśli ktoś kładzie rękę na brzuch, nawet mąż, ruchy ustają. I za nic nie da się jej przekonać, by dała jakiś znak tacie. Nie ma i koniec.

    Mam nadzieję,że usg wyjdzie dobrze, a czemu myślisz,że wyjdzie inna data porodu? Zabierzecie Mikołaja na jedno z takich usg czy jest za mały na coś takiego?

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to nie tyle odgryzienie jako takie było, co zmacerowanie i zanik części - brzmi równie źle ;) Odnośnie smarowania - nie wiem, zapytaj najlepiej lekarza i sprawdź czy masz dobrze dobrany, delikatny stanik, bo to też bardzo wiele zmienia jak nic nie uciska.

      Mój też był małym buntownikiem i przez jakiś czas ruszał się tylko dla mnie, aż pewnego dnia tak T mocno odkopał, że ten aż się przestraszył ;)

      Nie wiem czy jest za mały, ale na razie o tym nie myślałam, może myśl dobra, ale to już by był tłum, może jak prywatnie pójdziemy. A termin inny, bo mam nieregularne cykle i już wiem, że z tydzień, dwa ciąża jest niższa od tej, która z cyklu by wynikała. Dlatego na przełom kwietnia/maja się nastawiam raczej, a nie na 22 kwietnia.

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. U mnie też cykl rozjechany był, różnica 10 dni mniej więcej, ale teraz Dośka podrosła i... wyprzedziła termin z usg :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...