środa, 3 lipca 2013

Wspomnienia i drugie dziecko

Mija czas, Dominik się zmienia i coraz częściej zastanawiam się jaki był Mikołaj w tym okresie, co wtedy robiłam, jak się rozwijał. Zaczęłam przeglądać blog i czytać wpisy z tego okresu i nie mogę się nadziwić, że to czy tamto robiłam, bo całkiem o tym zapomniałam. Przy okazji też powoli przenoszę je z bloxa tu. I jak czytam, to mam wrażenie, że są tacy sami, a jednocześnie widzę jak się różnią, zarówno moi synowie, jak i opieka nad nimi. Po powrocie z pracy Tomek zabierał malucha na spacer a ja miałam czas tylko dla siebie, teraz rzadko z dójką wychodzi sam, więc albo idziemy razem, albo się wymieniamy i zostaję w domu ze starszym, układamy klocki, puzzle, czytamy, malujemy, pieczemy itp., a on spaceruje z młodszym. Wszystko było takie nowe, już trzymiesięcznemu bąbelkowi czytałam ;) Jakby bardziej się starałam, ale też byłam mniej pewna tego czy robię coś dobrze, teraz wiem więcej, choć zdarza się, że popełniam głupie błędy - choćby przeziębienie na weselu przy klimatyzacji. Zupełnie zapomniałam o horrorze i niepewności, gdy ubzduraliśmy sobie, że M może nie słyszeć i o tej radości, gdy okazało się, że jednak wszystko jest dobrze. Poza tym się przeprowadziliśmy, mamy większe mieszkanie, innych znajomych, mąż krócej jest poza domem, bo odpada dojazd.
Często w komentarzach i na spotkaniach ze znajomymi słyszę pytania: jak to jest z dwójką, czy trudniej, jak Mikołaj reaguje, czy jest łatwiej z małym itd.
Zawsze powtarzam, że na pewno inaczej mimo tylu podobieństw. Mam szczęście, że starszy nie jest zazdrosny o braciszka, robi mu papa, daje buziaki, przynosi książeczki. Wielokrotnie wspominałam, że nie przeszkadza mu płacz, a jedynie wtedy biegnie do nas i woła, że coś się dzieje i zróbcie coś ;) Inna rzecz, że Dominik ogólnie mało płacze i jest spokojny. Czasami bywa trochę zazdrosny i chce spędzać czas tylko z tatą beze mnie i młodszego, albo tulić się do mnie bez "Mimika". Ogólnie jednak jest bardzo dobrze, co mnie cieszy. Czy z dwójką jest trudniej? Nie do końca mogę odpowiedzieć, bo M jednak chodzi do przedszkola, więc do 16 jestem z jednym, a popołudniami jest Tomek, więc mamy kilka możliwości opieki. Weekendy też w czwórkę. Jest inaczej. Z dwulatkiem moglibyśmy już gdzieś dalej pojechać, ale ze względu na małego nie możemy, albo nie chcemy ryzykować. Kiedyś poświęcaliśmy uwagę jednemu, jedynemu, teraz ją dzielimy. Matę stosowałam bardzo szybko, śpiewałam, rozmawiałam, pokazywałam, teraz robię to inaczej, nie gorzej, nie mniej, ale inaczej, choć nie potrafię tego wytłumaczyć i opisać. Czy jest łatwiej? Jestem spokojniejsza, miałam łatwiejszy poród i szybciej doszłam do siebie, ale też ważę 10 kg więcej, co mi przeszkadza. Jestem w innej sytuacji życiowej, minęło więcej czasu od zakończenia studiów.
Jutro kończę 29 lat. Gdy po weselu zostaliśmy u mamy i tuliła Dominika, to stwierdziła, że jest bardzo do mnie podobny i czasami ma wrażenie, że to ja. Podobnie jak ja odnoszę wrażenie, że to Mikołaj. I tak się zastanawiam czy i dla niej ten czas tak szybko zleciał? Wiem, że trudno uwierzyć, że jest już babcią, mi się wydaje często, że jestem młoda i jak mogę być mamą? Przecież tylu rzeczy nie wiem, a mama wie wszystko, zna odpowiedzi, wie co doradzić. Zastanawiam się czy dobrze wychowuję dzieci. Urodzić, odchować to nie taki problem, ale mam wątpliwości, czy nie popełniam błędów na coś pozwalając, czegoś zabraniając. Wiem, że Mikołaj czuje się kochany i jest radosny, ale czy dobrze go wychowuję? Jakim będzie dorosłym? Czy będzie chętnie przyjeżdżał do domu na studiach, czy w ogóle na nie pójdzie? W głowie tysiące pytań i brak odpowiedzi.

9 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się Urodzin!! Buziaki! Jak to dobrze mieć jeszcze 2 z przodu :)
    A to jakimi rodzicami jesteśmy ocenią nasze dzieci za kilka lat. Grunt, że dajemy z siebie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że tak dobrze sobie radzicie we czwórkę. Jak na 29latkę bardzo fajnie poukładane życie, -mieszkanie, praca, rodzina, dzieci. I z tego co wyczytałam na Twoim blogu masz też dobre kontakty z rodziną;) to wg mnie ważne, a jeszcze ważniejsze, gdy pojawiają się dzieci, by miały dobry kontakt z rodziną, dziadkami. Też nurtuje mnie czy damy radę z mężem dobrze wychować dzieci, czy nie popełnimy błędów, czy dzieci będą nas kochać i w przyszłości chętnie odwiedzać rodzinny dom.

    Zazdrość o młodsze rodzeństwo to temat, który spędza mi sen z powiek, teraz-kiedy drugi maluch jest na razie w fazie planów. Jak to rozegrać, by starszy nie był zazdrosny o młodszego i nie czuł się zepchnięty na drugi plan. Ale się rozpisałam:D

    A jak Mikołaj radzi sobie z tym, że Dominik jest tyle czasu przy cycusiu mamy?

    Jeśli nie pojawisz się jutro- to w dniu urodzin,wyprzedzając go, życzę dużo miłości i ciepła, zgody w małżeństwie, i spełnienia wszystkich marzeń;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiam czy rzeczywiście jest tak różowo u nas i w zasadzie pewnie tak, ale i o sporadycznych nieporozumieniach nie piszę, bo 1. nie chcę tego przeważnie wywlekać, 2. coś pozytywnego się zawsze dzieje i wolę o tym ;)
      U nas na szczęście jeszcze tej zazdrości nie ma, a D tak dużo czasu znowu przy piersi nie jest. Rano nie widzi, a popołudniu w sumie może ze 2 karmienia wychodzą, jedno jakby wspólne, bo D z piersi, a M po kąpieli też pije mleko, choć już nie ode mnie, ale siedząc w łóżku obok i mu to nie przeszkadza.
      Staramy się też dzielić ich rzeczy. Np. Mikołaj bez problemu przekazał swoje łóżeczko, bo dostał nowe "dla dużych chłopców" i pomagał je montować. Za to D dostał zestaw zabawek do kąpieli, a jeszcze nie korzysta, to podzielił się z M oddając mu jednego żółwika itd.
      Dziękuję za życzenia.

      Usuń
  3. Łączy nas 10kg na plusie, z tym, że ja nie mogę pozbyć się ich od 8miesięcy, a Ty synka urodziłaś całkiem niedawno :)
    Myślę, że każda mama, na różnych etapach macierzyństwa ma podobne przemyślenia i obawy. Nigdy nie mamy pewności, czy to co robimy, zaprocentuje kiedyś w przyszłości... Ale pomimo tej niepewności i braku gwarancji, musimy robić swoją "robotę" jak najlepiej, żeby mieć czyste sumienie :)
    U nas bardzo długo nie było żadnych objawów zazdrości, mimo że Córcia była sama z nami ponad 6lat. Ostatnio jednak mówi, że chciałaby pobyć ze mną sama, bez małej, więc chyba coś jest na rzeczy... Pozdrawiam i wszystkiego Naj z okazji urodzin!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko te 10 kg u mnie nie jest po ciąży a paradoksalnie z okresu między nimi - niestety. Ciążowe kg na szczęście wszystkie poszły w zapomnienie.
      My się staramy by ten czas tylko z Mikołajem bez Dominika też był. Żeby nadal czuł, że jest ważny, mam nadzieję, że uda nam się uniknąć zazdrości. Zobaczymy.
      Dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin staruszko i witaj po tej stronie tęczy :)

    Ja osobiście jeszcze się nie zastanawiam nad tym czy będą dobrą matką, czy dobrze wychowam córkę. Zrobię co w mojej mocy, az resztą musi sobie sama poradzić,jak my wszyscy.

    Nie mów mi o wadze, bo u mnie stoi jak zaklęta i jestem wściekła,bardzo wściekła.

    Miało być pięknie, wyszło jak zawsze.

    Jak tam ćwiczenia? Działasz coś czy zapomniałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jak widać odpowiadam na komentarze na raty, bo czasu stanowczo za mało, ale jak cały weekend na dworze w słońcu, to cóż ;)
      Z ćwiczeniami różnie, jak sobie przypomnę niestety, a ostatnio zdarza mi się coraz częściej zasnąć karmiąc po kąpieli Dominika, a że wtedy ćwiczę, to przepada. Dobrze, że spacery codziennie mam chociaż.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...