piątek, 4 kwietnia 2014

Czas na rowery

Pisałam, że mamy z mężem małego kręćka na punkcie rowerów? Nie? To czas najwyższy :) Nawet nasza druga podróż poślubna to rowery, namiot i Bornholm - polecam! Ekhm... druga, bo my z różnych powodów braliśmy cywilny rok przed kościelnym. I tym sposobem w tym roku będzie nasza 6/5 rocznica.
Ale nie o tym miało być. Mikołaj swój rower dostał na drugie urodziny i szybko chwycił co i jak. Może dzięki temu, że wcześniej szalał na jeździku. Tak czy inaczej uwielbia jeździć. I na swoim rowerku i wcześniej na foteliku jako pasażer. Teraz jest już powoli za duży i jego miejsce zajął Dominik. Tym sposobem wczoraj w czwórkę otworzyliśmy sezon rowerowy :) 
A to nasz sprzęt u celu, czyli na placu zabaw dalszym. Męża z fotelikiem, mój i Mikołaja z koszykiem i kredą aktualnie plus kask obowiązkowo.
Moi mężczyźni prezentowali się mniej więcej tak :) Dominika w sumie nie widać niestety.
To pierwszy raz Dominika, więc bez szaleństw. Podobało mu się, cały czas się rozglądał i uśmiechał. Na placu zabaw za pomocą kredy robiliśmy kolorowy piasek, zamki. Trochę czasu spędzili na huśtawkach. Poznaliśmy nową koleżankę i M rozmawiał z nią o ulubionych bajkach. Potem powrót do domu.
W sumie niezupełnie, bo sama jeszcze pojeździłam godzinę po leśnych drogach. Bez dzieci, bez celu, wolność! Tego mi brakowało. I teraz część wyjść na kijki pewnie na dwa kółka zamienię :) I się pochwalę, że schudłam ostatnio 4 kg, do celu jeszcze tylko 8-10... tylko ;) Przy takiej pogodzie dam radę!

13 komentarzy:

  1. No jasne, że dasz radę!
    Coś więcej o foteliku dla Dominika poproszę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Fotelik jest właściwie Mikołaja. Kupiliśmy jak skończył rok i zrobiło się cieplej i przez dwa lata służył bdb i często. Nawet się specjalnie mu przyjrzałam, żeby Ci podać firmę, ale chyba odkleiłam naklejkę czy co tam było, bo nie mogę znaleźć. Zwracaliśmy uwagę na pasy, są 5-punktowe. Odchylane oparcie - czasami się przydaje. Zaczep do roweru by pasował, był stabilny i by można było szybko odczepić. Dobre zabezpieczenie głowy, by mógł oprzeć i jak zaśnie, żeby na bok się nie przechylił i nie spał poza nim. Coś na trzymanie rąk. Zabezpieczenie na nogi: by błoto nie pryskało, nie wkręcił spodni w szprychy, nie kopał osoby jadącej na siodełku :) Jakiś odblask z tyłu. I dopasowanie pasów do rozmiaru dziecka. Nasz się sprawdza dla roczniaka - moi są duzi - i trzylatka, chociaż jednak Mikołaj już częściej na swoim rowerku jeździ, a Tomek go na swój zabiera na jakiś dłuższy wypad. No i wiadomo z maluszkiem za długo nie można na początku, tak chyba ogólnie od 14 czy 16 miesiąca są wskazane dopiero. A i nie polecam tych montowanych z przodu, bo tak jak mały jest przytomny to ok, ale jak zaśnie, to trzeba go podtrzymywać, przynajmniej znajomi taki mają. Z firm Hamax jest bdb, ale też cena jest jaka jest. Nie wiem czy pomogłam :) Jak coś mogę się skusić na dłuższy wpis z uwagami męża i zdjęciami :) A i kask wskazany :)

      Usuń
    2. Ło, żesz matko! Tyle informacji, dzięki:) Mamy pożyczyć fotelik od brata Michała, bo Antoni to już, kurde, duży chłopak jest. Niemniej, zastanawiam sie nad nowym, bo pożyczony będzie kiedyś trzeba oddać, prawda? ;) Szukam takiego, który będzie przede wszystkim bezpieczny, funkcjonalny i żeby dla mnie przepinanie z jednego roweru na drugi nie było zbyt skomplikowane^^
      Piszesz, że 14-16 miesięcy, ale nasze chłopaki, to szczególne egzemplarze są, więc może wczesniej uda nam się na dłuższe wycieczki jeździć? ...jak zdrowie będzie dopisywać... ;) Z resztą, nawet nie wiem czy mu się spodoba.
      Chętnie przeczytam osobny wpis, a może i jeszcze ktoś inny na tym skorzysta, więc wiesz:D
      Ściskam serdecznie! :*

      Usuń
    3. U nas przepinanie jest banalne i mąż normalnie zdejmuje i zakłada tylko jak potrzebuje. Zamiana na inny rower byłaby bardziej kłopotliwa, ale wiem, że można dokupić tylko sam zaczep dodatkowo i wtedy na dwóch rowerach masz, a sam fotelik przeczepiasz. I przypomniałam sobie, że nasz można też złożyć jakby do przodu, więc jak stoi gdzieś i pada deszcz, to siedzisko się nie moczy aż tak, chociaż pewnie zamiast tego skuteczniejsza byłaby jakaś folia, albo postawienie pod wiatą, ale wiadomo, nie zawsze jest gdzie.

      Usuń
    4. Oo, z tym dodatkowym zaczepem to coś dla mnie:) będę sie rozglądać.

      Usuń
  2. fajna rowerowa rodzinka :) uwielbiam jeździć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napiszę, że ja też, to zacznę się powtarzać ;), więc dodam tylko, że wczoraj mąż znowu został z maluchami, a ja przejechałam 12 km lasem i od razu lepiej się poczułam :)

      Usuń
    2. 12 km! A ja ledwie po mieszkaniu człapię... ;)

      Oby więcej takich wypadów leśnych!

      Usuń
    3. Ale Ty jesteś teraz chora, więc się nie liczy. Jak ostatnio mnie wzięło, to nawet nie człapałam, a co chwilę leżałam i Mąż mnie z podłogi zbierał i do łóżka odprowadzał, więc i tak jest dobrze.
      12 km rowerem to wbrew pozorom nie tak dużo, ale cieszy ta swoboda i lekkie zmęczenie :)
      Oby więcej :)

      Usuń
  3. U nas nawet nie ma gdzie się na rowery wybrać. Szkoda, bo kiedyś bardzo dużo jeździłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz wyjechać poza najbliższą okolicę. Ja na szczęście mam las bardzo blisko :)

      Usuń
  4. Może jakieś rady odnośnie wyboru fotelika dziecięcego na rower? I czy jest sens kupować taki dla 3-latka??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam więcej wyżej w odpowiedzi na pierwszy komentarz. Czy jest sens? Nie wiem zależy od dziecka. Mikołaj jeszcze jeździ, ale musiałabym męża zapytać jak się z nim jeździ, czy nie za ciężko, jak długo jeszcze wg niego będzie ok. Nasz raczej na swój już wychodzi tak na krótsze wyjazdy. Popytam i się odezwę na dniach :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...